KUBAŃCZYK DORTICOS OBOWIĄZKOWYM PRETENDENTEM DLA LEBIEDIEWA
Federacja World Boxing Association wyznaczyła mocno bijącego Kubańczyka Yuniera Dorticosa (20-0, 19 KO) na obowiązkowego pretendenta do walki z czempionem kategorii junior ciężkiej Denisem Lebiediewem (28-2, 21 KO).
Obozy obu pięściarzy mają 30 dni na osiągnięcie porozumienia w sprawie organizacji tej potyczki, w przeciwnym razie zarządzony zostanie przetarg.
- Mam nadzieję, że Lebiediew podejmie wyzwanie. Chcę się z nim spotkać twarzą w twarz w ringu. Od dawna przygotowywałem się na coś takiego. Były wzloty i upadki w mojej karierze. Czasami myślałem, że już po wszystkim, ale teraz mój upór w końcu zaczyna dawać owoce - skomentował Dorticos, numer dwa w rankingu WBA.
Wyżej w zestawieniu notowany jest Beibut Szumenow, który dzierży pas tymczasowy, ale Kazach wciąż wraca do zdrowia po kontuzji, dlatego szansę otrzymał 29-latek z Hawany.
Lebiediew w ubiegłym roku zaliczył dwie cenne obrony tytułu - wygrał z Yourim Kalengą i Lateefem Kayode. Dwa pojedynki stoczył w 2015 także Dorticos, który Galena Browna znokautował w pierwszej rundzie, a Fulgencio Zunigę w drugiej rundzie. Jedynym zawodnikiem, jaki wytrzymał z Kubańczykiem pełny dystans, jest kolumbijski weteran Edison Miranda.
Jesli dojdzie do walki to czeka nas deja vu jakv walka ruska z Gilermo Jones
Po pierwsze nie każdy Kubańczyk musi być geniuszem boksu. Po drugie Dorticos jest wielki i silny, ale stanowczo za wolny.
Rosjanin skończy go przed czasem.
A Dorticosowi radziłbym wagę ciężką, bo styl ma typowo pod nią.
widac po nim te wszystkie wojny ringowe a nikt nie jest maszyną
dlatego licze ze dojdzie do walki Diablo-Szumenov bo dla Diablo to moze byc ostatnia szansa na pas i tylko od niego zalezy czy ja wykorzysta bo on rownie dobrze moze pobic wszystkich w tej wadze jak i przegrac z kazdym leszczem ale mam nadzieje ze to juz za nim i dopcha sie do walki z Lebiediewiem i go ustrzeli
Lebiedev walczy bardzo madrze ekonimicznie i potrafi przyśpieszyć ma dobry tiaming i znacznie poprawił obron ępozatym mar ównież noktujacy cios myśle ze wypunktuję lub znokautuje Kubańca.
Wolny i ślamazarny był też Guillermo Jones, a zrobił Ruskowi z twarzy tatar.
*
*
I nakoksowany
Jones przegrywał na punkty tamtą walkę. Lebiediew popełnił błąd, próbując go skończyć przed czasem. Ale nie raz wszystko wskazywało, że Panamczyk lada moment padnie - trudno się dziwić Rosjaninowi, że chciał to wykorzystać. Po drugie nie mógł wiedzieć, że Jones jest na "dopalaczach" i nawet jak pada, to za moment się odrodzi.
Piszę wyjaśnienie, bo niektórym zeszytowym ekspertom trudno zrozumieć rzeczy, których nie da się wyczytać, ani poznać z telewizji.
https://www.youtube.com/watch?v=J8-7leB4ZwY