HEARN: NIE ZMIENIAM ZDANIA - JOSHUA POKONUJE DZISIAJ WSZYSTKICH
Anthony Joshua (15-0, 15 KO) był w sporych tarapatach w drugiej rundzie walki z Dillianem Whyte'em (16-1, 13 KO), ale promotor mistrza olimpijskiego Eddie Hearn ani trochę nie zwątpił w jego talent. - Przed walką mówiłem, że pokonuje w tej chwili każdego ciężkiego na świecie. Podtrzymuję to zdanie - oznajmił.
Whyte ugiął pod Joshuą nogi, kiedy skontrował go krótkim lewym sierpem. Potem kilka razy trafił mocno pod prawy łokieć, odejmując na chwilę faworyzowanemu rywalowi siły. Pachniało sensacją i choć AJ przetrwał kryzys, a później ciężko znokautował przeciwnika, niektórzy krytycy uważają, że Whyte obnażył jego słabe punkty.
- Cały czas mówię, że on już teraz pokona każdego zawodnika na świecie, ale jednocześnie nie jest to najlepszy moment na tego typu walki. Jak mówi sam Joshua, po co robić je teraz, skoro można je zrobić za pół rok czy rok, kiedy uczyni z tego łatwą robotę? Musi się jeszcze uczyć. W poprzednich czternastu walkach nie nauczył się nawet 25% tego, czego nauczył się w ciągu siedmiu rund w sobotę. Dzięki walce z Dillianem stanie się dużo bardziej kompletnym zawodnikiem. Ludzie mówią, że był zraniony. Tak, był trochę wstrząśnięty, ale po tym ciosie padłoby wielu zawodników z samego topu wagi ciężkiej. Joshua ma bardzo twardą szczękę, widzieliśmy to już na sparingach, jak i podczas jego walk amatorskich - stwierdził Hearn.
Joshua dał się trafić, kiedy sam próbował wykończyć rywala. Z jednej strony, mówi jego promotor, niepotrzebnie walczył w oparciu o emocje zamiast taktykę, z drugiej - dał efektowną walkę, która porwała kilkanaście tysięcy rozentuzjazmowanych kibiców w hali w Londynie.
- Różnica między Joshuą a innymi ciężkimi jest taka, że on daje emocje, niezależnie, czy walka trwa rundę, trzy, pięć czy dwanaście. On nigdy nie będzie w nudnej walce. Nie ma zbyt wielu tego typu ciężkich. Dzisiaj są oni powolni, klinczują... Joshua jest jak zawodnik w starym stylu, a nie w tym nowym, zautomatyzowanym, gdzie zawodnicy przypominają roboty. Jest zupełnie inny - podkreślił.
Joshua wróci na ring w kwietniu. Jego rywal nie jest jeszcze znany.
Fakt jest jednak taki że na chwilę obecną 6-7 znalazło by się lepszych od Dżoszóły
* słaba praca nóg, mało balansu tułowiem
*
* Nie prawda! Joshua na pewno nie ma słabej pracy nóg ..To,że wyglądał w tej walce dość statycznie jest spowodowane tym,że narzucił i zdominował w 100 procentach swojego przeciwnika.Nie twierdze,że chodzi na nogach jak Ali ale tak na prawdę nie miał takiej potrzeby.W boksie (już to pisałem) najtrudniejsze jest skracanie dystansu przy jednoczesnym zadawaniu ciosów anie bieganie w koło ringu.Jeżeli przeciwnik Joshuy był zdominowany nie było potrzeby uruchamiana nóg np.w celu defensywnych jak schodzenie z lini ciosu itd...Tak na prawdę po tej walce jeszcze za dużo powiedzieć nie można o nim ...Zobaczymy co dalej...Szybkość i dynamikę ma bardzo dobrą timing też...Parę rzeczy do poprawy ... Na ile go tak na prawdę stać zobaczymy z bardziej wymagającym rywalem choć ten już był co najmniej solidny
skracanie dystansu rzeczywiście wychodzi Joshule jak na razie bardzo dobrze, ale gdy ma przeciwnika statycznego, stojącego w miejscu. Zgadzam się też odnośnie bardzo dobrego timingu, ale AJ w walce z Whytem wyjątkowo łatwo dał się trafiać. Nie można tak walczyć stojąc na przeciwko Furego, Kliczki czy nawet Wildera. Wildera może jeszcze udałoby się Joshule dorwać, bo ten mimo, że porusza się na nogach przyzwoicie, to używa raczej nóg po to by nie być zbyt blisko rywala, by mieć przestrzeń, robi to doraźnie, w linii prostej, bez przewidywania konsekwencji, więc można go zagnać do lin czy do narożnika. Natomiast praca nóg Tysona polega na kontrolowaniu nie tylko dystansu, ale i pojedynku, myśląc trzy kroki naprzód. On nawet gdy się cofa to cały czas jest ustawiony do rywala korzystnie dla siebie, nie mówiąc już o balansie tułowiem, odchyleniu, czy obroną barkiem. Joshua nie może tak walczyć z Furym na dłuższą metę, bo zbieranie na twarz ciosów prostych bitych z luzu, z biodra przez kilka rund będzie kosztowało sporo zdrowia.
