FURY: UWIELBIAM SMAK KRWI. WALKA TO CAŁE MOJE ŻYCIE
Król wagi ciężkiej Tyson Fury (25-0, 18 KO) twierdzi, że pieniądze są dla niego sprawą drugorzędną. - Nie walczę dla kasy ani dla sławy. Walczę, bo to kocham - mówi.
Anglik zasiada na tronie od 28 listopada, kiedy na ringu w Dusseldorfie pokonał faworyzowanego Władimira Kliczkę.
- Uwielbiam dostawać po twarzy. Uwielbiam smak krwi. Uwielbiam zadawać ludziom ból. Brzmi jak szaleństwo, co? Dla mnie walka to całe życie. Nie robię nic innego. Nie potrafię funkcjonować bez walki - powiedział w programie "Real Sports with Bryant Gumbel" na HBO.
Sam o sobie Fury mówi, że jest cygańskim królem. Podkreśla, że to najcenniejszy z jego tytułów.
- To prawdziwy zaszczyt. Nawet sto lat po mojej śmierci ludzie będą mówić o cygańskim królu, czyli o Tysonie Furym - stwierdził.
Dodał, że rośnie już jego następca. To nie kto inny jak jego własny syn, czteroletni Prince.
- Tak jak hoduje się konie na wyścigi, tak Furych hoduje się do walki. Ona płynie w naszej krwi - oznajmił.
On bez problemu powtórzyłby overhand jaki zastosował USS Cunningham i posadził krzykacza.
Fury nie wyjdzie do Ortiza.
Kliczko jak się okazało nie potrafi robić takich rzeczy, a jak się okazało że Fury ma większy zasięg i jest w miarę mobilny to chłopak się pogubił, tak jak się gubili jego przeciwnicy o mniejszym zasięgu.
Kliczko aby wygrać w rewanżu musiałby się nauczyć nowych rzeczy.
Jak będzie podchodził z głową w miejscu to nici z tego.
Jedyna jego możliwość to zadać coś na dół i wyjść na górę, ale on chyba tego nie potrafi....
Gdyby Davidowi Haye przeszczepić jakieś większe jaja, to on dałby radę.
W walce z Kliczko wielokrotnie po rotacjach, unikach miał szansę na trafienie i się bał.
Więc co wyjdzie nam jak połączymy te dwa zdania ?
Chyba to, że ma depresje XDDD
Bo Kliczko to pięściarz, który jak wspomniał Fury ma wyćwiczone 4 akcje: lewy, lewy-prawy, lewy sierp i klincz. Wyćwiczone do perfekcji ale jak nie działają to jest jak dziecko we mgle. Nie bije na ciało, nie składa długich kombinacji, nie atakuje w półdystansie. Najlepszą metodą na Fury'ego byłoby odrzucić rękawice poduchy (bo boi się koleś przyjąć) zabrać rękawice puncherów i zrobić w ringu bijatykę. Tyson się gubił w chaotycznej przeprawie z Abellem i pływał a taki Wład spokojnie mógłby mu wyłączyć światło. Tylko, że ryzykuje własnym KO a ryzyka unikał jak ognia w erze Stewarda a Banks go raczej nie zmotywuje do wojny. Ponadto wiek też czyni już regres formy fizycznej i od 2015 zaczął zwalniać. I ciągle jest w Top 4 HW i z dobieranymi rywalami jak w roku 2012 Mormeck-Thompson II mógłby być mistrzem do 45 lat ale przeciwnicy w Prime z topu stanowią już realne zagrożenie.
Jak Kliczko podejmie ryzyko to wygra
haha to brzmi tak samo nienormalnie jak ktos mowi ze jutro bedzie koniec swiata
Co do Tysona to śmieszy mnie tylko to że ludzie cieszą się jak te nieświadome dzieci że usunął nudziarza z tronu. Masakryczne klapki na oczach trzeba mieć by pisać takie rzeczy bo skoro Wład był nudziarzem to Tyson jest co najmniej porównywalny jeśli nie gorszy (Wład miał chociaż nokautujący cios z obu rąk). On co prawda zapewnia "zabawę" przed walką ale jego ostatnie walki i to te najlepsze w jego wykonaniu to skrajne trzymanie się taktyki i brak wielkich emocji...
