KRAJOBRAZ PO BITWIE - ARTUR SZPILKA 2016
Artur Szpilka (20-2, 15 KO) nie przeszedł do historii polskiego boksu, przynajmniej jeszcze nie teraz. Pokazał jednak, że naprawdę może być zaliczany do szerokiej czołówki królewskiej kategorii. Wcześniej jego wizerunek znacznie odbiegał od realnych umiejętności. Teraz śmiało można o nim pisać jako jednym z lepszych. W połączeniu z charyzmą i ciekawym stylem walki, może naprawdę na długo zapaść w pamięci amerykańskich kibiców.
O ile po trzech wcześniejszych walkach za oceanem trudno było wskazać jakieś plusy, szczególnie przez pryzmat mocno przeciętnych rywali, o tyle blisko pół godziny na jednym ringu z panującym mistrzem świata pokazało, że Artur idzie w dobrym kierunku. Momentami powtarzały się grzechy młodości, jak opuszczanie rąk i zejście z linii ciosu odchyleniem do tyłu, gdy odsłaniał się kompletnie i bardzo ryzykował. Szybko jednak korygował stare nawyki i wracał do swojego boksu. Dodajmy, że ten wczorajszy boks w wykonaniu Szpilki był naprawdę skuteczny. Co prawda przegrywał na kartach wszystkich sędziów, ale nie dawał Wilderowi narzucać swojego dystansu i swoich zasad gry. Kilka razy oszukał mistrza i znalazł sposób, by go trafić. Przy tym wszystkim trzymał się założeń taktycznych i zachowywał zimną krew. Śmiał można napisać, że była to najlepsza dotąd wersja "Szpili".
Artur jest młody, jak na warunki wagi ciężkiej nawet bardzo młody. Rozwija się i idzie w dobrym kierunku. Pytanie tylko, na ile ten nokaut mu zaszkodzi? Już nawet nie fizycznie, ale mentalnie. Sam Ronnie Shields zwracał uwagę na to, że jego zawodnik powinien na samym początku zatrzeć pewność siebie Wildera. Bo gdy jest się niepokonanym i tylko jednemu przeciwnikowi udało się dotrwać do ostatniego gongu, taki zawodnik naprawdę wierzy, że może wszystko. Wierzył też Artur, tylko czy będzie równie pewny swego następnym razem? Gołota nigdy nie był już sobą po Lewisie. Tyson, który nokautował wzrokiem, po Douglasie miał już bardziej ludzką twarz i nie straszył jak wcześniej.
Jeżeli ten brutalny nokaut z dziewiątej rundy nie zostawi śladu w psychice Szpilki, może on jeszcze sporo namieszać w wadze ciężkiej. Śmiem nawet twierdzić, że wczorajszy Szpilka pokonałby Charlesa Martina, nowego championa organizacji IBF, który ani trochę mnie nie przekonuje.
Teraz Polakowi należy się zasłużony odpoczynek. Jeśli zapomni o tym prawym Wildera, wymaże go z pamięci, to przy odpowiednim układzie sił, jak na przykład teraz z pasem IBF, Artur rzeczywiście może być tym pierwszym. Co prawda brakuje mu warunków fizycznych, ale na Martina i tak by starczyło...
Co z tego, że dostał KO odłączające światło, co z tego, że przez całą walkę ani razu nie zagroził Wilderowi, co z tego, że od 5 rundy zbierał prawe na twarz, co z tego, że jest za mały na tą kategorię, co z tego, że opadł kondycyjnie .
Ważne, że zostawił serce na ringu i biegał do 4 rundy
Problem jest taki, że w sporcie liczy się nawet najbrzydszy sukces, bo najładniejsza porażka to dalej porażka.
Trzeba brać przykład z Fonfary po Stevensonie, jak mu zaczęli gratulować po walce, to powiedział, że tego nie przyjmuje bo przegrał
Niewatpliwie, w koncu nieczesto sie zdarza, ze pretendent do pasa opuszcza na noszach ring.
===========================================================
"Dodajmy, że ten wczorajszy boks w wykonaniu Szpilki był naprawdę skuteczny. Co prawda przegrywał na kartach wszystkich sędziów, ale nie dawał Wilderowi narzucać swojego dystansu i swoich zasad gry. "
To rzeczywiscie cholernie skuteczny, przegrywal na punkty, padl na pysk po nokaucie- to jaka to skutecznosc? Noty za styl sie licza w lyzwiarstwie figurowym a nie w boksie.
Dokładnie to samo napisałem dzisiaj na gazecie. Niech Polacy skończą ładnie przegrywać i zaczną brzydko wygrywać.
Pare slow ode mnie.
