FROCH: POWINNO SIĘ WPROWADZIĆ LIMIT WIEKU W BOKSIE ZAWODOWYM
Były mistrz wagi super średniej Carl Froch proponuje włodarzom zawodowego pięściarstwa, aby wprowadzili górny limit wieku, po którego osiągnięciu bokserzy musieliby zawiesić rękawice na kołku.
Anglik sam jest już emerytem. Odszedł w wieku 38 lat, na szczycie, po zwycięstwie nad George'em Grovesem, które oglądało na Wembley 80 tysięcy kibiców. Nie wszyscy jednak potrafią powiedzieć "dość" w odpowiednim momencie.
Przed kilkoma tygodniami, tak jak kibice boksu na całym świecie, Froch ze smutkiem patrzył, jak 46-letni wówczas Roy Jones Jr, najlepszy niegdyś pięściarz globu, jest ciężko nokautowany przez Enzo Maccarinelliego. "Kobra" sądzi, że i Jones, i inni wiekowi zawodnicy nie powinni w ogóle wchodzić na ring.
- Boks to bolesny sport i jeżeli nie możesz osiągnąć szczytu swoich możliwości, jeżeli nie jesteś w stu procentach fizycznie i psychicznie gotowy do rywalizacji, do zdobywania tytułów i ich bronienia, to uważam, że nie powinieneś dłużej walczyć. To nie jest piłka czy tenis, tutaj trafiasz na nosze i jedziesz do szpitala, może już nigdy nie będziesz mógł chodzić. Nie wiem, czy to możliwe, ale powinno się zakazać ludziom w pewnym wieku powrotu z emerytury czy kontynuowania kariery. W boksie amatorskim jest limit 35 lat. W zawodowym powinno być coś podobnego - mówi.
Hopkins wyjątek i fenomen sam w sobie...
Przeciwienstwo Hopkinsa to np; RJJ bo gość jak nie skonczy teraz to moze skonczyć dwa metry pod ziemią wąchając kwiatki od spodu...
Tak jak wyżej ktoś zauważył po którymś tam roku życia powinni przechodzić bardziej restrykcyjne badania lekarskie...
Tak jak wyżej ktoś zauważył po którymś tam roku życia powinni przechodzić bardziej restrykcyjne badania lekarskie...
Nie po którymś tam roku tylko od samego początku kariery powinny być bardzo restrykcyjne badania ilu to było młodych sportowców(celowo napisałem sportowców a nie tylko bokserów)którzy umierali w trakcie zawodów bo okazywało się że mają jakąś wrodzoną wadę
...Gdyby Boks był tak bardzo niebezpieczny w młodym wieku to pewnie badania były by ostrzejsze...Widocznie uważają że tak wystarczy...Choć masz racje z tym ze wielu sportowców w młodym wieku umarło ale to sie zbyt rzadko zdaza by wprowadzać takie zaostrzone badania...Tak mi sie wydaje...
Ale wiesz Tolek też jak jest...Teraz jak nie przechodzisz badań lekarskich to da się to załatwić pod stołem..Tak samo myśle ze jest w boksie..Bo niby jakim cudem 60letni aktor który chciał spróbować boksu przeszedł badania..Ja nie znam tych badań ale albo one są aż tak łatwe do przejscia albo ich tak naprawde wogóle nie ma bądź są tylko na papierze...
Ja pamietam jak trenowałem Taekwondo i jak jechaliśmy na zawody były potrzebne badania...Trener dał nam namiar na kliniki i poszliśmy robić tam badania i to były badania mózgu(już nie pamiętam jak się nazywały RTG czy jakoś) i dwóch nas nie przeszło tego..A bez tego nie mogliśmy przystąpić do zawodów..i jak wróciliśmy i powiedzielismy jaka sprawa i ze chyba nie pojedziemy to się z nas śmiali i mówili nie martwcie się bo lekarz będzie na miejscu i tam zrobicie sobie badania..i faktycznie pojechalismy na zawody i koszt badania kosztował 70zł i lekarz ci wymacał głowe,postukał po kolanach,zapytał jakieś pierdoły na temat choró i dziekuje..Mogliśmy już przystąpić do zawodów..Więc jeżeli tak jest również w boksie zawodowym to dziękuje...