Ale poczekamy i się pośmiejemy. Jak Fury wygra w rewanżu i pobędzie mistrzem dłużej ludzie dobiorą się i do niego. Wład nie od razu zdobył tą całą masę "niezadowolonych" frustratów-hejterów. Fury zanudzi w kolejnych walkach i zaczną się sypać hejty i w jego kierunku (no chyba że część ludzi okaże się hipokrytami xD)
Jak Kliczko podejmie ryzyko to wygra jak zaboksuje asekuracyjnie to znowu bedzie 12 rund obrzydliwego anty boksu i przegrana na pkt
Czy ty widziałeś kiedyś ryzykującego Kliczko???bo ja nie no może na początku kariery to raz,dwa anty boks to uprawia Władek wiecznymi klinczami i schematami.Po trzecie ten pierwszy pojedynek wyglądał tak przede wszystkim z winy Kliczko on bał się zaryzykować wchodził bez ciosu. Fury zrobił to co musiał aby wygrać jednocześnie bawiąc się w ringu i żeby nie sędzia to by znokautował Władka.Sto razy wolę boks Taysona on chociaż jak dla mnie fajnie się rusza w ringu lubi zmieniać pozycję i widać że boks go bawi.
Tyson trochę jest jak ajtuj, dużo hałasu a efekt mizerny.
Chciałbym usłyszeć argumentację? Rozumiem że wszystkie nudne walki Władimira to wina nie jego a jego przeciwników bo idąc tym tropem on robił w ringu tyle ile potrzebował do wygrania walki...
Zapewne jednak zaprzeczysz no bo wiadomo. Co Tyson może to nie ty Władimirze Władimirowiczu Kłyczko. xD
Gdyby traktować Tysona na tej samej zasadzie co i Władka (wiem że obecnie to niemożliwe i Tyson jest oceniany ciągle pod wpływem wielkiego wyczynu) to ludzie powinni mieć do niego pretensję że jako większy, lepszy boksersko i młodszy nie przycisnął Włada by go dobić a powinien bo miał wyraźną przewagę!!
Przed rewanżem jest całe mnóstwo znaków zapytania i ja osobiście widzę Tysona jako faworyta. Władkowi ta walka przytrafiła się w złym momencie kariery i tyle. Gdyby był młodszy i miałby Stwearda w drużynie coś by wymyślili nawet mając porażkę z pierwszego starcia. Ba Wład miałby czas by np pofatygować się najpierw o inne walki zdobywając np pas IBF by później doprowadzić do większego rewanżu. Różnie mogłoby to być. A tak mamy Włada który w marcu ma już 4 z przodu. Klitschko może nie znaleźć już w sobie tyle energii by jeszcze raz spróbować wrócić.
No w jego ostatniej walce to było tyle krwi i walki, że hoho.
Tyson trochę jest jak ajtuj, dużo hałasu a efekt mizerny.
Tylko zwrócić uwagę że Fury wygrywa a Szpilka najważniejsze pojedynki przegrywa.
Autor komentarza: lukaszenkoData: 27-01-2016 14:41:33
Swiat boksu tego rewanzu potrzebuje..Tyson to bardzo barwna postac ale wygral bo Kliczko nie zrobil nic ..Jesli Fury w rewanzu wygra potwierdzi swoja klase..jesli przegra to pasy wroca do lepszego..Moim zdanie na dzis dzien Kliczko jest tym lepszym bokserem..
W jakich elementach bokserskich Kliczko jest lepszy od Taysona????chyba jedynie w klinczu no i ma mocniejszy pojedynczy cios
Data: 27-01-2016 13:35:24
Ortiz ze swoimi szybkimi łapami obiłby mu schaby i zatrzymał baletnicę.
