PATRYK BORUTA: PRESSING NA HRAMYCE OD PIERWSZEGO GONGU
- Pressing od pierwszego gongu będzie sposobem na zwycięstwo z Andriejem Hramyką, może nawet przed czasem - mówi Patryk Boruta (1-0) przed walką z Białorusinem na jutrzejszej gali BudWeld Boxing Night w Łomiankach.
Współpraca promotorów Dariusza Snarskiego (Wschodzący Białystok Boxing Team) i Mariusza Grabowskiego (Tymex Boxing Promotion) sprawiła, że w sobotę 18-letni Patryk, spokrewniony z byłym pretendentem do tytułu mistrza świata wagi półciężkiej Pawłem Głażewskim, stoczy swój drugi zawodowy pojedynek w kategorii półśredniej.
- Z przygotowań jestem zadowolony, za mną naprawdę udane i ostre sparingi z Robertem Świerzbińskim i przede wszystkim z Michałem Syrowatką, którego uważam za najlepszego polskiego zawodnika wagi półśredniej. Jego porażka z Rafałem Jackiewiczem to wypadek przy pracy, jeśli dojdzie do rewanżu, to Michał wygra. On jest bardzo silny i szybki. Muszę przyznać, że na dziś jeszcze mi dużo brakuje do niego - powiedział Boruta.
Za duży talent Patryka uważa jego promotor i trener Dariusz Snarski. - Pierwszy pojedynek z Aliaksandrem Abramenką był walką do jednej bramki. Teraz poprzeczka idzie już wyżej - ocenił.
Z jego zdaniem zgodził się bokser z Białegostoku. - Na pewno Hramyka będzie bardziej wymagającym rywalem. Ostatnio przegrywa, ale naprawdę z dobrej strony pokazał się na przykład w walce z Michałem Żeromińskim. Ma niewygodny styl, wpada w swego przeciwnika i się szarpie. Krzywdy mi raczej nie zrobi, ale uważać na niego trzeba. Każdy bokser coś potrafi i może zrobić użytek ze swoich rąk. Postaram się przejść do pressingu od pierwszego gongu i być może uda się wygrać przed czasem - mówi Boruta.
Przy wzroście 183 centymetrów Patryk boksuje w wadze półśredniej, ale być może kolejną walkę stoczy już w junior średniej.
- Na razie nie myślę o kolejnych pojedynkach, chcę w dobrym stylu zwyciężyć w Łomiankach. W lutym lub marcu, przy okazji kolejnej gali, może zadebiutuję w junior średniej. Otwarty jestem też na pojedynki z Polakami, na kibiców takie walki polsko-polskie zawsze są interesujące - dodał.
W sobotę w Manchesterze będzie walczył też drugi bokser Dariusza Snarskiego. O pas interkontynentalny WBO Świerzbiński powalczy z Anglikiem Tommy Langfordem.
- Mam nadzieję, że Robert zrobi użytek ze swego mocnego sierpa i zaskoczy rywala. Na punkty będzie mu ciężko wygrać, ale liczę na miłą niespodziankę - powiedział Boruta.
Zwycięstwa białostockich zawodników byłyby prezent na przypadające w niedzielę 47. urodziny Dariusza Snarskiego, jednego z najlepszych polskich bokserów lat 90.
- Udaje mi się połączyć boks z nauką w trzeciej klasie liceum. W tym roku szkolnym mam maturę. Najpewniej czuję się z języka angielskiego, z tym egzaminem nie będę miał problemów - mówi Patryk Boruta, który być może już wkrótce nawiąże współpracę z firmą cateringową Kredens Smaku.