DEONTAY WILDER: ZNOKAUTUJĘ FURY'EGO
Deontay Wilder (35-0, 34 KO) na niewiele ponad tydzień przed walką z Arturem Szpilką (20-1, 15 KO) daje się wciągać dziennikarzom w dywagacje dotyczące innych potencjalnych walk. I choć przed nim - miejmy nadzieję, trudna przeprawa z Polakiem, to on opowiada o ewentualnej konfrontacji unifikacyjnej z Tysonem Furym (25-0, 18 KO).
- Naprawdę mogę polecieć do Londynu na taką walkę. Wystąpię na jego terytorium, bo nie obawiam się o sędziów. Oni nie będą w ogóle potrzebni - mówi pewny swego Amerykanin, champion organizacji WBC.
- Fury to wysoki facet i nic więcej. Nie ma mocnego ciosu i lubi robić z siebie głupka w ringu, co akurat ja również lubię robić. Może opowiadać o mnie co zechce, że jestem koszykarzem czy tenisistą, ale gdy już się spotkamy, znokautuję go. Przecież oferowałem mu taki pojedynek w pierwszej obronie swojego pasa, lecz on wybrał Kliczkę. Na mnie nie był gotowy, więc wybrał Kliczkę, ale to ja jestem prawdziwym mistrzem wagi ciężkiej - uważa Wilder, brązowy medalista olimpijski z Pekinu.
Z innej beczki, po cholerę mu dziary, których nie widać (Szpili poniekąd też są nieczytelne np. prawe ramię)?
Autor komentarza: lukaszenko
Data: 08-01-2016 14:07:29
Wilder vs Fury?..mega walka..ale jesli Fury znalazl sposob na Kliczko to pewnie i znajdzie sposob na Wildera..
"
Będę przekorny ku twojej wypowiedzi i odpowiem: Wilder jest sposobem na wszystkich.
Ciekawe sformulowanie..i byc moze bardzo trafne..zeby nie bylo..jestem fanem Wildera i Tysona rowniez..Wedlug mnie Wilder nie jest do konca zweryfikowany..wygrana nad Stivernem jest cenna ale nie tak jak Furego nad Kliczko..
Tak sie boi ze juz gada o Fury'm hehehe
To nic nie da. Boks jest sportem bardzo wysokiej specjalizacji, to nie piłka nożna gdzie pewne rzeczy można wybiegać, wywalczyć zdrowiem nawet mimo mniejszych umiejętności. Doskonale widać to we freak fightach gdzie bokserzy mierzą się z przekrojowymi zawodnikami MMA. Jedni i drudzy mają jakieś umiejętności i doświadczenie w stójce, uchodzą nawet za specjalistów. Spójrz choćby na Jerome LeBannera, legenda uderzanych sportów, w boksie nie dostał nawet jednego przeciwnika z dodatnim rekordem. Bo nawet przeciętny bokser zawodowy łatwo by go pokonał. I tu chyba podobnie. Szpilka nie ma podejścia do Wildera, nie ma zwyczajnie do niego argumentów.