On bez problemu powtórzyłby overhand jaki zastosował USS Cunningham i posadził krzykacza.
Fury nie wyjdzie do Ortiza.
xxx
Fury może zostać zmuszony przez WBA by wyjść do Ortiza.
Poza tym, aby obić schaby bardzo wysokiemu, szybkiemu, świetnie pracującemu na nogach, posiadającemu duży zasięg, bijącemu bardzo dobre ciosy proste T. Fury należy umieć szybko skrócić dystans a Ortiz nie pokazał do tej pory, że to potrafi - Jennings sam się do niego pchał. Na dystans Kubańczyk nie imponował. Owszem, Ortiz potrafi pracować na nogach "a la Ali", ale prawdopodobnie tylko na "krótkim dystansie".
Poza tym - naprawdę myślisz, że Tyson pajacowałby z Ortizem tak jak pajacował z małym, zdawałoby się wacianym, Cunnem? Nie ma na to szans. Żeby nie było - Ortiz to i tak prócz Kliczko jeden z pięściarzy, które na chwilę obecną mają spore szanse by zdetronizować Brytyjczka.
Co do wypocin niektórych tu piszących, że "Tyson jest gorszym nudziarzem" niż zadający trzy ciosy na krzyż, wiecznie przytulający się do rywali "Dr. Matko Bosko Oby Mnie Tylko Nie Trafili" Kliczko - szkoda komentować. Fury jest znacznie wszechstronniejszy boksersko, ze słabszymi rywalami potrafi bawić się w ringu (przez to m.in. leżał lub kilka razy pływał), w mediach wypada nieporównywalnie lepiej. Nigdy nie zafundował kibicom czegoś podobnego do walki Ukraińca z Ibragimovem, czy Povietkinem.
Tak wina w tym pojedynku leży tylko po stronie Władka widział że mu nie idzie i nie zrobił nic aby to zmienić jednymi słowy bał się podjąć jakiegokolwiek ryzyka
Dokładnie tak jak piszesz 100% racji
Tylko żeby nie było tak jak wtedy kiedy ciągle pisałeś że od długiego czasu broniłeś Tysona przed idiotami którzy nie rozumieją że on sobie robi jaja a tak naprawdę jest mega inteligentny a ja znalazłem Twoją wypowiedź w której tak samo jak Ci "idioci" go jedziesz i nie była to taka stara sprawa to żeś napisał że zmieniłeś zdanie bo poczytałeś.
Może i nie jechałeś po Władzie za to jak walczył (nie zależy mi na tyle żeby teraz przekopywać archiwum) ale jest cała masa osób które tak właśnie robią i robiły. Niech ten post zatem będzie bardziej do nich niż do Ciebie skoro uważasz że temat nie dotyczy Twojej osoby.
Luz, blues spryt lisi jak to kiedyś rymował pseudo raper ;D
Kliczko ma mocniejszy cios, ma duzo lepszy lewy jab, duzy lepszy lewy sierp..Lepszy jest w obronie, odchylenia, bloki..Fury za to ma swietne nogi..Jest szybszy na nogach ale to z uwagi na roznice wieku i tym samym potrafi utrzymac w dystansie przeciwnika..Jesli chodzi o odpornosc to zaden z nich nie jest wybitny ale pamietajmy ze Wlad padal po ciosach prawdziwych mocarzy, ba nawet sie po nich podnosil..Fury lezal po ciosie wacianego crusera..wiec i tu postawil bym plusik przy Wladku..Boks potrzebuje takich ludzi jak Fury ale jak dotad to jakos mnie on do siebie nie przekonal..gdyby byl nizszy o te 15 cm to nikt by o nim nie uslyszal..gosc wygrywa walki bo jest duzy, dosc silny, szybki jak na takiego wielkoluda i ma niezla kondycje..Jedyna cenna wygrana to ta nad 40 letnim niezmotywowanym ukraincem..Pokonanie rozklepanego Chisory czy Cunna o niczym jeszcze nie swiadczy..