Mam ogromny szacunek dla Szpilki za to co pokoazal wczoraj w ringu. Przegral przez KO, to prawda, popelnil blad (jeden z niewielu w tej walce) za ktory slono zaplacil. Natomiast nikt nie zabierze mu tego, co robil w ringu do 9 rundy. Chlopak zrobil ogromne postepy, na nogach jest naprawde niesamowity jak na ta kategorie wagowa, do tego ten charakterystyczny styl ktorego na prozno by szukac w calej wadze ciezkiej. W duzej mierze poparl wszystko to co o czym mowil przed walka, do momentu nokautu walka oscylowala moim zdaniem w granicach remisu. Konsekwentnie realizowal zalozony plan taktyczny. Wielokrotnie wrecz Wilder'a swoimi unikami osmieszal, chcialbym zobaczyc statystyke przestrzelonych cepow Brazowego w tej walce. Zabrklo troche bicia seriami (jak juz mial okazje), niepotrzebne bylo tez pajacowanie z opuszczonymi rekami. Nie zmienia to faktu ze byla to moim zdaniem najlepsza walka Szpilki w karierze. Chlopak ma dopiero 26 lat, jak bedzie dalej tak pracowal z Shields'em to mozemy miec kiedys mistrza swiata. Natomiast napewno wstydu nikomu nie przyniosl, a wrecz pokazal ze naprawde wyrasta na dobrego boksera z ktorym w przyszlosci kazdy moze miec problemy. Z gigantami jak Fury nie powalczy natomiast z mniejszych praktycznie kazdy moze byc w jego zasiegu.
Wilder tylko potwierdzil (o czym wielokrotnie pisalem) ze jest zdecydowanie przereklamowany, technicznie to kompletne dno i w wieku 30 lat niewiele w tym temacie sie zmieni. "Przecietny" Szpilka go momentami osmieszal, wielokrotnie byl w tej walce bezradny i ta frustracje bylo widac. Jeden z najslabszych mistrzow w historii, taki Fury (chociaz go nie lubie) to jest przepasc w umiejetnosciach dla Wilder'a. Moim zdaniem Haymaker tez robi mu KO zupelnie niezagrozony. Fury powiedzial po walce ze jest zwyklym Bum'em, bo jest. Naprawde. Poczekajcie do walki z Sasza, zobaczycie kolejny dowod na roznice pomiedzy bokserem a koszykarzem.
PS. Zal mi ty wszystkich uzytkownikow forum wieszczacych ood tygodni pogrom Wilder'a nad Szpilka, deklasacje, mega dominacje, Ko w pierwszej czy pierwszych trzech rundach i inne bzdury. Powinniscie sie wstydzic (wlasnej glupoty i niewiedzy), polowa z was sie skompromitowala. Szpilka przegral przez ciezkie KO ale nie dlatego bo Wilder jest taki zajebisty tylko dlatego ze popelnil blad, jeden blad ktory kosztowal go wszystko. Niestety taki to sport w ktorym 9 rund na cos pracujesz a potem chwila nieuwagi i jest ci to odebrane. Zreszta, powiedzcie mi szczerze kto by cos takiego przyjete na brode, na czysto, na punkt ustal.
Jak na ironie, pomimo porazki, Szpila pokazal jak z Wilder'em wygrac. Brawo Artur, dales wczoraj rade.
No jasne. Jeden błąd, lucky punch. Wgl. Szpilka już miał pas w ręce.
Daj spokój Szpilka był w tej walce uciążliwym komarem. Szybkim ale nie groźnym.
Co można o nim powiedzieć?
Bardzo dobre nogi - to na pewno.
Dobry balans, uniki.
Na minus:
Niestety Szpilka nie potrafi uderzać seriami.
Przeciętny cios, słaba szczęka, zbyt duża pewność siebie (z rundy na rundę Artur coraz bardziej był przekonany, że jest nieuchwytny i Wilder go nie położy).
Wilder nic wielkiego nie pokazał. Walczył jak na siebie słabo. Przyjął styl typowego sluggera i w końcu wyczekał. (Warto zobaczyć na powtórce to, jak Wilder ustawił się przed KO. On na ten cios czekał.)
Niestety nawet jeżeli zobaczyliśmy najlepszą wersję Szpilki, to wynik idzie w świat. Możliwe KO roku.
Szanse Artura z czołówką malutkie. Nie ma co się pchać do zawodników większych od siebie, bo nie ma im czym zagrozić.
Czy wygrałby z Martinem/Głazkovem? Może. Na dobrą sprawę Martin to nadal zagadka. A Głazkov walczy nie równo, potrafi wygrywać ale nie dominować.
Teraz przerwa 4 miechy. Za tyle czasu IBF może być już w rękach Joshuy (będzie oficjalnym pretendentem dla Martina). A co potem ze Szpilką? Pewnie 2-3 walki na odbudowanie z przeciwnikami typu Quezada, a potem znowu KO w walce o tytuł.
Ilu z nim przetrwało tak długo z tych 35, czterech? Podobno jakoś tak.
Jeśli Szpilka się nie zablokuje po tym KO to będziemy mieli z niego uciechę.
"Zreszta, powiedzcie mi szczerze kto by cos takiego przyjete na brode, na czysto, na punkt ustal."
A to się okaże - zależy z kim Wilder zawalczy w przyszłości. A druga sprawa - umiejętność unikania ciosów też świadczy o klasie boksera.
1.Tyson Fury
2.Deontay Wilder
3.Luis Ortiz
4.Charles Martin
5.Rusłan Czagajew
Pewnie tylko McCall. Stiverne też ładne bomby zbierał.
Lepiej zadać pytanie kto by na taki cios sobie pozwolił?
Wach w walce z Kliczko przyjal tak na oko 1000 strzalow na twarz, o czym ty piszesz? Przetrwal 12 rund bo jest mega koniem, to genetycznie jeden z tych ktorych nawet mlotkiem jest ciezko ubic......Oprocz hamowania twarza nie pokazal zupelnie nic. Tych dwoch wystepow nawet nie idzie porownac.........
