TRINIDAD ODWIEDZIŁ COLONA. 'CZUĆ BYŁO OBECNOŚĆ BOGA'
Słynny Felix "Tito" Trinidad wybrał się w sobotę do Atlanty, gdzie odwiedził swojego znajdującego się w śpiączce rodaka Pricharda Colona. Byłemu czempionowi trzech kategorii wagowych towarzyszyły matka i jedna z sióstr. - To była wizyta trzech króli - pisze na Facebooku rodzina Colona, nawiązując do niedawnego święta.
Religijna analogia nie jest przypadkowa. Podczas spotkania, które obfitowało w modlitwy i pozytywne wibracje, Colon, jak twierdzi rodzina, cudownym sposobem zdawał się słyszeć słowa swojego idola. Miał lekko poruszać głową i ustami, jakby w poszukiwaniu słów. - Nie ma wątpliwości, że czuć było obecność Boga w tym pokoju - czytamy na oficjalnym fanpage'u Colona.
23-letni bokser znajduje się w śpiączce od czasu październikowej walki z Terrelem Williamsem na gali Premier Boxing Champions, przegranej przez dyskwalifikację po dziewięciu rundach. W wyniku obrażeń doznanych w pojedynku, w trakcie którego przyjął kilka mocnych, niedozwolonych uderzeń w tył głowy, doznał krwotoku mózgowego i został poddany ratującej życie operacji.
Rodzina młodego zawodnika informuje, że najbliższe dni będą niezwykle istotne dla jego przyszłości. - To tydzień ważnych zmian, dlatego wasze modlitwy są bardziej potrzebne niż kiedykolwiek - stwierdza.
Ze specjalistycznego szpitala w Atlancie, gdzie kosztowne leczenie Colona opłaca twórca cyklu Premier Boxing Champions Al Haymon, Portorykańczyk ma zostać niebawem przetransportowany do kliniki w Orlando.
Trinidad, który odwiedził Colona na dzień przed swoimi 43 urodzinami, wyraził nadzieję, że jego rodak wybudzi się ze śpiączki.
- Rozmawialiśmy i modliliśmy się za niego. To było piękne doświadczenie i wierzę, że Bóg pomoże mu powstać z łóżka - oznajmił.
A chłopaka bardzo szkoda. Brak słów.