MARQUEZ ZAINTERESOWANY WALKĄ Z COTTO
Juan Manuel Marquez (56-7-1, 40 KO) nie wyklucza, że przyjmie zaproszenie Freddie'ego Roacha i zgodzi się na walkę z jego podopiecznym, Miguelem Cotto (40-5, 33 KO). Jednocześnie zaznaczył, że wciąż nie wie, czy pojawi się jeszcze kiedykolwiek między linami.
- To byłby świetny pojedynek, Cotto to wielki zawodnik. Muszę się jednak dobrze zastanowić nad zdrowiem i samopoczuciem, a także porozmawiać z rodziną. Ona jest dla mnie najważniejsza. Gdybyśmy walczyli, musiałby obowiązywać limit 147 funtów oraz zapis, aby nie przekraczać 153 funtów w dniu walki, bo Cotto mógłby przytyć po ważeniu nawet dwadzieścia funtów - powiedział Meksykanin.
42-letni Marquez ostatnią walkę stoczył w maju 2014 roku. Później zmagał się z problemami zdrowotnymi, które na długo wykluczyły go ze startów.
Cotto w ostatnim pojedynku, do którego doszło w listopadzie, przegrał na punkty z Saulem Alvarezem.
Szklanka moczu przed walka i Cotto bedzie w prawdziwych tarapatach.....lol
(sorry, nie moge sie powstrzymac za kazdym razem kiedy widze Marquez'a)
to tak jak ja kiedy widze bradleya to mi sie przypomina niemycie sie przed walka przez jakis czas. urynoterapie stosuja tysiace ludzi ,ale nikt o tym nie mowi bo to nie smaczny temat;)
walka moich ulubionych zawodnikow i tu sie zgadzam z ttrroonnkk-iem ,ze taka bogata kariera jednego i drugiego a jeszcze sie nie spotkali . niech marquez bierze walke na zakonczenie .duza kasa do zarobienia. dobry pomysl roacha .
dodam jeszcze ze bradleya (nie mycie sie) i marqueza (picie moczu) przebil i to grubo ten pan ,ktory zagral w filmie dla doroslych z udzialem tylko panow rzekomo odurzony drugami.
cotto to jednak w tym momencie za duzy orzech do zgryzienia dla dziadka marqueza..