TRENER KHANA NIE OBAWIA SIĘ O SIŁĘ CIOSU ALVAREZA
- Alvarez wcale nie bije tak mocno, jak ludziom się wydaje. Przecież ładował wszystko co miał z Angulo, a nie potrafił go zranić ani zatrzymać jego ofensywę - przekonuje Virgil Hunter, trener Amira Khana (31-3, 19 KO), który już 7 maja w Las Vegas spotka się z Saulem Alvarezem (46-1-1, 32 KO) w umownym limicie 70,3 kg. Stawką ich potyczki będzie należący do "Canelo" tytuł mistrza świata wagi średniej federacji WBC.
- Alvarez był już mocno zmęczony, gdy walczył z Angulo. Jeśli zmusi się go do pracy na większych obrotach oraz odwrotu, traci siły i można go wtedy trafić. Canelo bije mocno po dole, ale na górę "głaszcze". Jedynym dobrym zawodnikiem, którego pokonał przez nokaut, to był nieaktywny James Kirkland - uważa szkoleniowiec pretendenta.
FURY: SKORO JA WYPUNKTOWAŁEM KLICZKĘ, TO KHAN MOŻE POKONAĆ CANELO
- On nie jest również typem zawodnika, który potrafiłby wywrzeć bardzo mocny pressing na rywalu, jak kiedyś Duran czy Margarito. To bardziej pięściarz bijący z kontry. Amir dobrze wie o tym, że nie może stać naprzeciw niego i pozostawać na dłużej przy linach. Ma szybkie nogi, może nie tak jak Floyd, ale wystarczająco szybkie. Najważniejsze będzie odpowiednie dystansowanie. Już rozpoczęliśmy nasz obóz i jestem zadowolony z tego, co widzę. Mój zawodnik jest w dobrej formie fizycznej - dodał Hunter.