Data: 27-01-2016 15:17:30
"Jedyna cenna wygrana to ta nad 40 letnim niezmotywowanym ukraincem.."
Jedyna? Takiego skalpu na koncie nie ma absolutnie nikt w obecnej HW, łącznie z samym Kliczko:-D
Poza tym - poproszę dowody na to, że "Ukrainiec był niezmotywowany".
Tak..ta wygrana po wieloletniej dominacji Kliczko to COS..ale..czy w tej walce Wladek zostal tak naprawde zdetronizowany?..nie do konca..Kliczko walczyl jak pipa a Fury tez mu krzywdy nie zrobil..to troche takie wyskakane zwyciestwo..osobiscie mam po tej walce niedosyt bo tam nie bylo boksu..
Wystarczy obejzec walke..ile ciosow Kliczko wyprowadzil?..
Czy to, że Pacman miał b. słabą celność ciosów w walce z FMJ znaczy, że był niezmotywowany?
Czy to, że Donaire wypadł kiepsko z Rigo oznacza, że miał problemy z motywacją?
etc. itd. itp.
Chłopie, najstarsze bokserskie porzekadło, prócz "styles make fight" głosi, że walczy się tak, jak przeciwnik pozwala.
Nie inaczej było w tym przypadku. Przytulasek miał naprawdę poważne podstawy (m.in. świeży kontrakt z RTL) by być zmotywowanym. Nie zadawał ciosów, bo W KOŃCU trafił na klasowego, chcącego wygrać przeciwnika o niekonwencjonalnym stylu. Nie mógł go ustawić lewym, prawy w najlepszym razie prułby powietrze, w najgorszym zakończył spektakularną kontrą. Ot, cała tajemnica.
Trafil na wiekszego, szybszego , mlodszego i charakternego rywala..stad problemy..tu zgoda..ale Kliczko nawet nie probowal walczyc..w ogole nie uzywal firmowego lewego jaba..i nie mowie tu o dyszlu ale o lewym prostym , ktory Wlad ma jeden z najlepszych w histori hv..nie zaryzykowal uderzen prawym prostym..styl robi walke..tak..ale tam tej walki nie bylo..dlatego trudno mi jest napisac wiele dobrego o Tysonie bo tamten Kliczko poprzeczki nie postawil zbyt wysoko..
kliczko trzymal sie stalowo swojego planu 1-2......1-2.....1-2
fury zmienia pozycje, trzyma rece za plecami.......to jest roznica!
W sytuacji, gdy poziom przeciwników jest względnie wyrównany, wzajemne atuty wzajemnie się niwelują. Walki na wysokim poziomie sportowym nie zawsze muszą być przyjemne dla oka, co nie znaczy, że zawodnicy w nich uczestniczący są w jakiejś wyjątkowo słabej formie. Taktyka, dyscyplina, niespotykane w HW refleks, praca nóg, koncentracja w obronie - tym musieli się wykazać i Kliczko, i Fury. Jestem przekonany, że jakby na przeciwko Kliczko z listopadowej walki stanął rywal na poziomie większości rywali Ukraińca, to znowu doszłoby do deklasacji i nikt nie pisałby o "słabej motywacji".
Różnica jest taka, że u Kliczki niemal zawsze był nokaut gwarantowany, u Furego jedyne co jest gwarantowane to mocny sen po walce
W rewanżu moim faworytem jest Tyson Fury, ale nie skreślam Włada, ponieważ ten jest nadal pięściarzem ze ścisłego topu, z nokautującym uderzeniem w obu rękach. Na youtube ukazał się materiał z rzekomych przygowań Włada do rewanżu i widać, że Wład będzie próbował skracania dystansu, tak jak to robi David Haye czy Povetkin. Nie wiadomo co z tego wyjdzie, ale spodziewam się, że Wład będzie w rewanżu więcej atakował i ryzykował.
