CHAVEZ, EL CHAPO I KARTELE. SŁYNNY BOKSER PRAŁ BRUDNE PIENIĄDZE?
"El Universal", jeden z największych dzienników w Meksyku, rozpisuje się o powiązaniach słynnego Julio Cesara Chaveza Sr ze światkiem przestępczym. Twierdzi, że "Cesarz" przez długie lata trudnił się praniem brudnych pieniędzy na wielką skalę. 53-letni bokser zapowiedział skierowanie sprawy na drogę sądową.
Ricardo Aleman, autor artykułu zatytułowanego "Niebezpieczne relacje: El Chapo, Kate, Julio C. Chavez i Yolanda Andrade", przekonuje, że istnieją dowody, jakoby były mistrz świata trzech kategorii wagowych pełnił rolę zastępcy Rolando Andrade - ojca wspomnianej Yolandy, meksykańskiej celebrytki, który prał pieniądze dla wielu grup przestępczych w całym kraju. Pięściarz miał poza tym utrzymywać bliskie kontakty biznesowe z Yolandą i Kate del Castillo, aktorką, która ułatwiła Seanowi Pennowi doprowadzenie do słynnego już wywiadu z Joaquinem "El Chapo" Guzmanem.
Początek tej historii, pisze Aleman, sięga lat 90., kiedy Chavez przeprowadził się do Culiacan w stanie Sinaloa, gdzie przyjaźnił się, jak sam przyznawał, z Francisco Arellano Felixem, słynnym baronem narkotykowym z kartelu Tijuana, wrogiem "El Chapo" i jego kartelu Sinaloa. To właśnie w domu Chaveza, twierdzi autor artykułu, Felix został aresztowany w 1993 roku.
W latach późniejszych Chavez pozostawał też w dobrych relacjach z Ismaelem "El Mayo" Zambadą i Hectorem "El Guero" Palmą, dwiema najważniejszymi obok "El Chapo" osobami w Sinaloa. Swego czasu wieść gminna niosła, że sponsorowali oni nawet walki Chaveza.
Pytany o powiązania z kryminalistami, Chavez już kilka lat temu wyjaśniał, że poznaje mnóstwo różnych ludzi - od najbiedniejszych przez dilerów po samego papieża. - Nikomu nie odmówię możliwości przywitania się ze mną na ulicy, niezależnie od tego, czy jest to diler narkotyków, czy prezydent Meksyku - mówił.
Aleman twierdzi, że nie brakuje dowodów na przestępczą działalność Chaveza, ale ich nie ujawnia. Pięściarz szybko zwołał konferencję prasową, na której zapewnił, że jest niewinny. Wyliczał kłamstwa Alemana - jak to, że Arellano aresztowano w jego domu. Kontaktował się już w tej sprawie z prawnikami i zapowiedział złożenie pozwu sądowego. Będzie się w nim domagać przede wszystkim przeprosin publicznych takich samych rozmiarów, jak opublikowany w środę artykuł.
Dużo się mówi, że kiedyś boksem rządzili mafiosi. Mówi się takim tonem, jakby teraz mafia dała sobie spokój z boksem. Nie wiem czemu ludziom tak łatwo przychodzi wiara w to, że teraz mafia w boksie nie siedzi.
Z całą pewnością siedzi. Tam są wielkie pieniądze. Nie wiem czemu nagle mieliby z tego zrezygnować.
Podsumowując - jeżeli Chavez rzeczywiście prał pieniądze, niewielka to sensacja.
Dużo się mówi, że kiedyś boksem rządzili mafiosi. Mówi się takim tonem, jakby teraz mafia dała sobie spokój z boksem. Nie wiem czemu ludziom tak łatwo przychodzi wiara w to, że teraz mafia w boksie nie siedzi.
Z całą pewnością siedzi. Tam są wielkie pieniądze. Nie wiem czemu nagle mieliby z tego zrezygnować.
Lubię jak argumentujesz te swoje spiskowe teorie ...
"Nie wiem czemu ludziom tak łatwo przychodzi wiara w to, że teraz mafia w boksie nie siedzi.
Z całą pewnością siedzi."
A ja nie wiem czemu ludziom tak łatwo przychodzi wiara w to, że za ... nie stoją Marsjanie. Z całą pewnością stoją."
Na ogół jest tak, że jeżeli czegoś nie można udowodnić i nie ma przesłanek, żeby tak sądzić to się tego nie zakłada.
A dlaczego mafia by się miała mieszać do boksu? Rozbudowany mechanizm kontroli, jak coś się wyda to wyjdzie na światło dzienne i przedostanie się do mediów a pieniądze w boksie są małe.
nie wiem, czy mafia w potocznym rozumieniu tego słowa (smutni Włosi spotykający się wieczorami w małych pizzeriach, dorabiający cementowe buty nielubianym kolegom) siedzi obecnie w boksie, ale faktem jest że boks zawodowy i świat przestępczy przenikały się często wzajemnie, co wychodziło na światło dzienne wielokrotnie w historii. Inwestycji Marsjan w boks jeszcze nikt nie ujawnił...
Nowojorska mafia promowała Listona (który miał być zamordowany przez gangsterów). O związki ze światem przestępczym (pranie pieniędzy) oskarżano też np. Dona Kinga. W Polsce Gołota (i Adamek) też mieli mieć kilka ciekawych znajomości...
pieniądze w boksie sa wielkie a swiat mafii od dawna zachodzil na swiat boksu i nie jest to żadna tajemnica ani teoria spiskowa
to ze takie powiazania istnieja wie niemal każdy pytanie tylko jak gleboko one siegaja i jaki maja wpływ na boks??
to ze np. nasz Golota znal się z Pruszkowem to wie każdy ale kto wie co z tego wynikało?
Masa twierdzi ze nawet Golota podlozyl się w walce z Grantem ale czy Masa jest wiarygodny?
nie ważne - ważne ze wiemy ze powiazania sa były i pewnie beda
Nie mam dowodów, bo... dziwne, żebym miał.
A argumentuję swoją wypowiedź ostatnimi dwoma zdaniami.
GrzelakData: 21-01-2016 12:30:09
Na ogół jest tak, że jeżeli czegoś nie można udowodnić i nie ma przesłanek, żeby tak sądzić to się tego nie zakłada.
*
*
Uważasz, że nie ma przesłanek, żeby sądzić, że mafia trzyma łapę na boksie?
Lubię czytać Twoje wypowiedzi - są tak naiwne, jakbyś właśnie pochodził ze wspomnianego przez siebie Marsa.
Ja nie próbuję udowadniać, że teraz też mafia siedzi w boksie. Ja próbuję się dowiedzieć, skąd założenie, że teraz w tym boksie nie siedzi.
Ale czy teraz siedzi? Dlaczego w boksie a nie w piłce nożnej? Co rozumiesz przez "mafia". I co rozumiesz przez "siedzi". Bo jeżeli tak siedzi jak siedzi ktoś, kto kupuje klub piłkarski to nie widzę problemu, co z tego, że siedzi?
"Ja próbuję się dowiedzieć, skąd założenie, że teraz w tym boksie nie siedzi."
Bo nie ma przesłanek, żeby uznać, że lepiej siedzieć w boksie niż w piłce nożnej, kosmetykach albo w fast foodach.
@odyniec
Masa twierdzi ze nawet Golota podlozyl się w walce z Grantem ale czy Masa jest wiarygodny?
Jest bardzo wiarygodny a jego historyjka jest jeszcze bardziej wiarygodna. Nawet ja zauważyłem, że Gołota jak kładł Granta na deski to bił na 86% siły, żeby Grant na pewno wstał.