MANSOUR Z 36 SZWAMI NA JĘZYKU. 'DOSŁOWNIE SIĘ DUSIŁEM'
Amir Mansour (22-2-1, 16 KO) miał Domnica Breazeale'a (17-0, 15 KO) na deskach, wygrał wszystkie pięć rund na kartach punktowych trzech sędziów, ale mimo to nie wyszedł do szóstego starcia. Nic dziwnego - "Hardcore" doznał iście upiornej kontuzji.
Po walce Amerykaninowi trzeba było założyć 36 szwów na... język. Na Facebooku stwierdził, że urazu nabawił się już na początku walki. - Niemal przegryzłem język na pół. Potem tak mi spuchł, że nie mogłem oddychać, nie wspominając już o tym, ile połykałem krwi. Byłem przeziębiony, więc o oddychaniu przez nos nie było mowy. Dosłownie się dusiłem - napisał 43-latek, który poza tym wszystkim doznał złamania szczęki.
Mansour posłał o trzynaście lat młodszego Breazeale'a na matę w trzeciej rundzie. Do momentu przerwania walki prowadził na kartach wszystkich sędziów 50-44.
Faktem jest, że latał z otwartymi ustami od 3 rundy i tak się zastanawiałem co się stało.
Breazeale to kloc, wielki kloc, który nie potrafi wykorzystywać swoich warunków fizycznych, nie pracuje jabem, nie potrafi utrzymać takich karakanów jak Amir czy Kassi na dystans. Jak wyjdzie do kogoś z TOPu, to zostanie zmielony.
Autor komentarza: NietrzezwyTomasz Data: 23-01-2016 16:05:08
Breazeale to też nikt szczególny, też drewniany choć oczywiście dużo lepszy od Washingtona i dużo bardziej od niego aktywny. W tej walce będzie jednak musiał dużo bardziej postawić na walkę w dystansie i utrzymywanie Amira jabem gdyż w poprzednich lubił się pobić (co z jego warunkami i sztywnością jest kompletną pomyłką) i zgarniać ciosy na sztywno jak to blokowanie twarzą do momentu KO z Consuegrą. Bardziej ze słabości jakie Mansour pokazał z Washingtonem niż tego, że tak mocny jest Breazeale stawiam na większego z Amerykanów i być może skończy nawet wycieńczonego Mansoura w drugiej fazie pojedynku przed czasem. Na pewno ta walka będzie fun to watch.
A mnie się wydaje, że drewniakowi znowu się upiecze, bo swarmujący Mansour vs sluggerowaty Breazeale to jest układ faworyzujący tego drugiego + przewaga warunków fizycznych na korzysć drewniaka i jakkolwiek kołkowaty by nie był ten futbolista, to niestety Mansoura może nawet znokautować :/ Styl robi walkę.
http://www.bokser.org/content/2016/01/21/135046/index.jsp
Drewniak jest fatalny, wypadł z Mansourem nawet gorzej niż myslałem, chociaż z drugiej strony też i Amir poszedł va banque od pierwszej rundy. Nic tych warunków nie wykorzystuje poza tym, że ma dosyć ciężkie łapy, zbiera co popadnie, jest wyboksowywany przez karakana jak Kassi i tłamszony przez swarmera jak Mansour. Dobry rywal dla niego to może bezjajeczny Gerald Washington, ale poza tym tylko czekać na oficjalne przekłucie balona. No i szkoda Mansoura, dla takiego Szpilki to byłby prawdziwy koszmar, dobrze że do tej walki nie doszło ;p
http://www.bokser.org/content/2015/12/22/055013/index.jsp
PS
TAK SIĘ CZYTA BOKS WY PROWINCJONALNE MIERNOTY BEZ SZKOŁY
http://i1.memy.pl/obrazki/c380678958_.jpg
A mnie się wydaje, że drewniakowi znowu się upiecze, bo swarmujący Mansour vs sluggerowaty Breazeale to jest układ faworyzujący tego drugiego + przewaga warunków fizycznych na korzysć drewniaka i jakkolwiek kołkowaty by nie był ten futbolista, to niestety Mansoura może nawet znokautować :/ Styl robi walkę.
Cytujesz siebie, że trafiłeś czy, że nie trafiłeś? Bo wychodzi na to, że to był tylko pech.