Mnie też śmieszy argument słabej motywacji. Kliczko to tytan pracy z sumiennością woźnego sprzątał kolejnych rywali aż trafił na zadanie ponad jego możliwości. Zwalniał na nogach co prawda już z BJ ale Furiat jest klasę wyżej od Amerykanina. Ale Pianety mógłby pokonywać do 45 lat na luzie jakby miał nadal dobieranych rywali.
Data: 27-01-2016 16:17:58
Różnica jest taka, że u Kliczki niemal zawsze był nokaut gwarantowany, u Furego jedyne co jest gwarantowane to mocny sen po walce
xxx
taa był gwarantowany - z Pianetami, Mormeckami, Lepajami, czy Pulevem, który nagle zapomniał, że w boksie prócz ataku ważna jest również obrona. Z przeciwnikami prezentującymi wyższy poziom (Ibragimov, Haye, Sasza) już tak różowo nie było. Mieliśmy za to festiwal deptania, fauli i przytulania.
nie chodzi o to czy ktos bedze lezal na ziemi czy nie - chodzi o to co stanie sie/dzieje sie podczas walki
w walkach furyego jest o wile wiecej aspektow technicznych, taktycznych niz na walkach kliczki dlatego o wiele ciekawiej sie go oglada
czy to nie wczoraj byl artykul w ktorym fury mowil "boks to biznes a wiec chce jak najwiecej zarobic"?
O jakim filmiku piszesz? Tym?
https://www.youtube.com/watch?v=YZFb3QPEPaY
Szczególnie te niuanse widać w 2 walce z Chisorą gdzie tak się zagalopował w technice że zapomniał że walczy na ringu a nie chodzi spacerkiem z kolegą xD
I powinien był dodać na koniec: że Fury jest MŚ w heavyweight bo wygrał z Kliczko.
BJ w walce z Ortizem był pod nowym trenerem ktory przestawia go na bardziej ofensywny styl boksowania sam wchodził na podbrodkowe Ortiza
fury ma ciosy proste z prawej lewej ręki , szybkie zadawane z dziwnych płaszczyzn , cały czs jest w ruchu i kubanczykowi nie byłoby łatwo przedostawac sie do półdystansu a w walce na dystans moim zdaniem walki nie wygra
ja czekam na rewanz Tysona z Kliczka potem najlepiej AJ bo po 2 wygranych Tysona boks byłby na wuerzchu ponad przygotowanie fizyczne ( oczywiscie Hearn wie ile dzieli na dzisiaj Aj do tysona i szanse na walke zadną ) a Ortiza zobaczylbym z Wilderem to bylaby zajebista walka , Wilder technicznie byłby w ciemnej dupei zbierałby mocne od początku i musilaby od 1 rd zaryzkowac mocny frontalny atatk i wtedy zoabczylibysmy jak zachowuje sie Ortiz czy potrafi przyjac itd
Na dystans Kubańczyk nie imponował. Owszem, Ortiz potrafi pracować na nogach "a la Ali", ale prawdopodobnie tylko na "krótkim dystansie"."
-----
Że co przepraszam? Ogladales na pewno tę samą walkę co pozostali? Wlasnie Ortiz walczyl swietnie w dystansie i wielu wrecz mowilo, ze woli walczyc w dystansie z Jenningsem niz w poldystansie. To w dystansie Ortiz swietnie łapał Jenningsa prostymi czy sierpami, podłączył go już w 1 rundzie z akcji zaczynajacej sie wlasnie z ciosu z dystansu.
Gdy rywal atakowal, Ortiz swietnie odskakiwal zeby utrzymac dystans i złapać go jakims sierpem.
Ortiz wolał walczyc w dystansie z Jenningsem niz w poldystansie i lepiej mu na nim szło.
