ANDRE WARD WRÓCI 26 MARCA Z BARRERĄ
Choć nie ma jeszcze oficjalnego potwierdzenia, to dobrze poinformowane źródła donoszą, że osiągnięto porozumienie w sprawie walki Andre Warda (28-0, 15 KO), jednego z liderów rankingu P4P, który teraz próbuje swych sił w wadze półciężkiej, z mocnym Sullivanem Barrerą (17-0, 12 KO).
Kubańczyk w ostatnim występie pod koniec roku porozbijał i znokautował cenionego Karo Murata, dzięki czemu nabył status oficjalnego pretendenta do tronu federacji IBF. Ale zamiast atakować tytuł, dał się skusić stacji HBO, bo ta przecież podpisała niedawno kontrakt z "SOG", byłym królem dywizji super średniej. Pojedynek odbędzie się 26 marca w Oracle Arena w Oakland, czyli mieście mistrza olimpijskiego z Aten.
Amerykanin w ostatnich czterech latach stoczył zaledwie trzy potyczki. Wszystko było związane z konfliktem ze swoim ówczesnym promotorem, a także kłopotami zdrowotnymi. Powrócił nareszcie w czerwcu i zastopował Paula Smitha w dziewiątej rundzie. Miał jeszcze wystąpić w listopadzie, ale wtedy odezwała się kontuzja kolana.
Barrera już wcześniej był wymieniany jako kandydat do spotkania z tryumfatorem pamiętnego turnieju "Super Six", ale dotąd nie mógł dojść do porozumienia w sprawie swojej wypłaty. Jak widać wszystko jest już dogadane...
Jestem zaskoczony na plus, bardzo solidny rywal jak na debiut* w nowej kategorii.
*
*
*
Powiedziałbym, że więcej niż solidny. Oj coś chyba niektórym pager nie działa, bo temat o Wardzie, a tu ani widu ani słychu ze strony hejterów, dla których Ward w półciężkiej miał przecież obijać ogórów i być holowanym do walki z Kowaliowem, a potem sprzedany do rekordu Ruska xDD
Ward faworytem, ale Barrera może pokusić się nawet o sensacje. Duże przerwy zwykle nie robiły Wardowi znaczącej róznicy, ale to niebezpieczny przeciwnik.
Miazga rywal ! Barrera to czołówka półciężkiej, dziwie się że team Warda go wybiera tak wcześnie.
Ward faworytem, ale Barrera może pokusić się nawet o sensacje. Duże przerwy zwykle nie robiły Wardowi znaczącej róznicy, ale to niebezpieczny przeciwnik.
Dlaczego miazga???przecież jest uważany za jednego z najlepszych bokserów bez podziału na kategorie.To co ma walczyć z leszczami i potem od razu wyskoczyć do takiego kilera jak Kowaliow???Według mnie przeciwnik ok a że może być niespodzianka tym ciekawsza robi się ta walka.Wolałbyś aby zawalczył z leszczem a później zderzył się ze ścianą?
Taka walka ma sens tylko dla Kowala lub być może Beterbijewa, którzy go zgwałcą w ringu i nawet modły masonów nie pomogą. Reszta powinna go olać ciepłym moczem. O tak: Ssssss....
Popieram
Sullivan Barrera to świetny pięściarz. Jeśli dojdzie do walki z Wardem, to tenc zaserwuje mu festiwal fauli, a na koniec sędziowie zrobią swoje.
Barrerę ratuje tylko nokaut, a to trudna sprawa.