POLICJA UMORZYŁA ŚLEDZTWO WS. FURY'EGO
Szybko zakończyło się śledztwo w sprawie mowy nienawiści, o którą został posądzony Tyson Fury (25-0, 18 KO). Mistrza wagi ciężkiej oczyszczono już z zarzutów.
Greater Manchester Police otrzymała skargę na boksera od byłego funkcjonariusza z South Yorkshire, który poczuł się dotknięty jednym z komentarzy Fury'ego. W rozmowie z brytyjskim tabloidem pięściarz postawił w jednym rzędzie homoseksualizm, aborcję i pedofilię, stwierdzając, że jak wszystko to zostanie zalegalizowane, "diabeł wróci do domu".
Policja otrzymała zażalenie we wtorek, ale już kilkadziesiąt godzin później sprawa została zamknięta. - Okoliczności, w jakich padły te słowa, sugerują, że nie popełniono przestępstwa, więc nie będziemy kontynuować śledztwa - oświadczono.
Fury, którego słowa wzbudziły duże poruszenie w Wielkiej Brytanii i skłoniły niektórych do podpisania petycji, aby wycofać pięściarza z grona kandydatów do nagrody osobowości roku w świecie sportu, odpowie jeszcze za kontrowersyjną wypowiedź przed brytyjską komisją bokserską. 27-latek przekonuje, że nie ma sobie niczego do zarzucenia.
- Do nikogo nie żywię nienawiści. Nie mam wrogów. Nie pałam nienawiścią do żadnej rasy, żadnego koloru skóry, wyznania, generacji - do nikogo. Nie jestem homofobem, nie jestem seksistą, bigotem ani rasistą - zapewnił.
A ja jestem I nie wstydze sie mowic o tym otwarcie - Islam to syf to powinien byc ustawowo zakazany.
Pomieszkacie 10 lat za granica to zrozumiecie o czym mowie.
A ja się wcale nie cieszę, bo jeśli dobrze zrozumiałem, nie zamknięto sprawy ot tak, bo od początku do końca była dęta.
Powoływanie się na okoliczności brzmi jak usprawiedliwianie umorzenia, a wolałbym usłyszeć krótki komunikat, że słowa Furego nie podpadają pod żaden paragraf, niezależnie od tego, do kogo i gdzie były wypowiedziane.
Jak rozumiem, warunkiem umorzenia było uroczyste wydeklamowanie współczesnego wyznania wiary (tolerancji), o czym mowa w końcówce.
Wybaczcie, ale dla mnie to żaden triumf wolności słowa i normalności.
Niepokoi mnie tylko to, że Tyson musi jeszcze coś mówić, wyjaśniać, zapewniać o swojej dobrej woli itd.
Dewianci i zaciekli obrońcy dziwnie rozumianej tolerancji wytworzyli wokół "normalsów" taki klimat, tak gęstą atmosferę, że ci muszą dziś uważać na każde słowo, bo wszystko, co powiedzą można wypaczyć, nadinterpretować i uznać za przestępstwo.
Fury nie musi nic wyjaśniać, niczego prostować, także policja/ prokurator/ sąd nie powinien używać słownych wygibasów zamykając sprawę, tylko ograniczyć się do lakonicznego komunikatu.
Wtedy uznałbym, że sytuacja jest zdrowa, teraz mam duży niedosyt.
https://www.youtube.com/watch?v=k28A-A1VdyI
Potęga mediów... Raz przypiętej łatki trudno się pozbyć. Jedyny sposób na szybką rehabilitację takiego przestępcy to regularne uczestnictwo w paradach "tęczowych". Wtedy może odpuszczą i przyjmą do społeczności oświeconych.