BREAZEALE WSTAŁ Z DESEK I ZASTOPOWAŁ MANSOURA
Bardzo emocjonująca i zacięta była walka w wadze ciężkiej pomiędzy niedoszłym rywalem "Szpili" - Amirem Mansourem (22-2-1, 16 KO), a Dominicem Breazeale'em (17-0, 15 KO). Ostatecznie przed czasem zwyciężył olimpijczyk z Londynu.
Dużo niższy Mansour lepiej wszedł w ten pojedynek i pomimo sporej dysproporcji w warunkach fizycznych, to on spychał przeciwnika do defensywy, polując szczególnie lewym sierpem na górę. Pod koniec pierwszej minuty trzeciej rundy huknął dla odmiany prawym sierpem, trafił i powalił dwumetrowego rodaka na deski. Miał rywala "na widelcu", jednak zamiast wyczekać i zaatakować, rzucił się bardzo chaotycznymi sierpami, bitymi zbyt obszernie, stąd też Breazeale pomimo kryzysu zdołał przetrwać te trudne chwile. Po przerwie obraz pojedynku zaczął się powoli wyrównywać, zaś Amir oddychał coraz ciężej. Po zakończeniu piątej odsłony pozostał na stołku, tłumacząc się kontuzją szczęki. Prawda jest jednak taka, że zupełnie opadł z sił...
Dzięki tej wygranej 30-latek z Kalifornii zdobył wakujący pas WBC Continental Americas w wadze ciężkiej.
ciekawe starcie pod wzgledem fizycznym,
6'7" (201 cm) 6'1" (185 cm)
252 3/4 lbs (114,6 kg) 218 lbs (98,9 kg)
niczym 'nowy' gość przeciwko gościowi z warunkami rodem z lat 60-70 niczym Sonny Liston. Choc pamietajmy, ze to jest mniej wazne, chodzi o pewne naturalne atrybuty, mozna miec 192/105 i byc Szpilka a mozna miec 193/107 i byc Ortizem.
Totalna roznica, inny kościec, etc
U buka możesz obstawiać, kiedy polecisz na pysk z tego zacnego forum przybłędo:-)
Mam do Ciebie kolego pytanie, otoz wybieram się jutro na grzyby i właśnie oglądałem program kulinarny, gdzie
dowiedziałem się, że można grzyby morozić. Nigdy tego nie robiłem! I dlatego
mam pytanie - czy takie grzybki będą dobre po rozmrożeniu? Oraz czy każdy grzyb można mrozić? A jak długo przechowywać? Mam nadzieje drogi kolego ze zaczerpniesz ze zrodel swej mundrusci i wskazesz mi wlasciwa droge. Pozdrawiam serdecznie.
Jesteś dobry z matematyki, a w mojej pracy przy łopacie majster zadali mi ciężkie pytanie : Dziś jest 0 stopni Celsjusza, a jutro będzie 2 razy zimniej, ile będzie stopni jutro?
Skończyłem zawodówke, tam na matmie robiliśmy tabliczkę mnożenia, nie potrafię odpowiedzieć.
;))..dobre..
Mansour to widocznie frajer a nie git. :)
Kontuzja kontuzją, ale Amir odgryzł sobie prawie połowe języka w 2 rundzie... Nie wiem czy się śmiać czy pożałować, pech czy głupota?
Odpowiedź to -35 stopni Celsiusa. ;)
32 Fahrenheity = 100%
2x zimniej = -200%
0 Fahrenheitów = -100%
-32 Fahrenheity = - 200% = -35 stopni Celsiusa
Układ osiowy wydawał mi się logiczny. Nie chciałem dzielić Fahrenheitów przez 2 ponieważ wyszłaby mi liczba 50% z 32 Fahrenheitów, a 16 Fahrenheitów to 50%, a nie dwa razy zimniejsza wartość jak -200%.
Z matematyki nie jestem dobry, więc Twoje rozwiązanie może być w porządku, chociaż rozwiązań można tu dodać jeszcze kilka.
Skończyłem zawodówke, tam na matmie robiliśmy tabliczkę mnożenia, nie potrafię odpowiedzieć. "
Gorzej by było jeśli chciało by się zrobić takie zadanie na przykładzie zera bezwzględnego - czyli -273 C. Niższa temperatura z tego co wiem już nie istnieje.
Co do walki: Mansourowi jednak bliżej do bijoka niż do boksera, szkoda, trzeba przyznać, że nawet trochę się na niego nabrałem. Szpila gładko go robi na punkty do momentu wypompowania, po którym Amir równie dobrze może się wycofać, żeby uniknąć ciężkich desek. Gość "nie ma nic nóg", kiedy przeciwnik, tak jak tutaj Breazeale, jest wyraźnie dłuższy, Mansour bez możliwości efektywnego skracania dystansu, jest jak pijane dziecko we mgle, w połączeniu z jego aparycją, to dość przykry widok. Gdyby skasował swojego przeciwnika, kiedy miał jedyną okazję ku temu (a to było w zasięgu, ot boks Amira to czysty chaos, na pewno pod celą to wpierdol murowany, ale na ringu z zawodowym pięściarzem to straszna lipa, nie ma facet timingu nic), to może jakoś by go jeszcze gdzieś upchnęli, a może załapałby się na walkę z Wilderem, gdyby ten wygrał z Powietkinem, kto tam wie. Teraz, zdemaskowany zupełnie, samymi prośbami o taki zaszczyt, naraziłby się na śmieszność. Liczyłem na jakieś info o jego szczęce, a tutaj o dziwo nic i tylko jakaś insynuacja, jakoby miał symulować, hmm. Bardzo szkoda, że tak wyszło, sam chciałem się przekonać, czy będzie miał na tyle jaj, żeby jednak wyjść i wygrać, albo paść. Z drugiej strony jego głowa przypominała coś co napływa cieczą, by chwilę potem eksplodować :D Na jego czarnej skórze było widać wypieki, a więc dość ostro się wypompował.