W drugiej połowie Wilder zaczął już przeważać i skończył jak zamierzał.
Ludzie piszą, że Wilder ma tylko silny cios i nic poza tym. Jak się przyjrzeć faktom to ma jeszcze pas WBC, zero przegranych, zero desek, i jako naznaczony bumobijca, kolejnego buma w szpitalu. Kilku gośći nim zachwiało i gdzie teraz są? W liczniku przed skrótem 'KO'.
Zgadza sie.
Nie zmienia to faktu że nie zawiódł. Pierwsze co trzeba mu oddać to to że wszedł do głowy Wildera i sprawił że ten był meeeega ostrożny. To wyglądało aż śmiesznie w pierwszej rundzie. Po jakimś ataku Szpilki z doskoku Wilder tak się "zaplątał" że strzelił dwa ciosy w powietrze by tylko się od Polaka odgonić. To wyglądało komicznie ;D
W ogóle w pierwszej fazie walki (przede wszystkim) Wilder walczył jakby wdepnął w beton. Słabo się ruszał, nie mógł się wstrzelić itd. Walka wyglądała wtedy na równe starcie. Zapomniał on o jabie i punktowaniu a tylko szukał i szukał sposobu by trafić Artura.
Szpilka pokazał kawał boksu i serca. Przegrał brutalnie ale pokazał nieporównywalnie więcej niż Adamek, Wach czy Sosnowski.
Jeśli uda mu się wrócić do pełni możliwości bez zszarganej psychiki i szczęki (mam nadzieję) to powinni zacząć dobierać mu innych rywali. Mniej groźnych za to takich z którymi mógłby poboksować.
Co do Wildera to facet zawsze będzie miał atuty które już wszyscy znamy. Jest szybki, wysoki i ma piekielnie mocny cios. Poza tym nie jest szklany. Niezbyt dobrze czuje się w ringu z mańkutami chyba.
Zastanawia mnie też fakt zbytniej ostrożności i obawy przed Arturem. Spodziewałem się że chociaż kilka razy skorzysta z przewagi wielkości by po prostu Artura przycisnąć ale on bardzo starannie walczył w pełnym skupieniu.
Z jednej strony to dobrze a z drugiej sprawia że nie widzę go jako faworyta w walce z Władkiem, Furym czy np Joshuą. Zawsze myślałem że będzie piekielnie groźny bo rzuci się się z mocnymi ciosami do przodu. Całkiem możliwe jednak że Wilder czułby za duży respekt do rywali a że technicznie jest słabszy mógłby zostać zdominowany. Ale szanse ma z każdym. To bokser bardzo dobry. Atuty do bycia świetnym pięściarzem naprawdę ma.
Wczoraj swoim zachowaniem po walce Wilder pokazał moim zdaniem wrażliwą twarz swojej osoby czym mi zaimponował. W wielu potyczkach będę za nim choć wcześniej go nie znosiłem. Facet mimo wszystko zasługuje na ten pasek pomijając to w jaki sposób został do niego doprowadzony.
Co do walki z Saszą to szala znów się trochę uchyliła w kierunku Rosjanina. Jeśli Wilder wyszedłby tak spięty Aleksander może go czymś złapać i ubić. Wilder musi bić lewą ręką dokładając do tego prawy. Non stop bo póki Wach to robił Powietkin nie umiał przeprowadzić skutecznego ataku.
Zobaczymy. Powietkin to nie mańkut a poza tym nie jest tak trudny do trafienia. Ale z drugiej strony ma inne atuty.
te 2 ciosy gdzie sie do nich tak glupio ustawil i chociaz kazdy widzial ze szpilka stoi za daleko to wilder i tak je wyprowadzil? :D hehehe no smialem sie jak z "desek" wildera po nietrafionym ciosie w 7 czy 8 :D
niestety ciosy ktore pruja powietrze nie mecza wildera prawie w ogole i to jdna z jego niewielu zalet
Pozwolil nie pozwolil, bledy sie zdarzaja, Szpilka doskonaly nie jest. Odslonil sie i slono za to zaplacil, wiadomo ze Wilder ma czym kopnac (to chyba jedyne co ma tak nawiasem mowiac).
Nie zmienia to faktu ze Szpilka dal naprawde dobra walke pomimo olbrzymiej roznicy warunkow. Wilder nie pokazal nic, jezeli chodzi o umiejetnosci to bokserem jest po prostu miernym. Ze Szpilka nie byl nawet w stanie kontrolowac pojedynku, od mistrza oczekuje sie znacznie wiecej. Jest tylko kwestia czasu kiedy trafi na swojej drodze boksera z prawdziwego zdarzenia z porzadnymi warunkami fizycznymi a wtedy legenda koszykarza-dominatora HW prysnie ostatecznie.
Co do Szpili to pewnych ograniczen (szczegolnie fizycznych) nie przeskoczy ale jak juz pisalem z kazdym mniejszym moze dac rowne walki. Do tego te 26 lat - w tym wieku wiele elementow moze jeszcze poprawic. Jest dobrze, moze byc jeszcze lepiej.
Wczorajsza porazka niczego nie zmienia.
