FURY: WALCZYŁEM NA 60-65 PROCENT. REWANŻ BĘDZIE ŁATWIEJSZY
Tyson Fury (25-0, 18 KO) nie miał wiele czasu na odpoczynek po zwycięstwie nad Władimirem Kliczką (64-4, 53 KO). Anglik celebrował sukces do późnych godzin nocnych, a dzisiaj od rana udziela wywiadów. W rozmowie ze Sky Sports nowy król wagi ciężkiej przyznał, że nawet nie musiał się specjalnie wysilać, aby zwyciężyć ukraińskiego hegemona.
- Nie czuję się dzisiaj inaczej niż wczoraj. Poszedłem spać około czwartej, ale czuję się świeżo i ogólnie całkiem dobrze. Nie jestem poobijany, może trochę w okolicach oczu, odczuwam też ból głowy, ale niezbyt duży, jak na dwanaście rund walki z tak zwanym najlepszym zawodnikiem świata. Moim zdaniem zaprezentowałem się słabo, choć wystarczająco dobrze, aby zostać mistrzem wagi ciężkiej i pokonać faceta niezwyciężonego od 10, 11 lat. Nie boksowałem jednak tak dobrze, jak potrafię, wielu ludzi może to potwierdzić. Zaprezentowałem jakieś 60-65% mojego arsenału, mogę wskoczyć na wyższy poziom. Nie mogę się zatem doczekać kolejnego występu, aby to wszystko pokazać - stwierdził.
W nim rywalem Anglika ponownie może być Kliczko, który zaraz po porażce zapowiedział, że wykorzysta klauzulę rewanżu. Fury nie jest jednak wcale taki pewny, czy po namyśle "Dr Stalowy Młot" rzeczywiście będzie chciał raz jeszcze stanąć naprzeciw niego w ringu.
- Teraz tak mówi, bo krew pulsuje, adrenalina jest wysoka, ale kiedy wróci do domu i będzie miał parę tygodni na zastanowienie, zrozumie, że to była jednostronna walka. Były rundy, w których się po prostu bawiłem, chowałem ręce za plecy, unosiłem do góry, drwiłem, pogrywałem. Taki był nasz plan, cieszyć się walką od początku do końca. Jak dojdzie do rewanżu, to myślę, że będzie dużo łatwiej - oznajmił.
Nowy czempion podkreślił, że w jego sukcesie dużą zasługę ma jego wujek i trener Peter Furym, z którym zaczął pracować w styczniu 2012 roku.
- Wtedy chciałem skończyć z boksem. Byłem gruby, bez formy, nie sądziłem, że cokolwiek osiągnę, bo nie traktowałem sportu poważnie. Walczyłem tylko po to, żeby zarobić parę funtów. Jak wygram, to dobrze, jak nie, to trudno. Nie dbałem o to, wiedziałem, że nie trenuję w odpowiedni sposób. Siedziałem do późnych godzin i piłem, chodziłem do klubów, tego typu przeczy. Aż zdecydowałem, że spróbuję po raz ostatni. Razem z Peterem przetrwaliśmy grubsze i chudsze czasy. Nie było łatwo, gdy odwoływano kolejne walki. Od stycznia 2012 roku mieliśmy tylko jakieś trzy tygodnie przerwy. A tak to obóz za obozem i jak widać, opłaciło się, bo nie byłem zmęczony po dwunastu rundach. Prawdopodobnie mógłbym przeboksować pełen dystans, gdyby wynosił on nawet piętnaście rund. Plan był taki, żeby go wytrącić z rytmu, nie pozwolić, aby złapał balans, sprawić, aby się ruszał, wchodził na ciosy proste - powiedział.
Fury triumfował na kartach punktowych 116-111 i dwukrotnie 115-112. Choć wiedział, że był lepszy w ringu, do końca podejrzewał, że sędziowie mogą przyznać wygraną gospodarzowi.
