CANELO I MARQUEZ NA CELOWNIKU COTTO
Miguel Cotto (40-5, 33 KO) zamierza podtrzymać rywalizację z meksykańskimi pięściarzami. Portorykańczyk ma na oku dwa nazwiska - Saula Alvareza (46-1-1, 32 KO) i Juana Manuela Marqueza (56-7-1, 40 KO).
Z pierwszym z nich "Junito" boksował już w listopadzie, ale ponieważ nie zgadza się z werdyktem sędziów, którzy dość wysoko wskazali zwycięstwo Alvareza, chciałby rewanżu. Zaufany informator portalu ESPN Deportes twierdzi, że negocjacje w tej sprawie pomiędzy reprezentantami Cotto a Oscarem De La Hoyą, promotorem "Canelo", rozpoczęły się już kilka tygodni temu w Nowym Jorku.
Jako prawdopodobną datę powrotu Portorykańczyka podaje się 4 czerwca, co kłóci się z planami Alvareza. Meksykanin ma wrócić między liny 7 maja. To dla niego i jego biznesowych partnerów szczególnie ważna data ze względu na Cinco de Mayo, meksykańskie święto, przy okazji którego od lat organizuje się największe bokserskie wydarzenia.
Drugą opcją jest walka z Marquezem, który poinformował, że zamierza stoczyć jeszcze dwa pojedynki przed tym, jak zawiesi rękawice na kołku. Ten z Cotto mógłby się odbyć w umownym limicie 149 funtów. Za są trenerzy obu pięściarzy - Freddie Roach i Ignacio Beristain, ale oficjalne negocjacje jeszcze się nie rozpoczęły.
A Canelo pewnie chętnie, ale przecież ten nieszczęsny Gołowkin nad nim ciąży.
Rudy by sie obsral od razu hehehehe
Z Marquezem obejrzałbym starcie z przyjemnością.
GGG nawet nie musi nic robić a Alvarez i tak jest obsrany jak niemowle po sraczce...
Alvarez moim zdaniem i tak nie wyjdzie do GGG w pełnym limicie,Więc ja bym wolał zeby GGG zrobił psikusa Alvarezovi i zgodził się na umowny limit i wtedy ciekaw jestem jak by kwiczał obsrany Alvarez...
A na WBC nie ma co liczyć bo jak trzeba coś załatwić to oni napewno wymyślą cos by Cynamon nie musiał z GGG wychodzić do ringu...
Jeżeli chodzi o Cotto to Alvarez to chujowa opcja ze wzgledu na to że i tak nie wygra bo jak zauważył @Barkley00 na punkty nie ma szans chociażby wyraźnie wygrywał a znokautować Cynamona nie ma szans...Jedyne co by było dobre dla Cotto w tym pojedynku to wypłata...
Z Marqezem chętnie obejrzał bym Cotto...Tyle że Marqez jest stary już i jego forma jest niewiadomą ale napewno znając charakter Marqeza walka mogła by być ciekawa...
Golovkin wygrałby z Cotto, a z Alvarezem?
Do jednej bramki. GGG przytłoczyłby swoim boksem meksykańca. KO/TKO jak nic.
Pozdrowienia dla truckera.
Ja jestem na Kovaliowie w sobote...
Brakuje mi już dobrego boksu...
POZDR