KAUFFMAN O WALCE Z ARREOLĄ: WYGRAŁEM OSIEM RUND Z DWUNASTU
Travis Kauffman (30-2, 22 KO) nie może pogodzić się z punktacją przegranej walki z Chrisem Arreolą (37-4-1, 31 KO). Po dwunastu rundach zażartej potyczki wszyscy sędziowie typowali wynik 114:113, przy czym tylko jeden na korzyść Kauffmana, zaś dwaj pozostali dla "Koszmaru".
- Czułem, że wygrałem ten pojedynek. W mojej opinii wygrałem osiem z dwunastu rund. W najgorszym wypadku siedem do pięciu. A przecież do tego dochodzi jeszcze premia za nokdaun. Dominowałem od trzeciego do dziewiątego starcia, a potem wyraźnie wygrałem jeszcze w dwunastym. Zdominowałem Arreolę na jego własnym polu, w jego własnej grze - wścieka się Kauffman, ale widzi w tym wszystkim również plusy.
- Kiedy wchodziłem do ringu, witało mnie buczenie ludzi, ale kiedy już z niego schodziłem, żegnały mnie oklaski i owacje. Nie wygrałem walki, za to zdobyłem publiczność. Rozmawiałem już z moim menadżerem, Alem Haymonem. Powiedział mi, że teraz czekają na mnie większe i jeszcze lepsze rzeczy. Jestem gotowy, bez względu na to, czy chodzi o rewanż z Arreolą, czy też może kogoś innego. Teraz zrobię sobie tydzień wolnego na zabawę z dzieciakami, a potem wracam na salę treningową. Oczekuję, że znów pojawię się między linami na przełomie lutego a kwietnia - dodał Kauffman.
Chetnie bym Arreole obejrzal z Ruizem Jr.