MICHAŁ CIEŚLAK: TEN ROK MOGĘ ZALICZYĆ DO UDANYCH
- To był dla mnie bardzo dobry okres. Zrobiłem spore postępy i zdecydowanie poszedłem naprzód. Stoczyłem cztery dobre walki i wszystkie udało mi się rozstrzygnąć przed końcowym gongiem. Teraz święta, czas odpoczynku, ale już od połowie stycznia rozpoczynam przygotowania do kolejnego startu - mówi Michał Cieślak (11-0, 7 KO), jeden z najlepiej zapowiadających się pięściarzy kategorii junior ciężkiej na naszym podwórku.
Niepokonany pięściarz z Radomia kolejny występ zaliczy prawdopodobnie 2 kwietnia podczas gali Polsat Boxing Night w Krakowie. Sprawa jest w trakcie negocjacji.
OBÓZ USYKA DAWAŁ CIEŚLAKOWI 50 TYSIĘCY
- Po ostatniej walce zrobiłem sobie trochę wolnego. Miałem czas na wyleczenie przeziębienia, które zresztą dało mi się we znaki podczas ostatniego występu. Od połowy następnego miesiąca jedziemy prawdopodobnie na dwa tygodnie do Żywca. Tam skupimy się głównie na poprawie wytrzymałości. Mogę już teraz powiedzieć, że wszystkie znaki na niebie wskazują na to, że kolejny raz kibice zobaczą mnie w akcji podczas wielkiej gali PBN w Krakowie w pierwszy weekend kwietnia. Bardzo mnie cieszy fakt, że po raz drugi w mojej karierze będę miał zaszczyt wystąpić na tak prestiżowej imprezie. Na dzień dzisiejszy nie wiem jeszcze, czy moim rywalem będzie Łukasz Janik. Szczerze mówiąc nie jest dla mnie ważne, z kim przyjdzie mi się tam zmierzyć. Najistotniejsze jest to, żeby był to rywal wymagający, bo tylko dzięki takim pojedynkom mogę się rozwijać i piąć w górę - powiedział podopieczny Adama Jabłońskiego.