ANDY RUIZ JR NIE ZABOKSUJE W DALLAS
Andy Ruiz Jr (26-0, 17 KO) wycofał się z zaplanowanej na przyszłą sobotę walki z Dannym Batchelderem (31-11-1, 15 KO). Jego obóz zapewnia jednak, że to żadna kontuzja.
Utalentowany Meksykanin podobno ostro przepracował cały obóz, lecz pewne wydarzenia w życiu prywatnym sprawiły, że nie jest mentalnie gotowy do takiego pojedynku.
- To żaden uraz czy niedyspozycja, ani nie fakt, że na przykład Andy się obżerał zamiast trenować. Nic z tych rzeczy. Po prostu mentalnie nie był tam, gdzie powinien być, więc porozmawialiśmy z jego menadżerem i wspólnie z Joe Gagliardim doszliśmy do wniosku, że najlepiej dla niego będzie, gdy wycofa się z tego terminu - zapewnia Jeff Grmoja, szkoleniowiec Ruiza Jr.
Niedawno Bob Arum rzucił pomysł, by Andy spotkał się 9 kwietnia podczas gali Pacquiao vs Bradley III z wracającym po latach odsiadki Ike'em Ibeabuchim (20-0, 15 KO), lecz podobno to nie miało żadnego wpływu na decyzję obozu szkoleniowego Meksykanina.
- To, że nie zawalczymy za dziesięć dni, nie ma nic wspólnego z jakąś inną ofertą. Nie ma też nic wspólnego z walką 9 kwietnia z Ibeabuchim, tym bardziej, że jak dotąd nikt nas jeszcze nie pytał o taką potyczkę. Teraz musimy usiąść całym zespołem i przedyskutować, kiedy Andy będzie gotowy do powrotu. Miejmy nadzieję, że to nie potrwa zbyt długo - dodał Grmoja.
dobre:)
Wygrałeś dzisiejsze internety :D
ciężka sprawa
Danny juz i na 30 mial zaklepana walke.
dobre dobre :-)