MICHAŁ LEŚNIAK: WALKA Z WRZESIŃSKIM TO DLA MNIE WYZWANIE
- Pojedynek z Damianem to dla mnie sportowe wyzwanie. Mierzyliśmy się ze sobą dwukrotnie podczas kariery amatorskiej i to on w obu tych potyczkach był lepszy, dlatego teraz zrobię wszystko co w mojej mocy, by wziąć rewanż za tamte porażki - mówi wprost Michał Leśniak (3-0, 1 KO), który w ostatni weekend lutego podczas gali w Radomiu zmierzy się z kolegą grupowym, Damianem Wrzesińskim (8-0-1, 4 KO).
- Jestem ogólnie przeciwny walkom polsko-polskim. Potyczka z Damianem będzie dla mnie sporym wyzwaniem, lecz za wszelką cenę będę chciał wygrać tę walkę. Dotąd nie oglądałem jeszcze ostatniej, remisowej walki Michała ze Staliarczukiem. Z opowieści jedynie słyszałem, że nie pokazał w niej zbyt wiele. To, że ja z tym rywalem wygrałem, może mieć jakiś wpływ w kontekście naszej potyczki, ale też nie musi. Kluczem do zwycięstwa będzie mądre boksowanie - uważa podopieczny Piotra Wilczewskiego.
- Ten dość długi okres rozbratu z boksem spowodował u mnie ogromny głód bosku. Nie mogę się już doczekać, kiedy w końcu wyjdę między liny. Z każdym kolejnym treningiem czuję się coraz lepiej. Do osiągnięcia wymaganego limitu pozostało mi do zbicia jedynie cztery kilogramy, co daje mi spory komfort psychiczny. W moich przygotowaniach nic się nie zmienia. Główną bazą treningową jest Dzierżoniów i trener Wilczewski. Pozostałą część jednostek treningowych odbywam pod okiem Krzysztofa Sadłonia i Mariusza Cieślińskiego - kontynuował pięściarz z Wałbrzycha.
- Miniony rok nie był dla mnie zbyt udany, ponieważ na przestrzeni sześciu miesięcy nie boksowałem. Mam nadzieję, że w tym będzie lepiej i znacznie częściej będę miał okazję pokazywać się kibicom w ringu. Póki co czeka mnie trudna przeprawa z Wrzesińskim. Najbliższą walkę muszę wygrać, żeby w ogóle myśleć o większych wyzwaniach - dodał Leśniak.