JERMAIN TAYLOR PRZYZNAŁ SIĘ DO WINY. W KWIETNIU WYROK
Na dwa dni przed rozprawą w Little Rock były mistrz wagi średniej Jermain Taylor doszedł do porozumienia z prokuraturą i przyznał się do ponad sześciu ciążących na nim zarzutów, w tym postrzelenia kuzyna i otwarcia ognia podczas parady z okazji święta Martina Luthera Kinga.
Prokuratura poinformowała, że w sprawie postrzelenia kuzyna zmieniła zarzuty na pobicie drugiego stopnia. Oświadczyła też, że nie będzie się ubiegać o zwiększenie kary za incydent podczas parady. Była taka możliwość, ponieważ dotyczył on dzieci. Taylor miał celować z broni do rodziców i trójki ich małych pociech, kiedy jedna z nich opuściła mistrzowski pas 37-latka.
W przypadku trzeciego incydentu - napaści na pacjenta, z którym przebywał w klinice rehabilitacyjnej - zarzuty nie uległy redukcji.
Sąd zgodził się, aby Taylor kontynuował na Florydzie treningi. Będzie objęty nadzorem, co jest warunkiem przebywania na wolności. Istnieje możliwość, aby otrzymał zgodę na opuszczenie stanu - na przykład po to, aby stoczyć walkę bokserską. Jak na razie żadnej nie ma w planach.
Wyrok ma zapaśc w kwietniu.
Eee to jak wyjdzie to całe życie przed nim:)