BREAZEALE I MARTIN PEWNI SWEGO NA CZTERY DNI PRZED WALKĄ
W nocy z sobotę na niedzielę spotka się dwóch niepokonanych i wysoko notowanych "ciężkich". Naprzeciw siebie staną Dominic Breazeale (16-0, 14 KO) oraz Charles Martin (22-0-1, 20 KO), a wszystkiemu uważnie będzie przyglądał się Artur Szpilka (20-1, 15 KO).
Wobec zaistniałej sytuacji w królewskiej kategorii, Polak ma realną szansę na starcie z Wiaczesławem Głazkowem (21-0-1, 13 KO) o wakujący pas organizacji IBF. Jednym z warunków jest wygrana w sobotnią noc Breazeale'a. Wszystko dokładnie analizowaliśmy dla Was cztery dni temu. Olimpijczyk z Londynu przekonuje, że jest w wysokiej formie, co akurat nas powinno cieszyć.
- Mój rywal nawet nie zbliża się do mnie jeśli chodzi o doświadczenie bokserskie. Porównywanie nas to tak jakby porównać dzień i noc. Wszystko co robię, robię lepiej niż on, a do tego jestem w znakomitej formie. Zakończę ten rok z przytupem - przekonuje Breazeale.
ARTUR SZPILKA LICZY NA BREAZEALE'A, REALNA WALKA O PAS IBF
- To będzie dla mnie wielka noc. Znam przeciwnika doskonale i mam dla niego wiele szacunku. Spodziewam się oczywiście trudnej przeprawy, bo naprzeciw siebie stanie chyba dwóch najlepszych zawodników wagi ciężkiej młodego pokolenia. Tak jak mówiłem, łatwo nie będzie, lecz nic i nikt nie stanie mi na drodze po tytuł mistrzowski - ripostuje Martin.
- Facet bardzo stara się dodać prestiżu walce i mija się z realiami, no ale skromni i cisi nie zarabiają więcej, wręcz przeciwnie.
Ciekawe, do jakiego wieku będzie uważał się za zawodnika młodego pokolenia (przypomnę, że jednemu trzydziestka stuknęła, drugiemu stuknie za parę miesięcy)?
bomobijem, jak już
Charels Martin jest sporo szybszy od Dominica. Tylko, że znowu nie taki solidny w defensywie jak Kassi.
Walka takie pół na pół. Myślę, że powinien wygrać Martin, ale jeśli się zagapi (a to bardzo możliwe), a Breazeale trafi, to wynik pójdzie w drugą stronę.
Stawiam na Martina, ale mocno niepewnie. Bardziej na przeczucie.
a ja za dominikiem ot tak dla szpilki