A badania lekarskie to kolejny bezsens - biedne dziadki jeszcze będą musiały pod stołem zostawić połowę gaży, żeby dopuszczono ich do walki. Chore lewackie myślenie. Pełna patologia i degrengolada umysłowa.
surowe badania nie sa zadnym lewackim mysleniem , dziadek ktory nie powinnien walczyc konczy jako warzywo i do konca zycia musi utzrymywac go panstwo to jest lewactwo
Swoją drogą mi kiedyś badania lekarskie na zawody boksu amatorskiego podbił ginekolog położnik :-) i przeszły bez zarzutów. No może tylko dziwne uśmieszki się pojawiły jak mi książeczkę przeglądali, wtedy jeszcze nie wiedziałem co tam za pieczątkę miałem.
Tak dla ścisłości, to tych badań nie miałem robionych, nawet przez lekarza ginekologa, ale ta sytuacja obrazuje jakie podejście do zdrowia młodziutkich sportowców, w sumie dzieciaków ma PZB.
Problem jaki widziałem boksie zawodowym,to-oprócz sędziów punktowych,którzy mają jednak spore pole manewru podczas-była praca sędziów ringowych i dopuszczanie do pseudo-bokserskiego pojedynku.Sędziowie pozwalają dzisiaj na zapasy,faule i nie potrafią prowadzić pojedynku bokserskiego.W normalnych warunkach przykładowo pan Wladimir w kilki pojedynkach powinien być oceniany bardziej surowo.No,ale kto takiego sędziego później będzie chciał widzieć na gali w lokalnym bohaterem?:P
"surowe badania nie sa zadnym lewackim mysleniem , dziadek ktory nie powinnien walczyc konczy jako warzywo i do konca zycia musi utzrymywac go panstwo to jest lewactwo"
Państwo nikogo nie utrzymuje, bo samo jest na utrzymaniu, to po pierwsze.
Po drugie, służbę zdrowia i inne komunistyczne wynalazki trzeba znieść, bo inaczej pomyślność społeczna NIGDY-PRZENIGDY nie nastanie.
Po trzecie. Opierasz się na założeniu, że badania tego typu są miarodajne. Nic z tych rzeczy. Zgaduj-zgadula. Zaraz powołają jakiś organ, który ustali jakieś normy - i będzie jak w socjaliźmie: masz 63 lata - jebaj dalej, ty dziadu, bo wieku jeszcze nie masz "emerytalnego", masz 67, czujesz się świetnie - ale wypierdalaj na emeryturę, bo trzeba zwolnić "miejsce pracy".
Wolny człowiek sam podejmuje decyzje. Jeśli czuje się dobrze, co więcej powie mu lekarz, który ma go w dupie?! Jeśli ma watpliwościi, bada się na własną rękę i pyta lekarza, czy uważa on, że może dalej boksować. Jeśli się nie bada, to znaczy, że godzi się z wszelkimi zagrożeniami. Nie widzi dla siebie nigdzie indziej miejsca w społeczeństwie i trzeba to uszanować. Oczywiście inne miejsce w społeczeństwie ciężko znaleźć, gdy popyt "na pracę" przewyższa podaż, czyli w realiach socjalizmu - gdy wszyscy są przyspawani do swoich miejsc pracy i gotowi ich bronić za każdą cenę ( nawet totalnej zapaści społecznej ).
Precz z komuną!
A jak myślisz, dlaczego 50 latek jest w lepszej formie niż 30 latek?
Odpowiedź jest prosta -sterydy. Duuuużo sterydów.
Froch po raz kolejny pierdoli jak potłuczony. Jeden jest rozbity w wieku 30 lat, drugi świetnie zakonserwowany w wieku lat 45. Idąc tym tokiem rozumowania należałoby ograniczyć ilość przyjętych ciosów w rundzie. Jak zawodnicy przyjęli już po 20 ciosów, to gong - i dłuższa przerwa. Rękawice też trzeba zamienić na poduchy itd. itp.
