TONY BELLEW: MASTERNAK KILKA RAZY MNIE ZRANIŁ
Po dziesięciu rundach potyczki Tony'ego Bellew (26-2-1, 16 KO) z Mateuszem Masternakiem (36-4, 26 KO) na kartach punktowych był remis. Finisz należał do reprezentanta gospodarzy i to on zagarnął wakujący tytuł mistrza Europy kategorii junior ciężkiej, ale po wszystkim oddał Polakowi wyrazy szacunku.
- Doskonale wiedziałem, jak trudna czeka mnie walka. Powtarzałem to przecież cały czas. I tak jak mówiłem, on w niczym nie jest wybitny, ale we wszystkim dobry, więc jeśli popełnia się przeciwko niemu błędy, on je wykorzystuje. Nie jest może najszybszym zawodnikiem świata, nie jest najsilniejszym, nie rusza się w ringu z największą gracją, lecz nie ma słabych punktów i jest jednym z najlepszych zawodników w tej mocno obsadzonej kategorii. Powtórzę o Masternaku to, co mówiłem wcześniej. Moim zdaniem miałby spore szanse na wypunktowanie Lebiediewa, a już jestem przekonany, że łatwo uporałby się z Ramirezem, który zasiada na tronie federacji IBF. To była świetna walka, a ja pokonałem naprawdę klasowego pięściarza - mówił zadowolony z siebie Anglik.
- Masternak kilka razy mnie zamroczył ciosem na górę, a także raz, nie pamiętam kiedy, bodaj w dziesiątej rundzie, trafił mnie po dole tak mocno, że aż się zgiąłem i stęknąłem. Ale z drugiej strony zabrakło mi około dwudziestu sekund w końcówce, bym to ja jego wykończył - przyznał Bellew.
- Udowodniłem dzisiaj, że mogę się spotkać z każdym. Bo przecież kto w walce o mistrzostwo Europy spotkałby się z kimś takim jak Polak, który jest numerem pięć, może sześć na świecie? Kiedy zaczynałem, nie wyobrażałem sobie, że będę kiedyś mistrzem Europy. Jestem teraz gotów na każdego - dodał.
Skoro nikt go nie tarczował (jak sam mówił) i musiał jeździć po to do Wrocławia to nie ma się co dziwić.
Za mało ciosów na dół aby Bellewowi utrzeć skrzydła.
Tam gdzie Master miał szansę wykończyć Bellewa to jej nie wykorzystał.
Później musiał rzucić wszystko na jedną kartę i ryzykować. Skończyło się słabo.
Moim zdaniem powinien- nauczyć się rotacji bo zbierał dużo szczególnie prawych.
Gdygy stosował akcję lewy prosty jako zmyłka, rotacja pod overhandem i lewy na wątrobę, to coś by zdziałał.
Ale jak ma się kij od miotły to ciężko coś zrobić.
Prawy prosty też do wymiany bo to wygląda jak młotek i ze 100m widać że on ten cios zadaje.
Niech kończy z SauerLandem i wraca do Gmitruka.
Oczywiście siłownia nie jest dla niego a jeżeli już to damskie ciężary.
Bellew bardzo klasowo się wypowiada, elegancja, szacunek - podoba mi się bardzo jego wypowiedź i przez to zyskuje w moich oczach.
*
*
Nie aż tak "pięknie". Bellew cwaniaczek wychwalając Masternaka (jaki to on świetny) reklamuje, że sam jest jeszcze lepszy.
Zauważ - mówi, że Masternak jest numerem 5 (6) w cruiser. To on, jako ten, który go pokonał, gdzie jest? Na pozycji 3? 4? :D Wolne żarty