ZWYCIĘZCA WALKI FRAMPTON-QUIGG PRAWDOPODOBNIE ODDA JEDEN Z PASÓW
Zwycięzca walki unifikacyjnej w wadze super koguciej pomiędzy Scottem Quiggiem (31-0-2, 23 KO) a Carlem Framptonem (21-0, 14 KO) prawdopodobnie będzie musiał oddać jeden z pasów. Powód - zarówno federacja WBA, jak i IBF nakazuje lepszemu z tej dwójki walkę z obowiązkowym pretendentem.
Do starcia o tytuł WBA ma stanąć "mistrz w zawieszeniu" - Guillermo Rigondeaux (16-0, 10 KO). Szansę walki o tytuł IBF z kolei otrzyma Japończyk Shingo Wake (19-4-2, 11 KO).
Można się spodziewać, że triumfator walki Frampton-Quigg, do której dojdzie 27 lutego w Manchesterze, wybierze później znacznie łatwiejszą konfrontację z pięściarzem z Kraju Kwitnącej Wiśni, rezygnując tym samym z tytułu WBA "Daily Mail" spekuluje, że potem mogłoby dojść do unifikacji z Rigondeaux - o ile "Szakal" zdobędzie wakujący pas - albo do rewanżu dwóch Brytyjczyków.
Santa Cruz wyprowadza sporo ciosów, mogłaby to być ciekawa walka ale raczej też nie.
Myślę, że jedynym mającym realne szanse jest Łomaczenko. To byłby niesamowity pojedynek, moim faworytem byłby Ukrainiec. Szkoda, że pewnie nigdy tego nie zobaczymy...
Oczywiście najpierw musi pokonać Framptona.