'PACMAN' CHCE ZNOKAUTOWAĆ BRADLEYA
Wiemy, że swój najprawdopodobniej ostatni pojedynek w karierze Manny Pacquiao (57-6-2, 38) stoczy 9 kwietnia w MGM Grand w Las Vegas. Jego rywalem będzie Timothy Bradley (33-1-1, 13 KO). To będzie już trzeci pojedynek obu panów. Oto co na temat tej walki miał do powiedzenia Filipińczyk.
- Będę starał się o nokaut w tej walce – zapowiada "Pacman”, choć warto dodać, że nie zastopował on rywala od dziesięciu walk. Ostatni taki przypadek to walka z Miguelem Cotto i zwycięstwo z nim przed czasem w dwunastej rundzie w 2009 roku. Czyli ponad sześć lat temu!
Pacquiao nie wierzy też, żeby Teddy Atlas w narożniku Bradleya coś wielkiego zmienił. – Znam jego styl i jestem na niego przygotowany – stwierdza 37-latek. Manny wypowiedział się o tym, czy trudno było mu podjąć decyzję o zakończeniu kariery. – To nie była trudna decyzja. To jest dla mnie okazja, by skupić się mojej następnej pracy w życiu.
Przypomnijmy, że teraz powinniśmy bezwarunkowo poznać lepszego z tej dwójki. Pierwszą walkę wygrał Bradley, chociaż werdykt wzbudził ogromne kontrowersje, a drugą walkę bez większych problemów wygrał były król P4P. Jak będzie teraz? Przekonamy się 9 kwietnia.
Wygadywać bzdury o nokaucie