A badania lekarskie to kolejny bezsens - biedne dziadki jeszcze będą musiały pod stołem zostawić połowę gaży, żeby dopuszczono ich do walki. Chore lewackie myślenie. Pełna patologia i degrengolada umysłowa.
Gdy tylko przeczytałem artykuł, zanim doszedłem do komentarzy, już wiedziałem. To było jak odcisk szpotawej stopy na wykręconej spazmem nerwowego uśmiechu mojej lewackiej gęby. Już wiedziałem. Beniamin, wzorowo wytresowany korwinista, czujny jak żbik, nie przepuści takiej okazji.
I nie odpuścił. Z gracją 90-kilowej baletnicy zaatakował temat. Zadowolony z dobrze spartolonej roboty uśmiecha się jak głupi do sera. Wyciąga głowę, pręży szyję. Korwin nadjeżdża. Pogłaszcze po główce pilnego ucznia.
pisałem wielokrotnie, że nie jestem korwinistą. Drażnią mnie jego lewicowe odchylenia. Jakieś pierdolety o wyższości kolektywnego bezpieczeństwa, jakieś nonsensy o "dylemacie więźnia", jakieś wymysły o niemożności istnienia wolnego społeczeństwa, czy jakieś wynurzenia o konieczności dotrzymywania umów kosztem osób trzecich.
Przy całym szacunku do Korwina, niesamowitej robocie jaką wykonał, w moim świecie jest lewakiem.
Uważam, że Froch ma rację, o ludzi trzeba się troszczyć i dla ich dobra nie wolno im na wszystko pozwalać a na pewno nie podstarzałym bokserom, którzy ryzykują zdrowie. Za względnie małe pieniądze w porównaniu z tym co zarabiali w prime. Niebezpiecznie jest przyjmować, że człowiek ma całkowicie wolną wolę i sam podejmuje decyzje. A na pewno nie należy mu na to pozwolić.
O ludzi trzeba się troszczyć, ale nie poprzez zakazy. Musisz zrozumieć, że zakaz oznacza, że tracisz więcej niż zyskujesz. Bo gdybyś zyskiwał więcej, to sam byś się powstrzymał - bez zakazu.
Zakaz odbiera ci również godność, bo człowiek dorosły traktowany jest jak dziecko. Do tego tworzy się rasa panów, która różne rzeczy zakazuje, nakazuje, itp.
Nie bierzesz również innej rzeczy pod uwagę. Wolność jest jedna, prosta i oczywista. Natomiast każde zakwestionowanie wolności ludzkiej rodzi 1000 pytań o charakter ograniczeń. Bo jeśli można komuś po 40 zabronić boksować, to można mu też zabronić po 30, albo w ogóle zakazać boksowania w każdym wieku - są takie durne kraje. I nie masz żadnego obiektywnego kryterium, które takie zapędy będzie w stanie powstrzymać. Zrób mały kroczek w kierunku podważenia wolności ludzkiej, a za chwilę nie będziesz mógł kupić drożdżówki w szkolnym sklepie. Puszka Pandory. Dlatego trzeba zagryźć zęby i dać ludziom wolność, bo inaczej będziemy żyć jak krowy na pastwisku.
Są różne zakazy, nie wszystkie mi się podobają, czasami się czuję traktowany jak dziecko ale nie mam z tym problemów. Wiem, że to dla mojego dobra i nawet jeżeli jest odwrotnie to trudno, liczą się chęci.
Zastanów się również, a co jeśli "dobre chęci" to tylko pretekst?
Gdy cywil zastanawia się nad jakimś zakazem, zawsze operuje w kategoriach dobrych chęcii, ale ustawodawcy nie są tak "krótkowzroczni".
Za różnymi zakazami i nakazami stoją przeróżne interesy. To interes motywuje polityka do działania. Po co mu się wysilać, skoro z danego zakazu czy nakazu nic by dla siebie lub sitwy, do której należy, nie miał?!