SAUNDERS NIE CHCE WALKI Z GOŁOWKINEM, ALE Z COTTO NAWET JUTRO
Nowy mistrz WBO w wadze średniej Billy Joe Saunders (23-0, 12 KO), który w sobotę odebrał tytuł Andy'emu Lee, szczerze przyznaje, że nie spieszy mu się do walki z Giennadijem Gołowkinem (34-0, 31 KO).
- Gołowkin to jest gość. Chylę przed nim czoła. To świetny zawodnik, 10/10. Moim zdaniem to pięściarz roku. Ma problem, żeby znaleźć rywali. Chce wyczyścić naszą wagę, zdobyć wszystkie pasy, ale ja muszę zrobić to, co jest najlepsze dla mojej kariery. Myślę, że będę gotowy na taki pojedynek za osiemnaście miesięcy - stwierdził Anglik.
Saunders dodał jednak, że chętnie skrzyżuje rękawice z inną gwiazdą boksu, byłym mistrzem WBC w limicie 160 funtów Miguelem Cotto (40-5, 33 KO).
- Odkąd byłem małym chłopcem, zawsze chciałem tej walki. Teraz mam dwa tygodnie przerwy, potem wracam do treningów. Taki pojedynek to byłoby spełnienie marzeń. Tym bardziej, gdyby odbył się w Ameryce - oznajmił.
Promotor świeżo upieczonego czempiona Frank Warren nadmienił, że chętnie widziałby też Saundersa w starciu z ostatnim pogromcą Portorykańczyka.
- Są różne ciekawe opcje, jedna z nich to Saul Alvarez. Ta i inne walki są jak najbardziej do wygrania. Starcie z Cotto wzięlibyśmy bez zastanowienia, możemy z nim walczyć nawet jutro - powiedział.
Szacunek za te słowa, nie owija tylko mówi jak jest.
GGG jest w ciemnej dupie bo w superśredniej tez nie ma nazwisk dorobienia walk ppv
A czego ma niby dawać rewanż Eubankowi? Młody niech się ustawi w kolejce do niego. Albo najlepiej niech wywalczy pozycję obowiązkowego pretendenta!
Billy Joe fajny, skromny chłopak, który ciężką pracą doszedł do miejsca w którym znajduje się dzisiaj. Ja zawsze będę mu kibicował.
A Frank Warren w ostatnich miesiącach "zrobił" trzech mistrzów, kolejno Flanagana, Smitha i teraz Saundersa. I wszyscy są mistrzami federacji WBO :)
Saunders to smieszny gość bez ambicji - jestem mistzrem ale sa lepsi ode mnie i nie będę z nimi walczyl bo strace swój gowniany pasek
skad oni się kurwa biora - sportowcy bez zadnej ambicji poza pieniędzmi - mi się zawsze wydawalo ze jak ktoś uprawia sport to chce być najlepszy i rywalizować z najlepszymi a tu wyrosło pokolenie obsranych rajtuz
Na pewno będzie chciał się załapać do GGG na sparingi.