DAVID HAYE: MOJA TECHNIKA I SZYBKOŚĆ STARCZĄ NA JOSHUĘ
Pomimo pewnych braków, jakie obnażył w miniony weekend Dillian Whyte, w rokowaniach bukmacherów Anthony Joshua (15-0, 15 KO) nadal pozostaje faworytem w ewentualnej konfrontacji z Davidem Haye'em (26-2, 24 KO). Szykujący się do powrotu "Hayemaker" ostrzega jednak rodaka przed pomysłem takiego spotkania.
- Jestem przekonany, że moja technika oraz szybkość starczyłyby do wygranej nad Joshuą. Oczywiście on jest ode mnie świeższy, młodszy, większy i silniejszy, dlatego rozumiem niektórych ludzi, którzy stawiają na niego. Ale moje atuty powinny wystarczyć - uważa były król kategorii cruiser i mistrz wagi ciężkiej.
Przypomnijmy, że Haye po trzech i pół roku pokaże się w końcu między linami 16 stycznia w Londynie. Jego rywalem będzie notowany na dziesiątym miejscu w rankingu federacji WBA Mark de Mori (30-1-2, 26 KO).
David z walki z Władem moim zdaniem ustrzeliłby dzisiejszego Anthony'ego. Młody potrzebuje czasu, musi zebrać trochę doświadczenia, jest od dwóch lat zawodowcem, pierwszą walkę w amatorce stoczył w 2010r., więc fakt, iż już dzisiaj chce się go zestawiać z TOP-em świadczy o jego potencjale.
Moim zdaniem Joshua potrzebuje jeszcze z 2 walk z solidnymi zawodnikami i może śmiało atakować pas IBF, a później można myśleć o walkach z ścisłym TOP-em, czyli zawodnikami jak Ortiz, Povietkin, czy Fury.
Przed 20 walką nie powinien do najlepszych wychodzić, niech się sprawdzi na długi dystansach z solidnymi zawodnikami, bo taka walka z Whyte'em pewnie go więcej nauczyła niż poprzednie pięć.
Gość ma duży potencjał, szklany raczej nie jest, 7 rund w wysokim tempie przeboksował, więc potrafi te górę miecha dotlenić.
Walki dzisiaj z najlepszymi mogą mu karierę zakończyć przedwcześnie.
Góral to mówi prawda ale jego ulubionym powiedzonkiem jest "Moim atutem jest szybkość. Jak jestem szybki to wygram z każdym".
Władek, Wilder, dwóch Furych, Joshua, Haye, Povietkin, Ortiz, Parker, Martin, plus jeszcze parę innych ciekawych prospektów jak Izu czy Granat - już teraz ta waga zrobiła się bardzo ciekawa, a jak powyżej wymienieni zaczną się regularnie konfrontować (czyli pewnie za jakiś rok), to ciężka dywizja może wrócić do lat świetności.
Moim zdaniem artur już przewyższa umiejętnościami,techniką i szybkością Dawida w jego najlepszym okresie kariery. Szesnastego stycznia będziemy mieli pierwszy ras mistrza świata w kategori ciężkiej, pewnie będzie bronił tytułu tak jak Władimir albo i dłużej...
Wygranna HEJA bo nie rusza się jak wóz z węglem w ringu i jest szybszy
Sama siła to nie wszystko
Pozdrawiam wszystkich, piszę po raz pierwszy , czytelnikiem jednak jestem od daaaaawna. Pomysleć ,że do debiutu nie sprowokowała mnie "walka 100-lecia", a CELKO potrafił-)
Haye tak mocno nie bił.
Gdyby ktoś mi jednak kazał typować z dwójki:Josuha vs Hay'e to moim zdaniem zdecydowanie Joshua, po trudnej przeprawie.
Pozdrawiam wszystkich użytkowników orga ;)