JOSHUA vs CHISORA 9 KWIETNIA?
Po trudnej przeprawie z Dillianem Whyte'em przerwa świąteczna Anthony'ego Joshuy (15-0, 15 KO) potrwa trochę dłużej. Mistrz olimpijski wagi super ciężkiej kolejny pojedynek stoczy dopiero 9 kwietnia. Z kim? Coraz realniej rysuje się możliwość jego konfrontacji z Dereckiem Chisorą (24-5, 16 KO), który również wystąpił i zwyciężył w sobotni wieczór w Londynie.
Popularny "Del Boy" tydzień wcześniej na ringu niemieckim udanie zadebiutował w stajni Team Sauerland. Wygrał łatwo przed czasem i nieoczekiwanie wskoczył również do rozpiski londyńskiego wieczoru. W swoim własnym mieście zastopował w trzeciej rundzie Jakova Gospicia i czeka na dalszy rozwój sytuacji.
Starcie Joshuy z Whyte'em potwierdziło z jednej strony ogromny potencjał drzemiący w mocarzu z Watford, ale również obnażyło trochę różne niedociągnięcia, nad którymi ten 26-latek z pewnością będzie musiał jeszcze popracować. A pojedynek z Chisorą ma być kolejnym krokiem naprzód.
- Muszę nabierać doświadczenia z kolejnymi startami. Powinienem być budowany walkami, które nie są łatwe, ale mogę wygrywać. Nie chodzi o to, bym był rzucany bez sensu na głębokie wody - mówi sam Joshua. I chyba Chisora jest właśnie takim wyborem. Faworytem wydaje się młodszy i silniejszy z rodaków, natomiast nikt nie ma chyba wątpliwości, że Dereck łatwo skóry nie sprzeda...
Potem co bedzie Sosnowski?
W forme Chisory juz nie wierze od dawna, on tylko potrafi zrec jak Arreola.Wlasnie moze Chrisa potem wezmie Joshua :)
Walka bez sensu. Strata czasu dla Joshuy i dla kibica.
no właśnie, ciekawe, że na razie żadnej wypowiedzi Wacha, ustosunkowania się do zarzutów . Ktoś coś może czytał a ja przeoczyłem ?
To byłby kasowy pojedynek, bo Del Boy wciąż ma nazwisko, a młody jest ewidentnie coraz bardziej popularny na wyspach, niemniej jednak poza biznesowym aspektem walka nie ma większego sensu.
Joshua potrzebuje doświadczenia i walk na dłuższych dystansach, moim zdaniem ktoś taki jak Cunn byłby fajnym przeciwnikiem, może Scott, później walka z Glazkowem.
Moim zdaniem na zawodników pokroju Saszy, Włada, Wildera, czy Ortiza jest jeszcze za wcześnie, chłopak na pro przeszedł 2 lata temu, niech nabierze trochę doświadczenia i poprawi niedociągnięcia, bo potencjał ma bardzo duży.
Anthony mógłby pozwolić sobie na bardzo dużo bo Dereck nigdy z ciosu nie słynął...
Walka totalnie bez sensu. Porównanie z Furym? To oczywiste że skończyłby go dużo dużo szybciej. W przeciwieństwie do Tysona Joshua prezentuje bardzo ofensywny boks, i ma dużo mocniej dewastujące uderzenie.
Tu nie byłoby przerwania.
Cunn i Scott to rywale którzy byliby mało groźni a paść mogliby równie szybko. Szczególnie Scott...
Głazkov to jak dla mnie przynajmniej walka na 95% wygrana. By pokonać Joshue już dziś potrzeba kogoś kto albo go zmasakruje jednym ciosem (a ci wyżej musieliby trafić naprawdę lucky punch w punkt by się coś takiego wydarzyło) lub po prostu wywiezie Antka do 12 rundy szaleńczym tempem i jeszcze będzie w stanie to wykorzystać.
Mi Wieczysław na takiego pięściarza nie wygląda.
Głazkov byłby bardzo ok ze względu na to że Joshua zdobyłby pas.
Najlepiej dla Joshuy byłoby walczyć z rywalami którzy stanowią realne zagrożenie. W takich okolicznościach mógłby się zacząć pilnować i boksować bardziej z głową.
Joshuy miało być.
Zdecydowanie lepszą opcją dla Chisory byłby Wilder ponieważ ten mimo bardzo silnego ciosu masakruje rywali w głównej mierze obszernymi, długimi ciosami. W półdystansie atuty Wildera znikają.