Wilder kontrolował walkę ze Szpilka więc nie musiał pokazywać nic więcej. Myślę że gdyby przegrywał walke na dystans np. z Furym to wtedy zacząłby walczyć bardziej agresywnie i do przodu. Ale tego dowiemy się jak dojdzie do takiej walki.
Wilder potwierdzil tylko wczoraj o czym pisalem wielokrotnie wczesniej. Techniczne dno, przereklamowany. I to zdecydowanie. Z Fury'm, Wladkiem, Joshua, Haye'em czy Povetkinem nie ma czego szukac.
Z drugiej jednak strony dostal ten ciezki nokaut ktory moze sprawic, ze teraz bedzie mial slabszy refleks, bedzie bardziej flegmatyczny, łatwy do zamroczenia, etc. Takie rzeczy sie dzieja.
Z jednej strony wiadomo, perfekcyjnie (jak zwykle) przewidzialem wygrane Martina i Wildera, z drugiej szkoda troche Szpilki.
Nalezy sobie teraz zadac pytanie: czy warto było? (jest taka fajna piosenka)
Szpilka jak sie okazalo zarobi za to okolo 250 tys dolarow czyli 1 mln zł. Mogl na PBN zarobic 400 tys zł za wypykanie np Diablo. Czy warto bylo za w sumie nie tak duzo wiecej poniesc nieodwracalne zmiany na mozgu, czasie reakcji, etc?
No nie wiem
Przyznaje jednak ze pomylilem sie gdy przewidywalem deklasacje na Szpilce. Nie docenilem jednak tego chlopaka, a moze inaczej; moze chodzilo tylko o szybkosc, nie docenilem ze Szpilka bedzie wystarczajaco szybki, zeby Wilder nie nadążał za nim. Bo gdyby tak nie bylo, to walka rozegralaby sie tak jak od ostatnich dwoch rund, czyli Wilder co rusz trafiajacy poteznymi bombami i Szpilka na deskach.
Nie przewidzialem wiec tylko kwestii szybkosci
"Wilder kontrolował walkę ze Szpilka"
Wilder nie kontrolowal walki ze Szpilka, przestrzeliwal dziesiatki ciosow, nie mogl wyczuc dystansu. Unikami Szpilka wrecz kilkukrotnie go osmieszyl. Do 9 rundy Wilder nie kontrolowal nic - obejrzyj walke (obiektywnie).
Arturek zaprezentował sie o wiele lepiej niż ósmy w rankingu boxrec Malik Scott, który padł po ciosie Łildera w pierwszej rundzie i to przeze garde a nie czyściochu.
Uważam że jak Szpilka dalej bedzie uczciwie pracował i wyciągal wnioski to ma przyszlość w HW, może nie jako mistrz ale np zawodnik z pierwszej dziesiątki.
Niby kontrolował ale jednak walka była momentami mocno wyrównana. Zadawał za mało ciosów.
Ciężko miał się wstrzelić. W pierwszych rundach też nogi miał jak z kamienia. Myślę że trochę go stresik zjadł.
Bez wątpienia Wilder ma szansę z każdym pięściarzem w Hw. Nie skreślałbym go z nikim ale faworytem kilku potyczek dla mnie nie jest.
Zresztą to zależy. Wład ma coś do udowodnienia. Być może już się nie będzie liczył i odejdzie itd.
Zobaczymy.
W każdym bądź razie chyba w ringu nie czuł się w pełni komfortowo. Zadawał mało ciosów, ba rzadko próbował a miał wiele okazji też.
Nie zmienia to faktu że pięknie w końcu upolował przygotowaną akcją Artura. Zrobił to co chciał. To nie był lucky punch (ludzie strasznie nadużywają tego określenia- idąc takim tropem każda wygrana punczera to lucky punch...)
Ale i Artur zaskoczył mnie bardzo na plus. Nie boję się przyznać że co do niego też się pomyliłem bo pokazał znacznie więcej niż zakładałem że może.
Kolego jesteś hejterem Wildera i z toba nie warto dyskutować bo nawet jak on wygra z Povietkinem to taki KLIENT jak ty napisze że jedna walka niczego nie zmienia, tak samo jak wygrana Furego z Kliczko niczego nie zmienia i dalej jest on paralitykiem według ciebie...lol... Wilder kontrolował walke, Szpilke nic nie mógł mu zrobić a sam dość szybko zaczął mocno trafiać. Jab, prawy prosty, praca nóg w obronie Wildera to dla ciebie techniczne dno więc nie ma o czym dyskutować, bo nie wiesz o czym mówisz. Tyle. Bez odbioru bo szkoda mi czasu na bezproduktywne dyskusje.
Glazkov powinien go obskoczyc, po w miare rownej walce.
Pamietajcie, ze zawsze moje typy są przy zalozeniu, ze nie będzie zadnego wyraźnego wałka
Moje typy na nastepne dni:
Wilder Szpilka 1
Glazkov Martin 1
Breazeale Mansour 1
Autor komentarza: kermittData: 09-01-2016 16:56:07
Co do tej 'maleńkości' Glazkowa to czysta glupota. Wygladal na duzo wiekszego od Adamka, zupelnie inny kościec, przy calkiem duzym Maliku Scott takze wygladal bardzo dobrze. Martin jest niewiele wiekszy od Scotta. Mysle ze warunkami będzie w miarę blisko.