- Nie byłem przekonany, wszyscy wiemy, jak to jest w Niemczech, znamy całą tę sagę Kliczków. Jak tak stałem w ringu, to myślałem sobie tylko: "Boże, proszę, aby mnie nie okradli". A kiedy Buffer powiedział "from the United Kingdom", runąłem na deski, wokół mnie było szesnaście skaczących osób. Wszyscy płakali, to były bardzo emocjonalne chwile. Za nami długa druga, siedem lat czekaliśmy, aby się tutaj dostać, czekaliśmy przez trzy eliminatory, 24 walki, walczyliśmy za małe pieniądze z ludźmi, których nikt nie zna. Ale w końcu się udało - stwierdził.
Rewanż to oczywiście sprawa otwarta, ale po wczorajszej walce trudno doszukać się atutów po stronie Kliczki, dzięki którym mógłby wygrać z Tysonem, szczególnie w Anglii. Ukrainiec ma więc trudną sytuację - ze względów wizerunkowych musi wziąć rewanż, ale sportowo jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że po raz drugi zostanie ograny przez chaotycznego, szalonego, wygadującego głupoty Fury'ego.
Paradoks jest taki, że Kliczko, rutyniarz, gość który 25 lat już siedzi w tym biznesie, na zawodowych ringach od niemal 20 lat (w przyszłym roku by wybiło 20), prawie 70 walk na koncie, atleta, gladiator, co by nie mówić tytan pracy, przegrał U SIEBIE I TO NA PUNKTY (!!!) z obibokiem, gościem który między walkami waży po 140 i więcej kg, chleje, żre czipsy (sam zresztą tego nie ukrywa), nie lubi boksu, nie trzyma formy między walkami, jest przy władimirze żółtodziobem (w kwestii doświadczenia i ilości walk), i leżał z wacianym cunninghamem .
Ale Kliczko traktował go trochę jak klauna, myślał, że będzie go trafiał jak Wacha, a tu zonk.
No i niestety pokazał, że demony przeszłości wróciły, boi się dostać w mordę, w przeciwieństwie do bądź co bądź może trochę drewnianego, ale twardszego starszego brata, i pokazał że jest jednowymiarowy.... Zero planu B na walkę, zero ryzyka, zero pójścia na całość wiedząc, że przepierdala na punkty... masakra !
Co do Furego, i walki na 60-65 % - hmm też mi się wydaje że Fury nie walczył tu jeszcze na maxa, tylko trochę się bawił, i ośmieszał RoboWłada chwilami.
Jedno jest pewne, ma czym przypierdolić, o czym Władek dobitnie się przekonał, i może też przez to się tak zablokował między innymi.
Dlatego też cudownie się stało, że wygrał Fury!
Wreszcie ktoś im utarł nosa, bo za bardzo już pogrywali, za bardzo kontrolowali wszystko.
Wyobrażacie sobie jak się będzie nagle czuł Wladimir jak bedzie startował bez pasów, wchodził pierwszy na ring i był pretendentem w wieku 40 lat :D
Teraz Fury go już całkiem zje psychicznie, walka pewnie w UK, ma pasy, ograł go już raz, obił mu mordę.
Jak sądzicie Kliczko weźmie rewanż czy koniec kariery?
mam podobne zdanie odnośnie Kliczków. Pycha kroczy przed upadkiem. Ta cała bufonada, arogancja Włada w stosunku do Furego trochę mnie irytowała, trochę śmieszyła. Dobrze stało się, że wygrał Fury. Ja na miejscu Włada nie brałbym tego rewanżu, bo to będzie upokorzenie, dużo gorsze niżby Wład miał np. przegrać z Wilderem czy Joshuą. Chociaż na marginesie uważam, że ani Joshua ani Wilder nie mają dużych szans w ewentualnym starciu z obecnym Władem.
Ps. Zauważyliście jak na konferencji po walce J.Fury odmówił przyjęcia wody dla Tysona od organizatorów?
Nie, masz jakies video?