*
Joshua nie może tak walczyć z Furym na dłuższą metę, bo zbieranie na twarz ciosów prostych bitych z luzu, z biodra przez kilka rund będzie kosztowało sporo zdrowia.
*
*To n pewno.. Dlatego chciałbym go zobaczyć z bardziej lotnym rywalem i wtedy będziemy wiedzieć czy Joshua potrafi dobrze uruchomić nogi.Jeżeli chodzi O Tysona to masz rację,ma bardzo dobrą prace nóg Aj musi nabrać doświadczenia do tej walki to na pewno...Chociaż jestem ciekaw jak sobie by poradził z szybkimi atakami Aj to może być problem również dla Furego..Gdyż jak wiemy styl robi walkę a tak zwani Outsiderzy nie lubią zawodników szybko skracających dystans...Na dzień dzisiejszy Joshua musi nabrać sporo doświadczenia jeszcze...
na pewno Wilder czy Wład nie lubią zawodników, którzy szybko skracają dystans. Natomiast Fury nawet lepiej czuje się, gdy przeciwnik napiera na niego. On wręcz prowokuje do tego rywali, bo wie, że walka na dystans to tylko część jego umiejętności. To zawodnik prawie kompletny. Fury też jest dobry w półdystansie. Pokazały to walki z Chisorą, chociaż trzeba przyznać, że AJ w półdystansie "mieli" swoich rywali na kawałki, więc raczej nie radziłbym Furemu zbliżać się zbyt mocno do AJ. Inna sprawa, że Fury nie musi wchodzić do tego półdystansu z uwagi na swoje gabaryty i zasięg rąk.
wagę niżej?Na zdjęciach jego twittera wygląda na 130kg
*
Zgadzam się ......Z tym,że tak nie do końca wiemy jakim bokserem jest Tyson Fury ( Na ile jest dobry)
Według mojej oceny Kliczko bardzo nisko postawił poprzeczkę Fakt,że praca nóg ruchliwość i nieprzewidywalność Furego nie pozwoliła w sposób łatwy rozwinąć skrzydeł Władimirowi to uważam,że w tej walce kompletnie nie potrafił zaryzykować...a ni razu nie podjął większego ryzyka w ataku..Strasznie jednowymiarowy był w tym pojedynku Kliczko...Widać było,że jeżeli nie może ustawić kogoś lewą ręką (przygotować atak) to zaczyna się problem....Na tej płaszczyźnie Aj jest o wiele bardziej grożniejszym przeciwnikiem...o 100 razy
Jak poczytałem wpisy na jego tt to nic tam nie wspomina o schodzeniu wagę niżej tylko,że niby każdy go unika i nikt nie chce z nim walczyć z czołówki
*
To nie wiem wtedy jakiś czas temu słyszałem,że ma wagę niżej boksować ale z tego co piszesz chyba do tego nie dojdzie
rzeczywiście Wład wydaje się być mniej groźny od AJ dla Furego ponieważ walczy bardzo dla siebie ostrożnie i to paradoksalnie zadecydowało, że Wład nie przegrał tego pojedynku przed czasem. Sam Fury po walce powiedział, że zaskoczył go Wład ponieważ Fury nie mógł zrealizować wielu elementów, które zakładał przed walką. Lewe proste Furego ledwie dochodziły do szczęki Włada. Wład boksuje na dużym odchyleniu, świetnie pracuje na nogach, ma jeden z najlepszych lewych prostych w historii HW, a mimo to nie mógł nim dosięgnąć Furego. To o czymś świadczy. Teraz wyobraź sobie, że taki AJ, który walczy dużo odważniej, ustawiony jest frontalnie do przeciwnika, próbuje skracać dystans do Furego. Jeżeli AJ zbierze zaledwie kilka ciosów prostych na twarz to już wystarczy by zadecydowały one o dalszym przebiegu pojedynku, bo to jest waga ciężka. AJ musiałby się rzucić na Furego tak jak np. Duhapass na Wildera, tj. szczelna garda i do przodu. Ja przynajmniej tak sobie to wyobrażam, bo powolne zachodzenie rywala, czy czekanie, aż rywal się otworzy by go skontrować, nie będzie tak sprawnie działać w przypadku Furego. Fury nawet gdyby całkowicie się odsłonił to jednak boksuje na dystansie korzystnym dla siebie, a nie dla przeciwnika. Fury ma ta przewagę, że przy podobnej szybkości rąk jest wyższy i ma dłuższy zasięg rąk. On nie musi wchodzić w zasięg rąk Joshuy, by dostać się do szczęki AJ.