Nie na tyle, zeby mialo to sprawaic jakies wielkie problemy Ukraincowi
-----------------------------------------------------
Domyślam się perfekcjonisto, że pewnie jak zwykle gdzie indziej podałeś ten jedyny prawdziwy i trafny OFICJALNY typ i ten sprzed tygodnia się nie liczy xDDD Głazkow się skurczył czy jak xD
Podobna reakcja jak Szpilki. Po prostu BUM i zgaslo swiatlo
"Autor komentarza: kermittData: 10-01-2016 22:23:51
Zmieniam zdanie co do walki Glazkow- Martin. Przeanalizowalem teraz ten tekst, jeszcze raz odswiezylem sobie walki Martina i wydaje mi sie, ze jednak to on wygra. Calkiem ładnie i szybko reaguje, cofa się, ma długi kąśliwy cios prosty, z pewnoscia bolesny, wydaje sie bic luźniej od Glazkowa.
Jednak widzę to jako wygraną Martina.
Czyli moje typy na najblizsze walki:
Mansour- Breazeale 2
Martin- Glazkow 1
Wilder- Szpilka 1"
----------------
temat: http://www.bokser.org/content/2016/01/10/214559/index.jsp
PRZESTAŃ ŁGAĆ MATYS90!
To nie jestem hejterem Wildera tylko ty jestes mega hejterem Szpilki. Udowodniles to wielokrotnie.
Wilder to techniczne dno i to nie ulega dyskusji, wie o tym kazdy.
Bum przestrzelil dziesiatki ciosow, wiatraki pruly powietrze az milo. Dobrze o tym wiesz bo walke ogladales, po prostu nie masz w sobie grama zwyklej przyzwoitosci zeby zdobyc sie na obiektywna ocene.
Wilder nie kontorolowal nic, byl wrecz momentami sfrustrowany swoja bezradnoscia. Nie mogl wyczuc dystansu, nie umial sobie poradzic z niewygodnym stylem Szpilki. Szpila byl szybszy na nogach i do tej 9 rundy byl praktycznie niezagrozony. Wielokrotnie go osmieszyl, pokazal jak slabym mistrzem jest Wilder. Jak na ironie pomimo porazki przed czasem pokazal jak latwo z Wilderem mozna wygrac. Skonczylo sie jak sie skonczylo, natomiast nie zabierzesz mu tego co robil w ringu do tej niefortunnej 9 rundy.
Wielokrotnie skompromitowales swoimi przewidywaniami deklasacji, mega dominacji i szybkiego KO, Wilder mimo ze wygral przez nokaut, nie pokazal w tej walce kompletnie NIC.
Jak pisalem juz wczesniej - z czolowka HW Bum absolutnie nie ma czego szukac, najlepszym dowodem byla jego wczorajsza postawa.
"Gareth A David, jeden z najbardziej znanych brytyjskich dziennikarzy zajmujących się boksem uważa, że Artur Szpilka (20-2, 15 KO) wygrywał na punkty z Deontayem Wilderem (36-0, 35 KO) do momentu przerwania walki w dziewiątej rundzie.
- Być może eksperci z telewizji Showtime inaczej to widzą ze swoich miejsc blisko ringu, ale na mojej karcie punktowej Szpilka prowadził jednym punktem po ośmiu rundach - napisał na Twitterze dziennikarz dziennika "The Telegraph".
Zdaniem Przemka Garczrczyka, dziennikarza Fightnews.com, większość amerykańskich dziennikarzy akredytowanych na galę w Nowym Jorku po ośmiu pełnych rundach uznawało pojedynek za remisowy. Na oficjalnych kartach punktowych Amerykanin prowadził 77-75 i dwukrotnie 78-74"
I gdzie ta dominacja i deklasacja o ktorej tyle pisales?
Data: 17-01-2016 16:12:14
Co jak co ale szpilka the PIN dobrze walczył.
Arturek zaprezentował sie o wiele lepiej niż ósmy w rankingu boxrec Malik Scott, który padł po ciosie Łildera w pierwszej rundzie i to przeze garde a nie czyściochu.
:D pamietam jak niektorzy tutaj z copem na czele wysylali linki ze spowolnionymi powtorkami ze to niby byl czysty cios w skron itp. :DDD
Chłopaczku przecież ja napisałem zaraz po walce że Szpilka pokazał się lepiej niż przepuszczałem więc gdzie ty tutaj widzisz hejtera ? Szpilka dał niezła walke ale fakty są takie że ani razu nie zagroził mistrzowi, przyjął sporo mocnych ciosów a walke skończył na noszach.
Natomiast ty jesteś na poziomie tych którzy teraz dalej cisną po Szpilce. Bo tak samo robiłeś po walce Furego. Przed walka wyzywałeś go bez paralityków i po walce robisz dalej to samo bo uwaga "jedna walka niczego nie zmienia".
szpila poszedł w dobrym kierunku ma nadzieje ze głowa nie ucierpiała za bardzo po tym ko z drugiej strony ta odpornosc Szpili w dzisiejszej HW bedzie naprawde duzym problemem :(
jesli chodzi o Wildera to potweirdziło sie to wszystko co juz o nim wiedzielismy, duzy zasieg, szybkosc dynamika siła a po drugiej stronie fataalna technika i jeszcze bardziej fatalna praca nóg ( zoabczcie jak Wilder przycisniety kombinacja przy linach traci pozycje i potem szybko musi sie ustawiac na nowo )
Fury wildera zje osmieszy w ringu a Ortiz ma szanse na nokaut
"Jak na ironie pomimo porazki przed czasem pokazal jak latwo z Wilderem mozna wygrac."