Co do tego jak bedzie skracal dystans to nie rozumiem Twojego sceptycyzmu. Jestes sceptyczny czy Ortiz bedzie dobrze skracal dystans i wydaje Ci sie ze to realizm? A czemu nie jestes sceptyczny wobec tego, czy Ortiz nie bedzie wspaniale skracal dystans?
To co piszesz to nie realizm tylko nadmierny sceptycyzm.
Nie wiadomo jak bedzie z Ortizem w skracaniu dystansu, ale walczyl juz z wyzszym chocby Vidondo i tam wygladalo to pieknie, bardzo szybko potrafil doskoczyc do rywala z poteznym sierpem.
Więc o jakims tam slusznym poziomie umiejetnosci skracania dystansu mozna już mowic na pewno
tak. O ten filmik mi chodzi. Wiem. Jest króciutki i nie ma co wyciągać zbyt daleko idących wniosków. No ale Wład raczej nie będzie zbyt wiele ujawniał ze swoich przygotowań, więc będziemy jak na razie skazani na domysły. Jednak według mnie właśnie takie akcje Wład powinien rozwijać, bo nie wyobrażam sobie by miał skracać dystans tak jak Chisora czy Johann Duhaupas. Najlepiej, żeby Wład popatrzył jak to robi Povetkin czy David Haye. Przy skracaniu dystansu obniżać pozycję by być trudniejszym do skontrowania i rzucać się z sierpowymi, bo inaczej to wątpię by coś ugrał z Furym. Wypunktowanie Furego wydaje się być mało prawdopodobne. Wład musi zaryzykować, a i tak nawet jak solidnie się przygotuje z tym skracaniem dystansu to prawdopodobnie obrona Furego będzie polegała na schodzeniu z linii ciosu i kontrowaniu.
Były te wyrywki wcześniej. To nie jest żadna nowość w wykonaniu Włada i nie są to żadne nowe przygotowania. Nawet chyba fragment z Izu jest o ile się nie mylę.
no chyba rzeczą oczywistą jest, że Ortiz prezentował się na dystans lepiej niż oderwany kilka lat temu od miotły Jennings?
Napisałem, że Ortiz nie imponował w tym sensie, że surowego Jenningsa na dystans utrzymać nie zdołał. Pytanie brzmi, czy musiał - raczej nie, bo BJ przy próbach przedostawania się do zwarcia zbierał po łbie sporo a Ortiz w samym zwarciu czuł się dobrze (mimo to również swoje zebrał). Jednak Kubańczyk nie pokazał w ringu na tyle dużo, żeby móć założyć, że będzie w stanie wygrać wojnę na jaby z większym i lepiej pracującym na nogach T. Fury. Chyba, że ktoś widzi to, co chce widzieć np. kd po ciosie, którego nie było.
dlatego pisałem o rzekomych przygotowaniach, bo nie śledzę dokładnie jego poczynań, a podejrzewam, że pierwsze poważne materiały z przygotowań Włada wyjdą z jego oficjalnego konta.
Wnioski wyciągnął słuszne z tego co można było przeczytać. Wie że musi ryzykować i zacząć zadawać więcej ciosów, nawet jeśli miałaby dojść z nich tylko część.
Bo tylko tyle może zmienić. Poziom agresji i ilość ciosów. Poza tym może próbować nowych sztuczek. Stylu nagle nie zmieni.
Łatwiej jednak powiedzieć niż wykonać.
Pożyjemy zobaczymy.
Trzymaj. Nie dziękuj ;D
Dalej nie rozumiesz.
Wielu pisało, w tym i ja, ze Ortiz walczyl lepiej w dystansie niz w poldystansie, wiec nie wiem po co mi tu wyjezdzasz z tym, ze lepiej walczyl w dystansie od Jenningsa. To to wiadomo, ale mowimy, ze lepiej walczyl w dystansie niz w poldystansie w tej walce. Może Ci to wytlumacze jak krowie na rowie: Luis Ortiz był lepszy w dystansie od Luisa Ortiza w poldystansie.
