RIGONDEAUX ZABOKSUJE NA WYSPACH 12 MARCA!
Choć Guillermo Rigondeaux (16-0, 10 KO) jest powszechnie uważany za wirtuoza i prawdziwego artystę boksu, wciąż tuła się po świecie, zamiast występować na największych galach. Kolejny pojedynek stoczy 12 marca w Liverpoolu, gdzie skrzyżuje rękawice z ambitnym, choć ustępującym mu o kilka klas Jamesem Dickensem (21-1, 6 KO).
Główną atrakcją tego wieczoru będzie walka Flanagan vs Mathews. Popularny "Szakal" zaboksuje natomiast na dystansie dziesięciu rund, oczywiście w limicie kategorii super koguciej.
- To historia niczym z filmu o Rockym. Trenuję sobie, czekając na termin kolejnego startu, a tu nagle dostaję telefon z zapytaniem, czy zgodzę się na walkę z Rigondeaux? Jeden z liderów rankingu P4P chce się ze mną zmierzyć? - relacjonuje mistrz Wielkiej Brytanii.
- Takie oferty nie zdarzają się zbyt często, więc oczywiście się zgodziłem. Jako dzieciak marzyłem o tym, by stać się kiedyś najlepszym pięściarzem świata, a wygrana nad kimś takim jak Kubańczyk jest właśnie okazją ku temu. Bo choć Rigondeaux nie ma żadnych tytułów, to w moich oczach nadal pozostaje mistrzem świata. Każdy zawodnik, nawet takiej klasy jak on, ma jakieś słabości. Moim zadaniem będzie więc odnaleźć te słabe punkty i wykorzystać je - dodał Dickens.
Takie pierdolenie ze Rigondeaux nie jest medialny......A Santa Cruz nie wiadomo jak jest? A Maidana jest? A Cotto jest? Spierdala z co drugiej konferencji prasowej....I wszyscy dukaja ledwo co po angielsku a jakos walcza i zbieraja tlumy....Mozna by tak wymieniac i wymieniac.......To nie sam Rigondeaux jest problemem tylko niechec promotorow i telewizji do kubanskich piesciarzy i praktycznie nieistniejaca baza fanow w USA (w porownaniu np z meksykansko-latynoska). Takie nudne gowno jak Floyd da sie wypromowac na supergwiazde pobijajaca wszystkie rekordy sprzedazy to Rigondeaux z jego umiejetnosciami nie mozna zrobic zawodnika o przynajmniej przyzwoitej ogladalnosci? Pewnie ze mozna - potrzeba tylko troche pieniedzy i przede wszystkim przychylnej i sprzyjajacej machiny medialno-promocyjnej czego Rigo niestety nigdy nie doswiadczyl.
A tak w ogole to jebac popularnosc, jebac "wojny" ringowe, jebac sprzedane bilety i ogladalnosc i jebac ten caly cyrk - Giullermo Rigondeaux to pod wzgledem umiejetnosci najlepszy bokser na swiecie i tego nikt mu nie zabierze. kropka.
Zajebiście to ująłeś - szacun
zanudza (ostatniej walki nie potrafilem skonczyc) a po za ringiem jest mdly. Nie ma nic co by sie sprzedawalo. Mozna byc brzydkim, ale praktycznym, mozna byc niepraktycznym, ale efektownym, no ale byc brzydkim i niepraktyczny i sie sprzedawac najzwyczajniej w swiecie nie da.
*
*
w pełni się zgadzam
Co jak co, ale Cotto akurat jest medialny, dużo zyskał zwłaszcza po walce z Gipsiarzem, a następnie po pokonaniu Martineza, bo był skazywany na pożarcie.
Są ludzie , którym się podoba tylko ich jest mało...
Dodatkowo jest z Kuby, trudno oczekiwać, że USA, kraj wielu mistrzów będzie za nim szalał skoro ani paszport ani styl wielkiej furory nie robi.
Co do umiejętności, moim zdaniem lepszy jest Łomaczenko więc to kwestia subiektywna ;)
Może sobie być najlepszym bokserem na świecie itd; ale jeśli kibice wychodzą z hali podczas jego walki i nie chcą go oglądać to jest to wyraźny sygnał dla promotorów że na tym "produkcie" kasy się nie zarobi.
dokładnie na moje to ten czarnuch jest tak tępy,że żaden najlepszy promotor nie jest w stanie temu chłopakowi wytłumaczyć po co ludzie przychodzą na walkę i wykupują ppv itp to co gość odwalił ostatnio z tak słabym przeciwnikiem to jest po prostu niewytłumaczalne,niech zatrudnią go do kręcenia filmików odnośnie technik bokserskich bo za to mu się należy poklask ale w walce w ringu przynajmniej mi chodzi o co innego.Śmiałem się w głos na ostatnim waszym zdaniem jak się spuszczali tu wszyscy Rigo to Rigo tamto:) a chłop jak naćpany chował na jakimś zjeździe chciał się schować w ringu tylko nie wiedział gdzie,paranoja
Gówno się znasz na bokserskim biznesie.
Rigo pokazując się z tak słabej strony z tak słabym rywalem chciał ośmielić poważniejszych rywali do walki z nim
;-)
błagam:)
dlatego leci na wyspy bo ośmielił bardzo kasowego i pewnie jedynego chętnego gościa na walkę,gdzie będzie mógł znowu pokazać ten kunszt techniki bokserskiej:)
Każdy lubi co lubi ja osobiście jestem zwolennikiem ringowych wojen:) co nie oznacza,że nie doceniam jego umiejętności.Jeśli ludzie Tobie mówią,że ich usypiasz,wychodzą w czasie walki,wiesz ze nie jesteś medialny i wychodzisz i dalej robisz to samo to coś musi być nie tak z tym czarnuchem.Ten cały cop miał trochę racji co do kubańskich pięściarzy:) mam nadzieję,że Ortiz mnie nie zawiedzie
Wasza Leo Santa Cruz to niezła bokser i bizneswoman jak na eunucha. U nas w Europie wolimy żyć bez kasy ale z jajami i honorem, inne podejście do tematu.
Jeśli ludzie Tobie mówią,że ich usypiasz,wychodzą w czasie walki,wiesz ze nie jesteś medialny i wychodzisz i dalej robisz to samo to coś musi być nie tak z tym czarnuchem.
xxx
Tak jest. Lubię Rigo, ale on chyba zapomniał, że za sam potencjał zbyt dużo nie zarobi. Mimo przerwy, zawirowań promotorskich, gość dostaje szansę na wypromowanie swojej osoby na jednej z najważniejszych gal dekady, dostaje rywala gorszego o dwie klasy na tle którego mógł wypaść efektownie a potem robi wszystko, aby uśpić publiczność. Gamoń.
nic dodac nic ujac
Pewnie,że jeden z lepszych pod wzgledem umiejetnosci bo samemu jestem pod duzym wrazeniem co chlopaczyna robi w ringu ale kurwa ni po to zarywam noc zeby zobaczyc jak ten czarnuch spierdala po ringu przed facetem o 10 klas gorszym od niego.Jak mysli,ze talent znaczy kasa spada z nieba to niech wypierdala na Kube albo do Afryki:)
Delikatnie ujete:)samemu czasami obsypywalem go laurami ale kuzwa to co odwalil w ostatniej walce wola o pomste do nieba:)