Czy Ty to widzisz? Czy się nie wstydzisz? xD
Nie od paralitykow "bez umiejetnosci", tylko od paralitykow "kropka". I zdania nie zmienilem, Fury rusza sie jak pokrak, co nie znaczy ze boksersko nic nie potrafi.
Wilder sam po walce mowil, ze walka byla rowna, a po prostu Szpilka popelnil jeden blad i tyle, zdarzylo sie.
Co Wy macie w sobie ludzie, ze bedziecie zaklinac rzeczywistosc do tego stopnia ze facetowi nie zadajacemu w ogole ciosow jak Wilder bedziecie dawac rundy, byleby tylko nie pochwalic Polaka, albo nie uznać tego co pokazał.
Kompleksy ze szok
Przecietny Szpilka do momentu nokautu obnazyl Wildera. Tak wlasnie trzeba boksowac zeby Wildera ograc w ringu, konsekwentnie taktycznie. Niestety nacial sie w 9 rundzie i przyjal na czysto, bywa.
Co nie zmienia faktu ze tzw "blueprint" na Wildera wlasnie zostal opublikowany.........
PS. Chlopaczek to cie robil.
Blueprint został opublikowany, jeśli masz dostęp do ruskiego koksu, bo tylko drozd potrafi skakać przez 12 rund w jednostajnym, szybkim tempie bez zmęczenia.
No robił robił i ciebie nie dorobił...lol...
To juz nie twoje zmartwienie tylko jego przyszlych przecwnikow.....Nie zmienia to faktu ze sposob na Wildera jest, i Szpila pokazal jak to zrobic.
Nie dorobil bo byl "niedorobiony", podobnie jak ten ktorego zrobil.......
Szpilka gada, ze od 4 rundy nie pamieta co sie działo w ringu, bodajże w 4 rundzie dostal ten potezny prawy prosty Wildera, trzeba przyznać ze szpilman naprawdę chciał tego pasa ale po prostu sie nie dało i tyle
Skoro Szpilka tak dobrze atakował Wildera przez 8 rund i prowadził na pkt według Was, to dlaczego to on krwawił z kilku miejsc a Wilder był nienaruszony?
@KnockKnock @kermit
Skoro Szpilka tak dobrze atakował Wildera przez 8 rund i prowadził na pkt według Was, to dlaczego to on krwawił z kilku miejsc a Wilder był nienaruszony?"
--------
Szpilka zaczal krwawic w przedostatniej rundzie, bo w tej rundzie juz zaczal mocno obrywac.
skoncz pierdolic i zobacz te walke jeszcze raz
Proponuje Ci najpierw dowiedziec sie kto to był chociazby Sonny Liston, czyli skonczyc bokserską podstawowke, poogladac troche walk, a potem sie wypowiadac i to na temat tak niełatwej sprawy jak punktowanie walki.
Punktowac dla Wildera sie tej walki nie dało, moze ogladales to na zacinajacym sie streamie, ja ogladalem walke na moim duzym tv w HD, bardzo wyraznie ogladalem i poza pierwsza runda remisowa prawie kazda pozostala leciała dla Szpilki. Po prostu Wilder zadawal rzadko jakiekolwiek ciosy, a jesli juz zadawal, to byly to bite w powietrze jaby. Szpilka nie raz łapał jabem Wildera nie raz tez zapedzil go na liny i trafil.
Nie raz tez trafil na korpus.
Przestan sie tak emocjonowac, to, ze napiszesz ze Wilder wszystko kontrolował naprawde nie doda Ci w oczach innych zadnych plusow do wiedzy o boksie, tylko sie kompromitujesz pisząc takie bzdury.
Poczytaj sobie:
"Gareth A David, jeden z najbardziej znanych brytyjskich dziennikarzy zajmujących się boksem uważa, że Artur Szpilka (20-2, 15 KO) wygrywał na punkty z Deontayem Wilderem (36-0, 35 KO) do momentu przerwania walki w dziewiątej rundzie.
- Być może eksperci z telewizji Showtime inaczej to widzą ze swoich miejsc blisko ringu, ale na mojej karcie punktowej Szpilka prowadził jednym punktem po ośmiu rundach - napisał na Twitterze dziennikarz dziennika "The Telegraph".
Zdaniem Przemka Garczrczyka, dziennikarza Fightnews.com, większość amerykańskich dziennikarzy akredytowanych na galę w Nowym Jorku po ośmiu pełnych rundach uznawało pojedynek za remisowy. "
Jeśli się na czymś nie znam to milczę, wiec co powinienes zrobic? po prostu milczec, bo o boksie to Ty za duzo nie wiesz. Nie punktuje sie walk mistrzowi tylko za to, ze stoi i zada raz na runde niecelny cios prosty. Nie punktuje sie rundy mistrzowi tylko za to, ze ma bardzo mocny cios. Punktuje sie za bicie rywala, a nie za posiadanie wzrostu, zasiegu i ciosu. Wiem, ze to Wilder ma, ale nie sprawia to, ze kontroluje walkę, zeby kontrolować walkę trzeba przede wszystkim WYGRYWAĆ NA PUNKTY. To jest podstawa, bo nigdy nie wiesz czy uda Ci sie rywala znokautowac.
