MAŁE PIĘŚCI: SZPILKA vs WILDER (UNDERCARD)

Jakub Biłuński, Opracowanie własne

2016-01-10

16 stycznia oczy pięściarskiego świata będą zwrócone na nowojorski Brooklyn. Zobaczymy tam trzy walki o mistrzostwo świata (dwa starcia ''ciężkich'' i walkę Amandy Serrano) oraz kilka innych ciekawych pojedynków, które aż kipią od bokserskiego talentu czystej wody. Kiedy nadchodzą spektakle takiego kalibru, ''Małe pięści'' przedstawiają prognozy wojenne.

SZPILKA vs WILDER (UNDERCARD)

Martin vs Głazkow - wielka stawka i wielka niewiadoma. Czarny ''Książę'' nie stoczył ani jednej walki z zawodnikiem szerokiej czołówki. Przede wszystkim dlatego nie może być przez bukmacherów stawiany w roli faworyta przeciwko doświadczonemu Ukraińcowi. Mimo wielu pytań, na jakie Martin nie odpowiedział, mam wrażenie, że ten chłopak sięgnie w sobotę po mistrzowski pas. Otacza go aura charyzmy, podczas gdy Głazkow prezentuje się na zawodowych ringach bardzo solidnie, ale brakuje mu cech wybitnych. Jest odpowiedzialnym w obronie technikiem, który potrafi wygrywać walki precyzyjnymi ciosami prostymi i pracą nóg. Szybko znajduje swój dystans, dużo widzi, ma dobry timing. Pytanie, czy jego ułożony boks i jednostajne tempo wystarczą na pokonanie olbrzymiego mańkuta o niewygodnym stylu. Jeżeli jab Martina będzie funkcjonował, Głazkowa czeka noc tortur. Ukrainiec zostanie pozbawiony przedniej ręki, zepchnięty do defensywy i osłabiony ciosami na korpus. Po raz pierwszy od czasów amatorskich znajdzie się w skrajnej sytuacji. Nie zdoła zniwelować przewagi warunków fizycznych, nie wytrzyma mocnych uderzeń. Martin jest lepszym atletą i wszechstronniejszym bokserem. Choć ciągle wygląda surowo, atakuje bardziej różnorodnymi kombinacjami. Umie zachować się w półdystansie, bezlitośnie wykończyć naruszonego rywala. To świeża krew, w której musicie zasmakować. Real rider.

Serrano vs Joseph - doskonałe zestawienie dwóch agresywnych stylów. Elegancka pięściarka-puncherka vs niebezpieczna brawlerka. Promotorzy boksu wiele nauczyli się od włodarzy UFC. Zrozumieli, że walki kobiet muszą być pokazywane w największych telewizjach. Amanda Serrano może zostać bokserskim odpowiednikiem Rondy Rousey. Droga do międzynarodowej popularności zaczyna się dla mańkutki z Portoryko w Barclays Center. Kiedy zobaczycie Amandę w akcji, już nigdy jej nie zapomnicie. W ofensywie jest zawodniczką kompletną, obdarzoną bardzo mocnym uderzeniem z obu rąk i znakomicie wyszkoloną. Odnajduje się w każdym dystansie, posiada bogaty arsenał uderzeń, atakuje seriami. Prawy prosty na górę-lewy na dół-prawy sierp na górę-lewy podbródkowy, pivot i ponowienie. Jak rwący strumień.

Sulęcki vs Findley - wreszcie porządny rywal dla polskiego Mayweathera. Amerykanie zaczną tak Maćka wkrótce nazywać. Zostaną do tego zmuszeni. Sulęcki będzie błyszczał na tle człapiącego Findleya i rzuci wyzwanie mistrzom, ale walka utrzyma nas w napięciu do ostatniego gongu. Silny fizycznie gangster z Chicago straszy potężnym lewym sierpowym, bitym zazwyczaj po rotacji. Na ten cios trzeba szczególnie uważać. ''Striczu'' wie, że na tym poziomie za błędy srogo się płaci i wyjdzie do ringu maksymalnie skoncentrowany. A potem już tylko niezachwiana równowaga i pełna kontrola. Nade wszystko kontrola.

Kownacki vs Kelly - kolejna zadyma z udziałem Babyfejsa. Polskie flagi, wąsy, t-shirty w spodniach, kiełbasy i browary. ''Lej czarnucha Adaś!'' Dzieciak ma talent do ciężkiej ringowej pracy, zadaje dużo ciosów, składa ładne kombinacje. Umie też boksować, kontrować w półdystansie po odchyleniu. Z pasją bije na schaby. Powinien jednak jak najszybciej poprawić poruszanie się w ringu i stabilność pozycji, bo wyglądają chwilami dramatycznie. Kelly’ego natomiast trudno ocenić. Odnosił pewne amatorskie sukcesy, wygląda na niezłego punchera. Ogromny zasięg, słaba praca nóg, napala się na ciosy z prawej ręki. W przegranej walce z Averym Gibsonem został zajechany tempem. I tutaj chyba leży klucz do zwycięstwa Kownackiego.

Gołub vs Brewer, Gadżijew vs Obidow - niebieskie żetony na stole. Gołuba i Gadżijewa współpromuje Lou DiBella, który chce oprzeć przyszłość swojej stajni na gwiazdach boksu olimpijskiego z krajów byłego ZSRR. Obok wyżej wymienionych sprowadził do USA także Derewianczenkę, Chytrowa, Redkacza i Baranczyka. Nazywa tą bandę ''blue chip prospects''. Tak mówi się w Stanach o wyjątkowo uzdolnionych młodych sportowcach, którzy niemal od razu po przejściu na zawodowstwo mogą wywierać istotny wpływ. Nazwa ''blue chip'' wywodzi się z terminologii pokerowej. Niebieski żeton posiada w rozgrywce najwyższą wartość.

Wracając do bohaterów sobotnich walk. Iwan Gołub to pięciokrotny mistrz Ukrainy i medalista wielu międzynarodowych turniejów. Rekord amatorski: prawie trzysta walk, około 270 zwycięstw. Rekord WSB: 5-0.

Ramil Gadżijew był z kolei dominatorem wśród młodych bokserów na świecie w latach 2012-2014, złotym medalistą najważniejszych imprez młodzieżowych i juniorskich. Rekord: 262-4. Jego promotorzy twierdzą, że jest lepszy niż Łomaczenko.

Nie będę dziś pisał o stylach Gadżijewa i Gołuba. Mam dla Was propozycję: oceńcie ich na podstawie filmów umieszczonych poniżej i przedstawcie swoje refleksje w komentarzach. Brewer i Obidow to nie są chłopcy do bicia i ukraińscy prospekci mogą być całkiem nieźle przetestowani. Czy mają mistrzowski potencjał?