GUERRERO NIEZADOWOLONY Z WERDYKTU, CHCE REWANŻU
Robert Guerrero (33-4-1, 18 KO) nie zgadza się z decyzją sędziów punktowych, którzy na gali w Staples Center zgodnie w stosunku 116-112 wskazali zwycięstwo jego rywala, Danny'ego Garcii (32-0, 18 KO). "Duch" domaga się rewanżu.
- Poza jego sztabem nie ma nikogo, kto sądziłby, że Danny to wygrał. Wywierałem presję, obijałem tułów, lepiej operowałem prostym. Uważam, że zwyciężyłem, publiczność tak samo. To była świetna walka. Niewątpliwie ją wygrałem i chcę rewanżu. Pokazałem, jak jestem mocny, na co mnie stać. Wszystko dla kibiców. Dobrze się dzisiaj bawili. Sądzili, że wygrałem, ale piłka wylądowała po drugiej stronie - stwierdził.
Zupełnie inaczej walkę wydział zwycięzca.
- Tego się spodziewałem, tak myślałem, że wygram osiem albo dziewięć rund. Wiedziałem, że będzie trochę ciosów głową z jego strony. Wyprowadzałem kombinacje, używałem nóg, tak jak radził mi ojciec. Guerrero to wojownik. Wróciłem na miejsce, do którego należę. Zdobyłem tytuł w drugiej kategorii. Cieszę się, że tak to się ułożyło. Chcę teraz trochę odpocząć, dać się organizmowi zregenerować - powiedział.