ODSZEDŁ WSPANIAŁY HOWARD DAVIS JR
Przykre informacje napłynęły zza oceanu. Wczoraj, na kilka tygodni przed sześćdziesiątymi urodzinami, zmarł Howard Davis Jr (36-6-1, 14 KO).
Pięściarz z Nowego Jorku sięgnął w 1976 roku po złoty medal Igrzysk Olimpijskich. Dokonał tej sztuki w tak wielkim stylu, że dodatkowo został jeszcze uhonorowany nagrodą Vala Barkera dla najlepszego technika. Szybko podpisał kontrakt zawodowy, lecz okazał się trochę niespełnionym talentem. Co prawda miał kilka ważnych zwycięstw nad mocnymi rywalami, ale przegrywał walki mistrzowskie. A takich było trzy. W 1980 roku został wypunktowany przez Jima Watta, ale potyczka odbyła się na terenie rywala i w Ameryce to zapewne jego ręka powędrowałaby w górę. Cztery lata później przegrał ze świetnym Edwinem Rosario. Werdykt był niejednogłośny - 1:2. Minęły kolejne cztery lata. Trzecie podejście okazało się już klapą, bo James McGirt znokautował mistrza olimpijskiego już pod koniec pierwszej rundy.
Po zakończeniu kariery Davis Jr został trenerem. Szkolił również "stójkę" zawodników MMA, ze sławnym Chuckiem Liddellem na czele.
W lecie tego roku niestety dowiedział się, że jest nieuleczalne chory, w późnym stadium raka płuc. Pozostało mu kilka miesięcy życia. Zmarł wczoraj. Poniżej prezentujemy Wam krótki film, który powinien obejrzeć każdy młody kibic boksu, nieznający dotąd sylwetki tego wybitnego pięściarza.
Każdy z nas, nasza skóra zmarszczy się jak skórka pomarańcza, zostaje dusza.
Co zrobimy? Dobre pytanie.