OJCIEC SPOKOJNY O SYNA, KHAN OBUDUJE SIĘ MIĘŚNIAMI
Amir Khan (31-3, 19 KO) chce przejść do historii boksu, a jego zdaniem ewentualne zwycięstwo nad dużo większym Saulem Alvarezem (46-1-1, 32 KO) będzie jeszcze większym wyczynem niż potencjalny sukces przeciwko Floydowi Mayweatherowi Jr, którego ścigał przez dwa wcześniejsze lata.
- Przejście nawet dwie kategorie wzwyż i spotkanie z mistrzem świata, który zdaniem wszystkich ma się po mnie przejechać, sprawi, że w razie zwycięstwa stanę się jednym z najwspanialszych pięściarzy. A ja naprawdę wierzę, iż mogę go pokonać. Kiedy Canelo spotykał się z Mayweatherem, musiał zbijać do 152 funtów. Teraz ma o trzy więcej, więc będzie w komfortowej sytuacji. Teraz będzie silniejszy niż wtedy, lecz obserwowanie tamtego starcia sporo mi dało. Floyd z nim boksował zamiast stać naprzeciw niego, był bardzo mądry i świetnie się ruszał. Parę rzeczy stamtąd zaczerpnę. Mam przecież bardzo szybkie ręce, równie dobrą pracę nóg, a mój trener przygotuje doskonały plan taktyczny - przekonuje niedowiarków Khan. - Moja wygrana nad Canelo będzie jeszcze większym sukcesem niż w ewentualne zwycięstwo nad Mayweatherem.
Wtóruje mu Shah Khan, ojciec srebrnego medalisty olimpijskiego i byłego championa kategorii super lekkiej.
- Mój syn zawsze marzył o wielkich walkach i właśnie dlatego podążał za Mayweatherem, a później Pacquiao. Oni nie chcieli, więc następny wielki w kolejce jest właśnie Alvarez. To spory przeskok, jednak Amir jest już w takim miejscu, że może rywalizować z wielkimi postaciami boksu. Niby jest kilka kilogramów różnicy, lecz on także jest stosunkowo duży. Nie będzie dużej różnicy jeśli chodzi o wzrost. Jego trener Virgil Hunter obuduje go mięśniami przed tym pojedynkiem. Sam powiedział "Osiem funtów różnicy to dla nas żaden problem". Amir ma dobry zasięg ramion i jest w dobrej formie fizycznej, więc jest poniekąd stworzony do boksowania w takiej dywizji - uważa ojciec Brytyjczyka.
Przypomnijmy, że zawodnicy spotkają się 7 maja w Las Vegas w umownym limicie 70,3 kg. W stawce będzie należący do "Canelo" tytuł mistrza świata wagi średniej.
Przy dzisiejszych medykamentach zbudowanie paru kilogramów masy to żaden problem.
*
*
*
Pytanie tylko po co wrzucać te dodatkowe kg i w czym one mają niby Khanowi pomóc? Dzięki nim będzie się w stanie przepychać z Canelo? Absorbować lepiej cios? Będzie mocniej bił? Dupa tam xD
Ta walka to w ogóle kosmos i chyba ciężko o bardziej niepasujących do siebie zawodników, ja byłem w dużym szoku jak to ogłosili, no bo przecież... Khan podpisał kontrakt z Haymonem i występował tylko na Showtime, tu dogadali się z zawodnikiem Złotego i będą walczyć na HBO gdzie przecież zawodnicy Haymona nie walczyli od wieków (czyżby ta zmiana na szczycie stacji już procentowała?). Kolejna sprawa to taka, że Khan nie poszedł do 147 lbs dlatego, że męczył się zbijaniem, a dlatego, że w 140 dostał w pędzel od Petersona i wywrócił go Garcia, a w kolejnej walce w powrocie nawkładał mu mały Molina. Teraz okazuje się, że mały Khan dostanie szansę dużej walki nie w 147 lbs, nawet nie w 154 lbs, a w wadze średniej xDD (!) i nawet jeżeli to będzie limit tylko 1 funt powyżej junior półśredniej to i tak do ringu wyjdzie z zawodnikiem z super średniej/małym półciężkim. Khan, którego kruchość pokazywali zawodnicy w przedziale 135-147 xD
Dodać do tego patologię federacji, która pozwoliła zawodnikowi ze 147 pominąć w ogóle 154 i walczyć o pas w średniej i mamy niezłą szopkę xD Mam też nadzieję, że już przejrzeli do końca na oczy Ci wszyscy, którym mówiłem, że walki z GGG w najbliższym czasie nie będzie, a federacja żadnych problemów Canelo z tego tytułu nie będzie stwarzała, ba, będą dalej pozwalać na tego typu cyrki. To Gołowkin jest w czarnej dupie, nie Canelo.
To będzie walka ciężka do przewidzenia, ale na przekór innym postawię na wygraną Khana niejednogłośnym stosunkiem 114-113, 110-117 (dla Alvareza) i 114-113.
*
*
*
Runda remisowa czy KD, a jeżeli KD to pokusiłbyś się może o wskazanie konkretnej rundy i kto go zaliczy?
Oczywiście, że Arab zaliczy nogdaun, ale szypko dojdzie do siebie. To będzie w 8 rundzie.
Oczywiście, że Arab zaliczy nogdaun, ale szypko dojdzie do siebie. To będzie w 8 rundzie.
*
*
*
Tak podejrzewałem, że to będzie wtedy gdy może pojawić się zadyszka i łapanie drugiego wiatru przez co na chwilę stanie i da się trafić człapiącemu za nim Canelo, który w poprzednich rundach przez szybkość Khana, zmiany pozycji i przepiękną pracę nóg oraz tolerancję względem islamu nie zrobił mu żadnej krzywdy. Dzięki za wyjaśnienie kolego.
Każdy muślim to Arab.
Szkoda, że buzi nie można sobie obudować mięśniami... ;-)
Ojciec spokojny, bo synek, jakby co, to zginie przynajmniej w świętej wojnie (Canelo jest raczej chrześcijaninem, jak to Meksykanie)
*
*
dobre :D