Teraz paniał wreszcie?
Co to za glupi tekst z tym nie zdolaniem utrzymac na dystans? Utrzymać na dystans da się rywala albo wtedy, gdy tanczysz jak Fury, albo wtedy, gdy wieszasz się jak Wład. W innym wypadku nie utrzymasz rywala jeśli bedziesz walczyl przepisowo, a nie oszukiwał jak Kliczko. Ortiz gdyby chcial mogl tanczyc i mial okresy, ze tanczyl i wtedy Jennings nie mial szans na skrocenie dystansu. Poza tymi momentami, Ortiz po prostu dopuszczal czasem poldystans Jenningsowi, bo przeciez nie bedzie tanczyl jak Fury, bo po co, z kimś takim jak Jennings?
Czy Tobie trzeba naprawde jak krowie na rowie tlumaczyc banały?
Ortiz walczyl swietnie na dystans w tej walce.
Mogę się zgodzic, ze wydaje się, że wojnę na jaby Ortiz przegra, ale jeśli bedzie to rzucanie jabu, tańczenie oraz regularne zrywy do poldystansu, czyli taki mix, to juz inna sprawa.
Nie masz zielonego pojecia jak Ortiz bedzie wchodzil do poldystansu, nikt tutaj nie ma, to dopiero przed nami, nie rozumiem wiec tego Twojego sceptycyzmu na siłę. Poczekajmy, a nuz bedzie wkraczal jak taran, zresztą tak jak z Vindondo ktory byl wyzszy (pomijajac, ze byl bumem).
Lekkim faworytem dla mnie Fury, Ortiz bedzie potrzebowal przygotowac duza kondycje i agresje w tej walce, bo przy wysokiej kondycji i agresji on ma atuty na Fury'ego, ale trzeba dobrze wejsc w walke, etc.
Z Wilderem sprawa jest zupelnie inna, bo Wilder tak nie ucieka, nie tanczy i łatwo się otwiera i tutaj walka oscyluje pomiedzy 50 na 50.
Ortiza wada moze byc wiek, bardzo boję się o jego kondycje. To jest caly problem, ze on z takim Fury'm czy Wilderem to bedzie potrzebowal miec kondycję konia, tu trzeba bedzie skracac dystans, byc aktywny, szczegolnie z Fury'm. Ale mysle ze Ortiz ma predyspozycje zeby skracac dystans jak taran- jak ciezarowka, wjezdzac centralnie cielskiem i sierpami w rywala
ktoś koniecznie musi przesłać do GBP nagranie walki Brodnickiej z Piątkowską - wg. mr. "Glazkov padł po ciosie" właśnie podczas tego epickiego boju można było podziwiać w pełnej krasie zawsze skuteczną taktykę wbiegania w przeciwnika z gardą...
rafałku,
opisując naszą "dyskusję" nieco metaforycznie - znowu zamiast pisać o meritum odnosisz się do wielkich łbów i wąsów - czytaj: odbiegasz od tematu.
A temat nie dotyczy tego, czy Ortiz jest lepszy w półdystansie niż w dystansie (już abstrahując od prawdziwości tego twierdzenia, teza przeciwna nigdzie nie padła), tylko czy do tej pory pokazał na tle wymagającego przeciwnika, że będzie w stanie wygrać z Furym w manewrowej wojnie na dystans. Otóż - nie pokazał, bo nie miał okazji. A skoro nie pokazał, to całkowicie uzasadnione jest niestawianie go w potencjalnym pojedynku o takim charakterze w roli faworyta. Z czym tez jak widzę się zgadzasz, więc wniosek jest prosty. Kłócisz się, żeby się kłócić. Zupełnie jak rozemocjonowana, płaczliwa kobieta.
miało być:
"czy Ortiz jest lepszy w dystansie niż w półdystansie (już abstrahując od prawdziwości tego twierdzenia, teza przeciwna nigdzie nie padła)"