Autor komentarza: tolek78Data: 29-11-2015 04:31:42
Sądzę że Kliczko raczej nie wróci zwróćcie uwagę na reakcje partnerki Władimira ona wcale nie była jakoś załamana przegraną.Władek teraz pewnie poświęci czas rodzinie zwłaszcza że ma małe dziecko
Dalej podtrzymuje swoją opinie że Kliczko nie wróci
GROiLLORT
Ps. Zauważyliście jak na konferencji po walce J.Fury odmówił przyjęcia wody dla Tysona od organizatorów?
Dmuchali na zimne znając Kliczko mogli coś wykombinować i wyszłoby że Tayson jest na dopingu
Fury dobrze zrobił z tą wodą. Nie wiadomo co jeszcze Kliczki mogą wykombinować. To cwane lisy. Wacha oskarżyli, że chce walczyć w rękawicach bez wyściółki i te wszystkie brudne sztuczki przed tą walką wskazują, że są zdolni nawet do pozaringowych, nieuczciwych zagrywek.
dosypali amfetamine
tak bylo
polskie kurwa glupie spoleczenstwo karakany pierdolone
tolek78
Fury dobrze zrobił z tą wodą. Nie wiadomo co jeszcze Kliczki mogą wykombinować. To cwane lisy. Wacha oskarżyli, że chce walczyć w rękawicach bez wyściółki i te wszystkie brudne sztuczki przed tą walką wskazują, że są zdolni nawet do pozaringowych, nieuczciwych zagrywek.
pokażcie jakieś video z tym? jedyne filmiki z konferencji jakie widzę zaczynają się już jak siedzą
No i na koniec statystyka - 18 celnych tzw. power punchy ze strony Włada, 1,5 tzw. power puncha na rundę, to jest przecież tragikomedia. 4 celne ciosy na tułów przez 12 rund xD Odwracanie się plecami, szukanie pomocy sędziego. Przykry koniec, chyba gorszy niż gdyby skończył przed czasem, ale przynajmniej próbował.
PS sprawdzał ktoś co u naszego BlackDoga, jak się chłopak trzyma? :P
ja tylko słyszałem o tym zamieszaniu i mogę Ci zapodać linka do nagrania z szatni Furego po zwycięstwie, gdzie na parę sekund przed końcem tego filmiku Fury o tym wspomina.
https://www.youtube.com/watch?v=zmaYWjmHlXw
na pewno gdzieś są lepsze materiały na ten temat, ale nie szukam tego specjalnie, ale jak natrafię to postaram się podać linka.
Najlepsze ze wczoraj furyemu wystarczyły do wygranej warunki plus znakomita obrona (dystansowanie i odchylenia) oraz pare lewych prostych bitych z biodra ( ala vitek swoja droga to tak by własnie mogła wygladac potencjalna walka wladek - vit z tym ze vitek jest agresywniejszy niz fury wczoraj).
Zeby Wlad miał szanse w rewanzu musiałby zmienić nastawienie psychiczne i pojść na wymiane w przeciwnym wypadku skonczy sie podobnie (chociaz ciekawe jak zachowa sie fury bedac faworytem).
biedak pewnie zamknął się w sobie i przeżywa traumę większą niż wtedy, gdy jednego dnia zatkał mu się puzon a piwa w żabce podrożały do 1,99 zł :-(
Gratulacje za trafne przewidywania co do walki, ja byłem pewny że Fury nie wygra tego na punkty, choc troche miałem watpliwości po filmiku z tarczowania na którym wygladał naprawde dobrze. Blackdog pisał coś pod innymi postami wiec szacunek ze miał odwage ogólnie prosił zeby nie jechac po wladku i nie ujmowac tego co osiagnął.
