MAYWEATHER JR: NIECH KHAN LEPIEJ POWALCZY Z BROOKIEM
Amir Khan (31-3, 19 KO) długo ścigał Floyda Mayweathera Jr (49-0, 26 KO). Nie dogonił. Lider rankingu P4P zakończył karierę, ale pomiędzy tymi panami wciąż iskrzy. Ostatnio wymienili kilka "uprzejmości" przy okazji gali Garcia vs Guerrero. Teraz Floyd odpowiada Brytyjczykowi.
- Jedyny Amir, jakiego naprawdę znam, to mój syn. Nazywa się Koraun Amir Mayweather. On póki co jest jeszcze księciem, bo prawdziwym królem nadal jestem ja. Powiedziałem więc Khanowi "Jeśli będziesz w stanie zarobić 300 milionów dolarów w jedną noc, skontaktuj się z Alem Haymonem w sprawie walki". Wtedy możemy pogadać. Póki co nie ma tematu - ucina spekulacje "Piękniś".
KHAN WPADŁ NA MAYWEATHERA. 'UCISZYŁEM GO'
- Swego czasu Khan pracował z moim wujkiem Rogerem, a ja chciałem mu dać parę wskazówek. Potem przegrał kilka walk. W tej chwili dla brytyjskiego boksu byłoby lepiej, żeby on spotkał się z Kellem Brookiem. Niech najpierw pokona Brooka - dodał Mayweather Jr.
Dlaczego niby mają o nim zapomnieć? Niepokonany, ze stylem który wydawał się nie do obejścia, całe lata będzie się dyskutowało czy ten lub tamten by go pokonał. Zdecydowanie może pretendować do miana TBE, choć jak wiemy ocena kto nim jest musi być subiektywna. Najwięcej zarabiający sportowiec wszech czasów, to jednak ważny aspekt bo odzwierciedla skalę fenomenu i zainteresowania gościem.
Trzeba oddać cesarzowi co cesarskie, można go nie lubić (ja skubańca nie znoszę), ale nie odbierajmy mu osiągnięć sportowych. Był jednym z największych, o ile nie największym i jednym z bardziej kolorowych postaci.
"Był jednym z największych"
w zarobkach, i to koniec