DAVID HAYE: BIJĘ DUŻO MOCNIEJ NIŻ WCZEŚNIEJ
- Wróciłem w miejsce, do którego przynależę - mówił zadowolony ze swojej postawy David Haye (27-2, 25 KO), który w zaledwie 131 sekund zdemolował niepokonanego od dekady Marka de Mori (30-2-2, 26 KO).
- Nikt na świecie nie jest w stanie przyjąć bez szkód mojego ciosu. Teraz uderzam dużo mocniej niż wcześniej. Naprawdę, po tej przerwie jestem bardzo silny. Mnie ciężko jest trafić, a kiedy ja trafię, przewrócę każdego. Teraz chcę wrócić jak najszybciej na ring i do rankingów - kontynuował stojąc jeszcze między linami, podczas gdy rywala podnoszono dopiero z maty.
- Jadłem, nie ograniczałem się i czuję się znakomicie. Jestem teraz prawdziwym "ciężkim", który bije tak mocno, jak nigdy wcześniej. Przyjrzę się rankingom, zobaczymy kto jest dostępny i wkrótce wrócę do pracy - kontynuował.
- Fury teraz da rewanż Kliczce, więc nie interesuję się nim. Zresztą być może jeszcze ciekawszą walką byłoby spotkanie z Anthonym Joshuą. Fury jest dobry, lecz obawia się siły i szybkości moich ciosów. Moim celem jest odzyskanie tytułu mistrza świata, a potem zunifikowanie wszystkich pasów. Waga ciężka jest teraz otwarta, a ja traktuję ten powrót bardzo poważnie - zakończył "Hayemaker".
Ciekawe czy David nie pójdzie drogą Grovesa, w końcu bardzo podobna historia