BRAEHMER-OOSTHUIZEN 12 MARCA W NIEMCZECH
Potwierdziły się informacje o terminie walki pomiędzy Juergenem Braehmerem (47-2, 35 KO) a Thomasem Oosthuizenem (25-0-2, 14 KO). Pięściarze skrzyżują rękawice 12 marca na ringu w Jahnsportforum w Neubrandenburgu. Stawką będzie należący do Niemca regularny pas WBA w wadze półciężkiej.
Pierwotnie do tego pojedynku miało dojść w listopadzie ubiegłego roku w Monako. Braehmer nabawił się jednak na treningu kontuzji ręki i plany trzeba było przełożyć. - Teraz po urazie nie ma już śladu, więc będziemy walczyć. Nie przeszkadza mi to, że rywal jest wysoki. Zawsze lepiej sobie radziłem z wyższymi. Odeślę go do RPA z pustymi rękami - oznajmił obrońca tytułu.
Oosthuizen po raz pierwszy zaboksuje o wysoką stawkę w dywizji półciężkiej. W przeszłości dzierżył pas IBO w super średniej. - Cieszę się, że dojdzie do tej walki. Miejmy nadzieję, że Braehmer nie wymyśli sobie kolejnej wymówki. Wykorzystam swoje umiejętności, szybkość, młodość, siłę i zwinność. Na pewno go znokautuję, karty punktowe nie będą potrzebne - skomentował pretendent.
Oosthuizen to nudziarz i beztalencie. Braehmer najlepsze lata ma już za sobą, więc problemy może mieć, ale raczej wygra uczciwie.
Pozostaję tylko liczyć, że wykorzysta warunki fizyczne
Jest mańkutem. Tylko prawy prosty. Taki bez siły, bez wymowy. Taki punktujący, a że wyczucie dystansu Afrykanin ma słabe, więc rzadko kiedy nim trafia. Czasem dokłada lewy prosty, ale tak sygnalizowany, że solidny bokser nie ma problemu z unikaniem ich.
Defensywa u Oosthuizena nie istnieje. U niego defensywa to warunki fizyczne - dobrze funkcjonuje, gdy przeciwnik nie robi nic, nie atakuje. Jeśli rywal zaatakuje, to nie ma problemów z przedzieraniem się w półdystans, bo Oosthuizen na dystans trzymać nie umie. W dodatku notorycznie gość ma prawą stronę odsłoniętą, w walce z solidniejszym mańkutem będzie miał prawą stronę ryja cały czas oklepywaną. A Braehmer, jak wiemy, mańkutem jest.
Jeśli Braehmer nie wygra tego przed czasem, to będę dość solidnie zdziwiony. To zależy też jaką formę prezentuje teraz Niemiec.
Gdyby nie walki w RPA (gdzie wiemy jak wygląda sędziowanie) to Oosthuizen miałby już pewnie ze 3 porażki.
może fonfara by się skusił?