SZPILKA-WILDER: BREAZEALE STAWIA NA SWOJEGO RODAKA
Dominic Breazeale (16-0, 14 KO) był wstępnie przymierzany do startu na dzisiejszej gali na Brooklynie. Coś wspominano o możliwej potyczce z Andrzejem Wawrzykiem, ale ostatecznie zaboksuje za tydzień z Amirem Mansourem (22-1-1, 16 KO). Olimpijczyk reprezentacji USA z Londynu jest przekonany, że Deontay Wilder (35-0, 34 KO) poradzi sobie za kilkanaście godzin z Arturem Szpilką (20-1, 15 KO).
- Deontay ma znakomity zasięg ramion i potrafi z tego korzystać. Wierzę w niego i to, że nadal będzie odnosił sukcesy. Nie wierzę natomiast, by Szpilce udawało się przedzierać do półdystansu, gdzie ewentualnie miałby szansę. Obstawiam więc wygraną Wildera - mówi Breazeale.
Za tydzień jego rywalem będzie Mansour, który pierwotnie miał zmierzyć się ze "Szpilą" w ubiegłym miesiącu.
- Dobrze czuję się boksując z zawodnikami leworęcznymi. To dla mnie żadne zmartwienie. Sparowałem między innymi z LeRonem Mitchellem, który także jest mańkutem, w dodatku podobnej budowy do Mansoura. Znam walki mojego rywala i wiem doskonale, że za wszelką cenę stara się podejść blisko. Muszę więc sprawić, by walka toczyła się w moim dystansie - dodał Breazeale.