EWA PIĄTKOWSKA: SPODZIEWAŁAM SIĘ TRUDNIEJSZEJ WALKI
- Nastawiałam się na wojnę, której nie było. Liczyłam na to, że moja rywalka postawi wyżej poprzeczkę, jednak tak się nie stało - nie ukrywa świeżo upieczona mistrzyni Europy, Ewa Piątkowska (8-1, 4 KO), która w miniony piątek na gali w Rzeszowie sięgnęła po ten prestiżowy tytuł pokonując jednogłośnie na punkty Niemkę Marie Riederer (15-4-1, 10 KO).
- Jestem bardzo szczęśliwa z faktu bycia mistrzynią Europy. Udało się i po części spełniły się moje marzenia, choć nie ukrywam, że liczyłam się z trudniejszą przeprawą. Rywalka słynęła z mocnego uderzenia, jednak żaden jej cios czysto nie doszło do celu - przyznaje popularna "Tygrysica".
- Z tego miejsca chciałabym bardzo serdecznie podziękować moim poprzednim szkoleniowcom, Jarkowi Soroko i Fiodorowi Łapinowi. To również im zawdzięczam ten wielki sukces. Teraz czas odpocząć, ponieważ ten rok był dla mnie bardzo pracowity. Na początku przyszłego roku wracam na salę treningową i być może nowy rok rozpocznę od obozu w górach - zdradziła podopieczna Andrzeja Gmitruka.
EWA PIĄTKOWSKA MISTRZYNIĄ EUROPY
- Na pewno kolejny cel to sięgnięcie po mistrzostwo świata. Zdaję sobie sprawę, że zorganizowanie takiego pojedynku w Polsce będzie trudne do wykonania, więc gdy tylko nadarzy się okazja stoczenia takiej walki za granicą, nie zawaham się i z niej skorzystam. Najwyższa pora na takie wyzwania. Nie ma na co czekać, jestem już ukształtowaną zawodniczką - dodała Piątkowska.