Gdyby Szpilka walczyl w 9 rundzie bardziej zachowawczo mysle, ze mogl spokojnie dowieść to jako walke punktową- WYGRANĄ dodajmy
To z ciebie kretynie, poł forum sie smieje a nie ze mnie :)
Bez dwóch zdań to był najlepszy, najmadrzej walczacy Szpilka jakiego widziałem Szkoda, że to nie wystarczyło i dopiero czas pokaże czy i w jaki sposób się rozwinie. Obawiam sie ,ze po tak ciężkim nokaucie powrót do formy a szczególnie do odporności będzie bardzo cięzki zwłaszcza ze Szpila granitowej szczęki i tak przecież nie miał.
pozdrawiam
Woniu
http://www.boxingnews24.com/2016/01/deontay-wilder-stops-artur-szpilka-in-9th/
Po czym głupcze malinowy wnioskujesz, że sie nie znam na boksie? Po tym, że Wilder dla mnie wygrywał na punkty ze szpilka?
To z ciebie kretynie, poł forum sie smieje a nie ze mnie :)"
--------------------
Chlopcze, ja mowie "Rocky Graziano" a Ty bys odpowiedzial: "Marciano? aa to znam".
Taka jest mniej wiecej Twoja wiedza o boksie.
Zeby umiec punktowac, to trzeba ogladac wiele walk
Zadalem sobie troszke trudu zeby odkryc, ze pojawiles sie tu dopiero na kilka dni przed walka Wilder-Szpilka.
Bardzo sie ciesze kolego ze chcesz sie uczyc o boksie i zaczyna Cię on interesować, ale w trosce o to abys sie nie osmieszal, moze daruj sobie punktowanie walk przynajmniej do momentu kiedy troche tego boksu poogladasz.
Gdyby w boksie dawano bokserowi rundy za to, ze jest mistrzem, ze jest wiekszy silniejszy i ma dluzszy lewy prosty, to nie byliby potrzebni sedziowie ani eksperci, bo po co, skoro walka jest tylko po to, zeby wygenerowac kase, bo i tak wygrac ma dany bokser, jesli tylko nie zostanie znokautowany.
Wilder poza ostatnimi dwiema rundami boksowal kiepsko, bardzo malo ciosow, jesli juz cos rzucił, to jab w powietrze, tak sie rund nie wygrywa. Szpilka byl aktywniejszy, trafial na korpus, niejednokrotnie łapał Wildera jabem, do tego nie raz zapedzil go na liny bijac mocne ciosy troche na garde, ale troche tez w okolice glowy, podbrodka- ciosy czesciowo trafione.
To znaczylo duzo wiecej niz prute w powietrze jaby ktore nic nie znacza, bo tlumacze Ci po raz drugi w boksie bijesz sie z ludzmi a nie z powietrzem.
Nie punktuje sie walki za brutalne pobicie powietrza, pamietaj ze bijesz sie z czlowiekiem a nie z powietrzem ktore jest Bogu ducha winne
Długo jesteś na orgu?
Cieszę się, że chociaż niektórzy byli trzeźwi dzisiaj rano i oceniają prawidłowo ten pojedynek.
Rano jak się obudziłem przeczytałem na bokserze, że Szpilka przegrał po "ładnej" walce. No ale dajcie spokój, Szpilka nic nie zrobił w zasadzie. Wilder spokojnie czekał na moment w którym wykona egzekucję.
Co do pracy nóg Szpilki i jego ruchliwości - nic z tego nie wynikało. Wilder przyznał, że Szpilka był bardzo niewygodny - bo pewnie zakładał że go ubije w pierwszej rundzie ;)
Aha no i jeszcze jedno - może mi ktoś wytłumaczyć dlaczego Szpilka po każdym i to dosłownie każdym przyjętym na gębę ciosie musi pokazać że nic mu nie jest? Opuścić ręce i pajacować?
pozdrawiam
/OS
Wiem, ze Kermit to rafalek, coś tam niekiedy mądrego powie, ale to co przed chwilą napisał to przechodzi ludzkie pojęcie...Dobra nie jestem tu po to żeby sie kłócić z jakimś rafałkem bo to nic nie wniesie do mojego zycia i tyle
"Chlopcze, ja mowie "Rocky Graziano" a Ty bys odpowiedzial: "Marciano? aa to znam".
Taka jest mniej wiecej Twoja wiedza o boksie.
Zeby umiec punktowac, to trzeba ogladac wiele walkę"
Ale zeby takie cos napisac to juz naprawde trzeba byc intelektualnym mount everestem
...What was really strange about the Wilder-Szpilka fight was how bad Wilder looked in many of the rounds. ... but Szpilka was fighting well at the time that the fight was halted. He might have fought well enough to win the final four rounds to get a narrow victory or a draw."
----------------------------
Tak piszą spokojne, obiektywne media, ktore oceniaja walke na chłodno.
