KAROLINA ŁUKASIK: MOGĘ SIĘ BIĆ Z EWĄ PIĄTKOWSKĄ
- Delikatnie mówiąc nie przepadam za Ewą Piątkowską, dlatego mogę się bić z nią w ringu - mówi była mistrzyni świata Karolina Łukasik (11-1, 3 KO), która już w sobotę spotka się z doświadczoną Bułgarką Borislvą Goranovą na gali BudWeld Boxing Night w Łomiankach.
Pięściarka z Warszawy po siedmioletniej przerwie wznowiła zawodową karierę pod skrzydłami promotora Mariusza Grabowskiego i jego grupy Tymex Boxing Promotion. We wrześniu odprawiła w 26. sekundzie Danutę Kruczek, a tym razem spotka się z weteranką Borislavą Goranovą, dawną rywalką Agnieszki Rylik, która notabene będzie obecna na gali w Łomiankach.
- Jeśli marzę o powrocie na szczyt wagi junior średniej, to jutrzejsze zwycięstwo jest obowiązkiem. A później mogłabym się spotkać na przykład z Ewą Piątkowską. Delikatnie mówiąc nie przepadam za nią, więc możemy się bić w ringu. Ja zejdę do 69 kg, ona jest w półśredniej, więc dwa kilogramy różnicy nie powinny sprawić kłopotu. Za co ją nie lubię? Po prostu denerwuje mnie, nie podobają mi się jej wypowiedzi, bo gada bzdury. I jest zarozumiała - powiedziała Karolina.
W głównej walce wieczoru w Łomiankach jej koleżanka Ewa Brodnicka powalczy o pas mistrzyni Europy w wadze lekkiej z Belgijką Elfi Philips.
- Oczywiście, że trzymam mocno kciuki za Ewę Brodnicką, ale też za Ukrainkę Saszę Sidorenko, która również będzie walczyć na jutrzejszej gali. Nie ma nic lepszego niż mocno rywalizacja na krajowym podwórku. Przez lata mi jej brakowało, bo po odejściu Agi Rylik i Iwony Guzowskiej zostałam sama. Teraz zobaczymy, która z nas jest najlepsza. Na początek ja z Piątkowską - mówi Łukasik.
Sobotnia gala odbędzie się w Hali Sportowej ICDS, ul. Staszica 2. Na ringu zaprezentują się też bokserzy Tymexu - Nikodem Jeżewski, Adam Balski i Robert Parzęczewski oraz Patryk Boruta z teamu Dariusza Snarskiego.
Robert "Arab" Parzęczewski (9-1, 4 KO) spotka się w wadze półciężkiej na dystansie sześciu rund z Węgrem Belą Juhaszem (12-6).
- Każdego przeciwnika należy szanować i każdą walkę traktować jako tą najważniejszą. Już raz popełniłem błąd walcząc z Francuzem i myśląc jednocześnie o kolejnym pojedynku. Więcej tego błędu nie powtórzę. Skupiam się na najbliższej walce i nawet nie zastanawiam się, czy Węgier to jest lepszy czy gorszy zawodnik od tych, z którymi już się mierzyłem. Mam nadzieję, że Bela przyjedzie w dobrej formie i razem pokażemy fajny boks na solidnym poziomie, a ja wyjdę zwycięsko z tej walki - mówi pochodzący z Częstochowy zawodnik.
Klinczowanie i parodia boksu? NIE DZIĘKUJE!
To jest antybosk!