BABILOŃSKI DEMENTUJE START GŁAŻEWSKIEGO W LEGIONOWIE
Wbrew temu, co pisały niektóre portale, Tomasz Babiloński zaprzeczył przed momentem, jakoby Paweł Głażewski (23-5, 5 KO) miał powrócić podczas gali w Legionowie i spotkać się z rozpoczynającym dopiero zawodową karierę Pawłem Stępniem (1-0, 1 KO).
Szef Babilon Promotion jeszcze przed rewanżem "Głaza" z Bartłomiejem Grafką zapowiadał, że jeśli jego podopieczny nie poradzi sobie z tym rywalem, to doradzi mu zakończenie kariery i nie będzie już chciał promować jego kolejnych walk. Potem jednak w prasie ukazały się informacje o rzekomym pojedynku Głażewskiego ze Stępniem.
- Nikt ode mnie nie potwierdzał tej deklaracji. Paweł już swoje zrobił w boksie, sporo przeszedł i chcę, by już więcej nie boksował - przyznał promotor Pawła.
- Dla Stępnia szukamy teraz rywala, prawdopodobnie zagranicznego rywala - dodał Babiloński.
Przypomnijmy, iż cykliczna gala w Legionowie w tym roku odbędzie się we wcześniejszym terminie - konkretnie 20 lutego.
Niech zostaje na emeryturze i się już nie kompromituje. Za kilkadziesiąt lat jak wszyscy zapomną będzie mógł opowiadać wnukom jak to prawie pobił Roya Jonesa.
Jak komuś wymyślasz, że nie jest inteligentny to nie rób przy tym byków jak gimbus.
Co wy z tym kompromitowaniem. Jedna walka, zdarza się każdemu. Facet był bumobijcą i nagle trafił na wyższy poziom, klasyczna sytuacja. Ja go nie lubię za to, że dużo bluzgał, ale bez przesady.
Jak to co z tym kompromitowaniem ? Po tym, co Głażewski opowiadał:
- o Miszkinie przed 1. i 2. walką
- po walce z Brehmerem
- po walke z Grafką
a następnie co pokazał w ringu wystarczy, żeby stwierdzić, że ten gość doszczętnie skompromitował siebie i swój sztab przy okazji demolując w pakiecie swoją reputacje.