chyba jesteś tu od niedawna, bo nie pamiętam Ciebie, ale masz dużo racji. Fury nie zaprezentował wszystkiego co potrafi. Zrobił to co wystarczyło na Włada, wykorzystał swoje warunki fizyczne, rzeczywiście dużo pomogły te lewe proste bite z biodra, tak jak u Vita. Oczywiście doszły jeszcze inne ważne elementy, których np. Wład nigdy się już nie nauczy. Chociaż nigdy nie mów nigdy. Jeżeli Wład w rewanżu będzie agresywniejszy to może i ma jakieś szanse ustrzelić Furego, ale to byłoby trudne do zrealizowania dla Kliczki. Fury po prostu lepiej rozumie boks niż Wład. Gdyby Fury walczył wczoraj z 39 letnim Witalijem to może walka wyglądałaby inaczej, bo Witalij ma instynkt i ringową inteligencję, która pozwala mu dopasowywać się do rywala, zrzucić z siebie wyuczone nawyki i polegać na własnym wyczuciu. Wład tego nigdy nie potrafił.
Kliczko pokonał 64 swoich rywali.Ma już ponad 39 lat, szybkość refleks odchodziła od niego już od paru dobrych lat.Stąd coraz bardziej zachowawczy styl.Tak jak ktoś napisał nawet Chambersa zamiast skończyć w 2 rundzie bezpiecznie holował.
Szacunek za wszystkie jego walki, ten kto nie miał rękawic nigdy na rękach nie wie ile to jest trudu, wysiłku zrobić samą kondycje, forme fizyczną a co dopiero walczyć.
Fury postawił wszystko na jedną kartę, chciał wyjśc na szaleńca wzbudzić strach w czasie walki.WIedział, że młodszy Kliczko to nie jest Witalij który by go po prostu zaatakował.Postanowił starać się go ośmieszać błazenadą w ringu co przyniosło kapitalny efekt w postaci braku zadawania ciosów przez Kliczke.Dodatkowo raz na jakiś czas sam zadawał bity z biodra lewy prosty na pełnym luzie.Dzięki właśnie temu luzowi, braku spięcia wygrał tą walke.
Władimir przestał zadawać ciosy z każdą rundą czuł się coraz gorzej, przegrał psychicznie tą walkę.Dopiero w 12 rundzie postanowił zaatakować co przyniosło efekt i wstrząsnął Fury.
Bardzo dobrze, się stało dla nich obu.Władimir ma szanse na rewanż, na większe pieniądze i piękne zakończenie kariery w przypadku wygranej.
Fury zdobył pasy a jeszcze pare lat temu jak pisałem, że to przyszły mistrz wagi ciężkiej to zablokowali moje konto na bokser.org bo wtedy on zadał sobie cios w brode.
Jestem od dawna ale mało pisze więcej czytam, lepiej napisać coś mądrego niż rzucać głupimi wyzwiskami:)
A co do walki nigdy nie widziałem 2 metrowego boksera tak poruszającego sie po ringu z taką obroną nogami,dystansowaniem, odchyleniami przeciez on wczoraj ani razu nie trzymał gardy:) a to chowanie rąk za plecy:) Wczoraj był w ringu 2 metrowy roy jones junior. A i jeszcze jedno co w tej walce zdecydowało poziom luzu Kliczko 1% Fury100%.
Wczoraj był w ringu 2 metrowy roy jones junior.
Lepiej nie dało się tego lepiej określić
Dokładnie. Chociaż uważam, że można być bardzo aktywnym użytkownikiem tego forum i unikać wyzwisk, no ale jest to czasem trudne;) Ciekawe porównanie Furego do Roya Jonesa. Myślę, że nie jest ono przesadzone.
"a to chowanie rąk za plecy:)"
Zaczął chować dopiero jak zobaczył, że Klinczu się spina.
Autor komentarza: Spartacus
to już w ogóle świat by się zmienił o 368 stopni.
to jego swiat poszedl by do przodu o 8 stopni?:)
Oczywiście w końcowych rundach był zmęczony, sporo się napracował w walce, ale w jakichś większych opałach nie był - kontrolował przebieg pojedynku i poczynania Kliczki (prowadził pojedynek, kiedy ten coś ładnie trafił, natychmiast się rewanżował)