W przypadku naszych kilku emocjonalnych i płaczliwych kolegow, w ich ocenie walki wychodzą klasyczne kompleksy i płacze. Gadki typu 'Wilder kontrolował walke od poczatku' sa kwintesencją ich emocjonalności, płaczu i braku merytoryczności. Mysla ze w ten sposob niejako pokażą ze znaja sie na boksie. Nie tędy droga.
Jak widac, obiektywne amerykanskie media piszą wyraznie, ze Szpilka punktowal, a Wilder byl zaskakujaco kiepski w kolejnych rundach. Ostatnie rundy Szpilka mogl nawet wygrac i dostac zwyciestwo.
Natomiast od przedostatniej rundy Szpilka przyjal pare bardzo mocnych choc nie calkiem soczyscie trafionych ciosow (troche na odchyleniu). I od tamten rundy bodajze Szpilka zaczal krwawic. I zaczely sie klopoty.
Pytanie czy Szpilka bylby w stanie dowiezc zwyciestwo punktowe? Ciezko mi powiedziec, moim zdaniem w 3 na 10 walkach może tak, w pozostalych jednak zostalby w koncu złapany i strącony. Ale to nie znaczy, ze Wilder walke kontrolował, ani ze wygrywal na punkty, nie, walke punktujemy runda po rundzie jako osobną historię i Wilder bezapelacyjnie był wyboksowywany. To nie podlega dyskusji
Rafała zna każdy. On kiedyś punktował jeszcze ciosy w nerki. Ostatnio przyznał się, że jest nieoszlifowanym diamentem pięściarskim. Milioner, który za zlecenia, za jakie inni biora kilka tysięcy żąda 500zł.
"I od tamten rundy bodajze Szpilka zaczal krwawic."
Zaczoł kwrwawić po zderzeniu głowami na sam koniec rundy. Było to przypadkowe, nie celowe uderzenie Wildera
W 6 rundzie Artur złamał lewą rękę, przez co nie miał już czym straszyć Wildera. Próbował bić prawy po zwodzie lewą ale to już nie szło dobrze tak jak wcześniej. No i podejrzewam, że te kontuzje, złamana ręka i mocno rozcięty łuk spowodowały że zaczął tracić koncentrację. Zabrakło doświadczenia, raczej nie dowiózłby tego biorąc pod uwagę okoliczności
W mojej ocenie, przy całej sympatii dla Artura, któremu jak pisałem przed walką - kibicowałem, punktacja była fair, generalnie sporo rund było wyrównanych, można by naciągać pod Szpilkę tak żeby nawet prowadził, punktacje korzystniejsze dla Szpilki są do obronienia, ale w moich oczach to Wilder był tym, który robił więcej krzywdy w kolejnych rundach. Przecież Arturowi parę razy głowa odskakiwała na tej długiej szyi tak, że myślałem że mu się urwie :/ Rundy były zacięte, Artur dał fajną walkę, fajnie bił po dołach, ale wg mnie walki absolutnie nie wygrywał.
Tak wygląda moja karta:
Wilder-Szpilka
1.10 9*
2.9 10
3.9 10*
4.10 9
5.10 9
6.10 9
7.10 9*
8.10 9
9.KO
Jak widać po gwiazdkach przy rundach bardzo wyrównanych, remis to max co u mnie dałoby się naciągnąć.
"Ja rozumiem ze teraz bedziecie wmawiac, ze Wilder coś 'kontrolował' w tej walce (nie wiem co, łykanie jabow Szpilki?) bo myslicie ze w ten sposob wyjdziecie na znawcow boksu, ale ludzie, chcecie wyjsc na znajacych sie to TRAFIAJCIE W TYPACH. Jak na razie to kompromitujecie sie co rusz w swoich typowaniach przed walkami, a potem jedyna deska ratunku zeby calkiem nie stracic do siebie szacunek i aby wyjsc z upokorzenia to zaklinanie rzeczywistosci"
Opisałeś sam siebie.
Nie jestem moze wielkim znawca boksu, ale mam oczy i widziałem co sie działo w ringu. Masz zupelna racje i podpisuje sie pod tym. Jak mozna pisac ze Wilder mial walke pod kontrola? to smieszne stwierdzenie i widac, ze osoba ktora to pisała nie ma kompletnie pojecia co sie dzialo w ringu. Szpilka wrecz osmieszal Wildera, ktory strzelał swoimi cepami w powietrze, w ogole nie czuł dystansu amerykanin. Gdyby Artur do tej swojej ruchliwosci mial jescze czym uderzyc, to byloby super, Adamka nie mógl przewrocic, a co dopiero naturalnego ciezkiego. Czy za wczesnie było na Wildera? zapewne nie- za 5 lat byloby to samo, KO wczesniej czy pozniej - z warunkami fizycznymi trzeba sie urodzic, albo sie je ma, albo sie ich nie ma i trzeba przejsc do kategorii nizśzej Zadnego dobrego naturalnie ciezkiego mimo ze sercem jestes za Arturem nie pokona- ale z Cunninghamem moze powalczyc i z innymi cruiserami tak samo.
Data: 18-01-2016 08:40:22
To nie Szpilka walczył tak dobrze, to Wilder boksował tak kiepsko. Skoro z Polakiem boksował tak, to prawdopodobnie Powietkin powinien go pokonać.
Oczywiście... deprecjonowanie heheheh. Wildr boksowal jak boksowal bo taki styl narzucił mu szpilka