ARUM: EMERYTURA? DOPIERO JAK WYNIOSĄ MNIE W PUDLE
W wieku 37 lat Manny Pacquiao (57-6-2, 38 KO) szykuje się do przejścia na bokserską emeryturę, ale jego 84-letni promotor Bob Arum ani myśli, by iść w ślady swojego najsłynniejszego podopiecznego.
Szef grupy Top Rank działa w boksie już od pięćdziesięciu lat. Wciąż mu jednak mało pięściarskich wrażeń, dlatego nie dopuszcza do siebie myśli o emeryturze. Pytany o nią na wtorkowej konferencji prasowej promującej trzecią walkę Pacquiao z Timothym Bradleyem (33-1-1, 13 KO), odparł: - Na emeryturze nie miałbym nic do roboty poza siedzeniem w domu i paleniem cygar.
Arum ma silnie zakorzenioną etykę pracy, bo słuchaczom doradził, aby nigdy nie przechodzili na emeryturę. - Powinniście to zrobić dopiero wtedy, gdy będą was wynosić w pudle. Dlatego, jak Bóg pozwoli, Bob Arum jeszcze tutaj trochę pobędzie - stwierdził.
Pojedynek Pacquiao-Bradley III odbędzie się 9 kwietnia w Las Vegas. Potem filipiński bokser zamierza się skupić na karierze politycznej i walce o urząd senatora w swojej ojczyźnie. Choć Arum straci swoją największą gwiazdę, z optymizmem spogląda w przyszłość.
- Mamy takich zawodników, jak Gilberto Ramirez, Jose Ramirez, Oscar Valdez, Wasyl Łomaczenko, Terence Crawford i inni. Wielu wciąż jest bardzo młodych i mogę im pomóc w rozwoju kariery - powiedział.
Nie do końca. Mógłby się nauczyć polskiego i popisać z nami forum. Wiedzę o boksie ma pewnie większą od połowy userów.
"słuchaczom doradził, aby nigdy nie przechodzili na emeryturę. - Powinniście to zrobić dopiero wtedy, gdy będą was wynosić w pudle"
Ciicho Arum, bo jak to nasza władza usłyszy to nam zniosą wiek emerytalny.
"Bob Arum może? Możesz i Ty!"