*
*
Jeżeli AJ zbierze zaledwie kilka ciosów prostych na twarz to już wystarczy
8
Oj nie, nie wydaje mi się aby ciosy proste głownie lewy mógł skutecznie neutralizować ataki joshuy ..Aj jest nie zapominaj nie wiele mniejszy od Furego i dużo bardziej silniejszy fizycznie...Aj w Ataku to istna maszyna i tu lewy prosty nie pomoże....
Takiemu to można włożyć pałę do buzi i będzie uśmiechnięty xD
lewy prosty to skuteczna broń, ale pod warunkiem, że jest poparty dobrą pracą nóg, bo rzeczywiście AJ może sobie pomyśleć. "Dobra. Przyjmę ten jeden, czy dwa lewe proste, ale dobiorę się przeciwnikowi do skóry". AJ może tak walczyć z Heleniusem, z Davidem Pricem. Owszem. Zgadzam się. Ale gdy zawodnik ma lewy prosty bity z biodra, który jest trudny do przewidzenia nawet dla kontrboksera i do tego dysponuje dobrą pracą nóg to sama twarda głowa i dobre chęci nie wystarczą. Jak na razie AJ nie pokazał, że potrafi skracać dystans tak jak Duhapass czy Chisora. On raczej nie rzuca się do przodu, tylko powoli zachodzi swojego rywala. Zapewniam, że tak nie można walczyć ani z Furym, ani z Kliczką i chyba też z Wilderem. AJ żeby skrócić do nich dystans musi balansować tułowiem, musi ruszać głową, przy czym te elementy już powinny być widoczne u AJ, bo to są podstawy.
na pewno AJ będzie tylko lepszy. To jest jeszcze młody zawodnik. Jeszcze wiele da się u niego poprawić, więc z pewnością zobaczymy progres.
Dobrze kombinujesz :-)
dzięki. miło, że jeszcze ktoś oprócz swarmera czyta moje przemyślenia;)
pełna zgoda z Twoim wpisem. To doszukiwanie się na siłę wad przypomina mi jak do chwili walki Wildera ze Stivernem też domniemano jaką to słabą szczękę ma Wilder oraz , że podejrzaną wytrzymałość ma Wilder. A po walce kiedy Wilder coś tam przyjął od Siverna i ustał oraz przeboksował cały dystans to już zmieniono ton wpisów. Zamiast skupiać się na wyszczególnianiu zalet pięściarza to doszukuje się wad. Zresztą nawet Foreman jak rzucał o glebę mistrza świata Fraziera i przekładał go z ręki do ręki to też zarzucano, że był jednowymiarowy. A to ,że nie ma balansu tułowia i głowy a to, że nie ma dobrej pracy nóg itd. A Foreman miał miażdżącą siłę, nokautujący cios, twardą łepetynę i to mu wystarczało, żeby być zaliczanym do najlepszych mistrzów świata w historii HW. Oczywiście, że Joshua to jeszcze nie mistrz świata. Ale wszystko wskazuje na to, iż nie długo nim będzie. Jego potencjał bokserski za tym przemawia.
przed walką Tysona Furego z Władem też dużo osób skazywało Furego na porażkę. Foremana uważano od początku za bestię. Wystarczy spojrzeć ilu ludzi przychodziło na walki Foremana, a ilu na Alego. To Ali był ciągle krytykowany i niedoceniany. Zresztą nie ma rywala bez wad. Samą siłą ciosu i mięśniami się nie wygrywa. Gdyby tak było to Marko Huck rozniósłby Głowackiego, Artur Abraham pokonałby Frocha, Provodnikov przejechałby się po Timothym Bradleyu. W boksie liczą się też umiejętności. To, że Wilder pokonuje zawodnika dużo mniejszego od siebie to żaden wyczyn. Chodzi o to, że gdy spotka się w ringu z kimś o podobnych gabarytach, ale z dużo lepszą pracą nóg, z podobną szybkością rąk i który rozumie na czym polega lewy prosty i odróżnia prawy krzyżowy od prawego cepa, wtedy co niektórzy mogą się zdziwić jak bardzo Wilder jest ograniczonym pięściarzem. Wystarczy pomyśleć, dlaczego Wilder nie chce walczyć z Povetkinem mimo, że ten jest obowiązkowym pretendentem i w dodatku kuszony jest wypłatą nawet rzędu 20 mln dolarów.
Coś podobnego Joshua zafundował Whytowi.
Widziałem wiele walk w królewskiej kategorii,ale podobną akcje tylko w wykonywaniu "stalowego giganta"w filmie...
Rzeczywiście ta akcja w wykonaniu Antka robiła wrażenie, tym bardziej, że to była lepsza odpowiedź na taką samą serię White'a :D.