DURODOLA: NIE OBAWIAM SIĘ NIKOGO

- Kiedy podpisywałem kontrakt, miałem zapewnienie, że w razie wygranej dostanę walkę z Drozdem o pas WBC. Teraz jednak słyszę, że on spotka się z Ilungą Makabu, a mnie się oskarża o doping. Moim zdaniem oni mnie po prostu unikają jak mogą - denerwuje się Olanrewaju Durodola (22-2, 20 KO), który na początku listopada podczas pamiętnej dla nas gali w Kazaniu nieoczekiwanie pokonał przed czasem faworyzowanego Dimitrija Kudriaszowa (18-1, 18 KO).

Rosyjski król nokautu kroczył od zwycięstwa do zwycięstwa, a Nigeryjczyk miał być dla niego tylko kolejnym przystankiem przed zdobyciem mistrzostwa. I rzeczywiście, zaraz na samym początku lewy sierp Kudriaszowa niemal nie zakończył pojedynku, lecz rywal się pozbierał i za moment sam bombardował bezradnego reprezentanta gospodarzy.

- Byłem absolutnie gotowy na walkę i samego Kudriaszowa, choć nie spodziewałem się szczerze mówiąc, że wszystko skończy się tak szybko. Obaj jesteśmy mocnymi puncherami, ale oni popatrzyli na moją metryczkę, stwierdzili, że jestem już stary i tylko dlatego mnie wybrali. Ale oni nie mają tak naprawdę pojęcia, jak silni są ludzie z Afryki. Dodatkowo cały czas ciężko trenowałem, dzień w dzień, i dlatego wyszła ta niespodzianka. Zaskoczyłem ich - nie ukrywa ciemnoskóry gladiator.

- Kudriaszow tak jak się spodziewałem od razu ostro na mnie ruszył, lecz dobrze broniłem się szczelną gardą i wykorzystałem swoją szybkość, gdy przeszedłem do kontrofensywy. Pokonałem go, a potem zostałem oskarżony o doping. Nigdy się niczym nie wspomagałem, wykorzystuję to, co dał mi Bóg. Teraz, po tym wszystkim co o mnie powiedziano, nie wiem, czy znów wrócę do Rosji. No chyba, że pieniądze będą naprawdę dobre. Nie obawiam się w każdym razie nikogo. Zobaczymy więc co załatwi mój menadżer - dodał Durodola.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: qwerty890
Data: 22-01-2016 16:21:26 
Ruscy kombinują jak mogą żeby jak najwięcej pasów było u nich. Jeszcze niech Sasza wygra w Wilderem i pas WBC już nie wyjedzie z Rosji, bo jak ktoś wygra z Saszą to będzie, że brał koks.
 Autor komentarza: Whisper
Data: 22-01-2016 16:47:40 
A kto nie kombinuje?
Amerykanie - Wilder walczy z 2 ligą (tak, Szpilka to poziom 2 ligi) i kisi pas.
W Wielkiej Brytani są same KO na stojąco.
U Niemców też na punkty nie wygrasz. My nic lepsi nie jesteśmy. Robimy ostre wały.

Polaczki narzekają na to, że inni kiszą pas, a jak Głowacki został mistrzem to każdy pisał tylko o kilku lekkich obronach i płakał na myśl o Usyku/Kurdriaszowie.

Nie oszukujmy się. To, że na wyjeździe trzeba rzucać innych na dechy to już powszechny fakt i dotyczy on wszystkich krajów.
 Autor komentarza: Sugar78
Data: 22-01-2016 17:03:30 
Whisper

To ze trzeba rzucac na dechy to jedno. To ze beda chcieli Ci potem przybic doping to co innego :)
 Autor komentarza: AutorKomentarza
Data: 22-01-2016 17:49:38 
Ruskie pewnie "zapewnili" Durodolę o walce z Drozdem, bo byli pewni, że na pewno przegra.
Zastanawiam się tylko, czy ten Durodola taki tępy, czy nie mógł mu ktoś podpowiedzieć, że obowiązkowym dla Drozda jest Makabu i raczej małe szanse, żeby go ominąć, szczególnie dla mało znanego Durodoli.
 Autor komentarza: boxxx
Data: 22-01-2016 18:00:07 
W końcu człowiek który se poradził z jednym z ruskich produktów.
Brawo panie Durodola najeb jeszcze kilku ruskich, będę ci kibicował.
 Autor komentarza: BGroup
Data: 22-01-2016 21:05:47 
Kudriaszow w rewanżu znokautuje Durdole bo nie wierze ze 2 razy pod rzad moze zawalczyc jak skonczony debil
 Autor komentarza: MR73
Data: 22-01-2016 23:21:27 
Otóż to. Jeśli Kudriaszow tym razem użyje głowy, rezultat może być całkiem inny.
Nie ukrywam jednak, że powtórka scenariusza z ubiegłego roku ucieszyłaby mnie bardzo (nie mam nic do D.K., wk... mnie za to mocno te ruskie brudne gierki).
 Autor komentarza: AutorKomentarza
Data: 22-01-2016 23:58:19 
Też jestem praktycznie przekonany, że Kudriaszow wygra w rewanżu, najprawdopodobniej przed czasem.
On w zasadzie w pierwszej walce powinien wygrać. Był tak pewny siebie, swojej "boskości", że zapomniał, że rywal choć naruszony, to też mocno bije. A i Durodola go zaskoczył, bo ten pewnie myślał, że on będzie w panice uciekał po ringu, kiedy dostał ten mocny cios, a ten rzucił się do frontalnego ataku.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.