RIGONDEAUX: OD TERAZ BĘDĘ STAĆ NA ŚRODKU RINGU
Nieuchwytny dla rywali "Szakal" zamierza pokazać światu efektowniejszy boks. W tym celu chce w najbliższym pojedynku stać centralnie na wprost oponenta. Zapewnia, że i z tak siermiężną taktyką pozostanie niepokonany.
Guillermo Rigondeaux (16-0, 10 KO) od dawna jest krytykowany przez malkontentów za mało widowiskową postawę w ringu. Na boks genialnego Kubańczyka narzekają nie tylko niedzielni kibice, ale i znani dziennikarze, jak Dan Rafael z ESPN, i amerykańskie stacje telewizyjne, które nie chcą transmitować walk 35-latka.
Kubańczyk, któremu nigdy nie brakowało rezonu, chce teraz zadowolić nawet największych krytyków.
- Nie jestem odmienionym zawodnikiem, ale zawsze jest miejsce na rozwój. Wszystko jest możliwe i w każdym wieku można się czegoś nauczyć. Nadal będę udowadniać, że jestem najlepszy. Dla wszystkich, którzy mówią, że tylko biję i uciekam, będę stać na środku ringu i nigdzie się stamtąd nie rusz. Nie muszę się ruszać, żeby wygrać. Będę tam, na samym środku - obiecał.
"Szakal", od niedawna znowu współpracujący z trenerem Pedro Diazem, chciałby stoczyć kolejny pojedynek w marcu.
tylko ze on Hamerykaninem byl
jak dla mnie goscia nie ma co porownywac do floyda :)
Rigo to taki sam "uciekinier" jak Floyd "Zero" porażek.
Oni obydwaj powinni walczyć na wrotkach. I nauczyć się "przekładanki" do tyłu.
Bo jakby obydwaj szli do tyłu ......