CHAVEZ SR I MORALES NIE DAJĄ SZANS KHANOWI
Słynni meksykańscy pięściarze nie dają Amirowi Khanowi (31-3, 19 KO) najmniejszych szans w konfrontacji z ich rodakiem Saulem Alvarezem (46-1-1, 32 KO). Zdaniem Erika Moralesa, byłego czempiona czterech kategorii wagowych, zaplanowana na 7 maja walka nie potrwa dłużej niż cztery rundy.
- Khan jest wysokim i wymagającym rywalem, ale "Canelo" ma niezbędne narzędzia, by skracać ring i iść na wymianę. Po pierwszych ciosach Khan poczuje jego siłę i nie sądzę, aby zbyt długo wytrzymał. On jest zawodnikiem wagi super lekkiej, który dopiero co przeszedł do półśredniej, teraz przechodzi do junior średniej, ale w rzeczywistości w dniu walki będzie boksować z zawodnikiem dywizji super średniej - powiedział "El Terrible".
Julio Cesar Chavez Sr, powszechnie uznawany za najlepszego boksera w historii Meksyku, uważa z kolei, że do tej walki w ogóle nie powinno dojść.
- "Canelo" to bokser, który wiele rzeczy wykonuje dobrze, ale ten pojedynek z Khanem mi się nie podoba. To niesprawiedliwe zestawienie. Khan jest zawodnikiem z zupełnie innej wagi. Ale tak to już teraz jest, bardziej liczy się biznes niż boks - skomentował.
nikt powazny w swiecie boksu nie kupuje tej walki
nie dosc ze obrona pasa w caneloweight to jeszcze rywal z nizszych kategorii choc sam Rudy wchodzi do ringu jako zawodnik wyzszej kategorii
paranoja dla Januszy
https://www.youtube.com/watch?v=2j1V878kWPg
Dzień bez Khana dniem straconym.
Amir znokautuje Canelo akcja prawy na prawy
"Tak, walka to żenada i obraz tego, jak bardzo ze współczesnego boksu robi się cyrk."
Hagler walczył z małym Duranem, także nic nowego w boksie.
tylko jeden artykuł ciekawy - ten, gdzie mowa, że rosyjscy Żydzi są zagrożeni z powodu słabnięcia rewolucji. Innymi słowy: sowieci = żydokomuna.