FURY: WILDER? KOSZYKARZ MUSI POCZEKAĆ
Nowy król wykpił pretensje do tronu, jakie zgłasza Deontay Wilder (35-0, 34 KO). Amerykański mistrz WBC chciałby się spotkać z Tysonem Furym (25-0, 18 KO) w pojedynku unifikacyjnym, ale to Anglik rozdaje teraz karty i zapowiada, że najpierw da rewanż Władimirowi Kliczce (64-4, 53 KO).
- Po co w ogóle mamy mówić o Wilderze? Możemy się tylko z niego pośmiać. Władimir Kliczko był numerem jeden w tej wadze, prawdopodobnie królem P4P, chociaż to całe "P4P" w ogóle nie istnieje. Ale Władimir był najdłużej na szczycie i kiedy Floyd Mayweather Jr przeszedł na emeryturę, to on zajął jego miejsce. A ja Kliczkę załatwiłem, po co mam teraz mówić o jakimś koszykarzu, który zajął się boksem dopiero kilka lat temu? Ja jestem naturalnym pięściarzem, robię to przez całe życie. Zwierzęta hoduje się w różnych celach - na wyścigi, na pokazy. Ja zostałem wyhodowany na boksera. Jeśli Wilder chce unifikacji, to musi poczekać, bo Władimir Kliczko będzie miał drugą rundę - stwierdził na konferencji prasowej po walce w Dusseldorfie.
Fury zwyciężył "Dr. Stalowego Młota" jednogłośną decyzją sędziów, zdobywając pasy WBA Super, IBF, WBO i IBO. Punktowano 116-111 i dwukrotnie 115-112.
Paradoks jest taki, że Kliczko, rutyniarz, gość który 25 lat już siedzi w tym biznesie, na zawodowych ringach od niemal 20 lat (w przyszłym roku by wybiło 20), prawie 70 walk na koncie, atleta, gladiator, co by nie mówić tytan pracy, przegrał U SIEBIE I TO NA PUNKTY (!!!) z obibokiem, gościem który między walkami waży po 140 i więcej kg, chleje, żre czipsy (sam zresztą tego nie ukrywa), nie lubi boksu, nie trzyma formy między walkami, jest przy władimirze żółtodziobem (w kwestii doświadczenia i ilości walk), i leżał z wacianym cunninghamem .
Ale Kliczko traktował go trochę jak klauna, myślał, że będzie go trafiał jak Wacha, a tu zonk.
No i niestety pokazał, że demony przeszłości wróciły, boi się dostać w mordę, w przeciwieństwie do bądź co bądź może trochę drewnianego, ale twardszego starszego brata, i pokazał że jest jednowymiarowy.... Zero planu B na walkę, zero ryzyka, zero pójścia na całość wiedząc, że przepierdala na punkty... masakra !
Takimi sportowymi oszustwami powinna z urzędu zajmować się prokuratura ,a organizatorzy powinni zwracać kibicom za bilety a tych dwóch klaunów w ringu pozbawić gaży i nakazać im pokryć koszty tego całego cyrku.
No ale jak to zrobić jak gawiedź uważa ,że „nic się nie stało” i podnieca się czymś czego w ringu nie było.
Taką naiwną gawiedzią można łatwo manipulować, oszukiwać i wyłudzać pieniądze.
Kilka rzeczy:
1) Żadna starość, żadne zmęczenie materiału, żadne wypalenie. Wład był dokładnie taki sam jak w kilku poprzednich walkach, ale różnicę zrobił przeciwnik
2) Fury świetnie się ruszał, zmieniał w locie pozycję, klinczował kiedy trzeba było, pracował w klinczu w odpowiednich momentach, wydłużał i odpowiednio skracał dystans
3) Tak walczący Fury całkowicie zablokował prawą rękę doktorka, który trafił i wyprowadził żenującą ilość ciosów jak na 12 rundowy pojedynek panującego mistrza, którego narożnik już na 3 rundy przed końcem pojedynku krzyczał wręcz na niego, że ma być bardziej agresywny, bo przegrywa na punkty
4) Po raz kolejny wyszła pizdowatość Włada i to nie przypadek czy właśnie bycie "past prime", radzę wrócić kilka walk wstecz i zobaczyć tego samego pizdowatego Włada z Haye, Ibragimovem, Thompsonem I czy nawet starym Rahmanem i uświadomienie sobie, że właśnie w ten sposób pizdowaty Władzio walczy kiedy rywal stanowi zagrożenie
5) W tej walce różnicę stanowiło jednak to, że rywal do ringu wniósł gabaryty, skillsy i jaja przez co kompletnie wyłączył Władymira
6) Kliczko w historii HW zapisał się na pewno statystycznie pod względem ilości obron, czasu panowania, ilości pasów nie mniej jednak zrobił to w słabym okresie HW i do tego jednocześnie walcząc z ogromną ilością bokserów, którzy szansy na walkę o pas albo w ogóle nie powinni byli dostać lub mocno mu pasowali
7) Wyszło mi 116-111 Fury i świetnie dla boksu, że sędziowie widzieli rzeczywisty obraz wydarzeń w ringu. Oczywiście psychofani doktora kij w dupie mogą sobie teraz psioczyć, że to źle, że Kliczko przegrał, że mistrzem będzie teraz gość, którego Pakijć czy Cunn kładli na matę, ale Fury nie ukradł tych pasów tylko będąc zdecydowanie lepszym bokserem pokonał uczciwie panującego mistrza, face it
8) Głupoty o tym, że to źle dla wagi ciężkiej też można włożyć między bajki, to jest właśnie odrodzenie HW. Dzisiejszego poranka możemy odetchnąć świeżym powietrzem i spojrzeć optymistycznie w przyszłość w kontekście kolejnych wydarzeń w HW, walki takie jak Wilder-Povetkin, Fury-Joshua, Haye-Ortiz/Jennings i masa innych kombinacji sprawi, że ta kategoria znowu odżyje, a co najważniejsze kolejne wydarzenia w wadze ciężkiej kreować będą indywidualności potrafiące przede wszystkim zrobić show już przed walką i napędzić na wagę ciężką koniunkturę, a nie chwalić starego CW Mormecka i robić z niego Tysona swoim nudnym jak flaki z olejem doktorskim pieprzeniem
9) Tak na koniec mała statystyka obrazująca „mistrza świata” i jego charakter, kiedy przegrywając na punkty nie potrafił zrobić nic żeby postarać się wygrać tę walkę przed czasem, zero ryzyka, zero pójścia do przodu po knockout, całkowite odpuszczenie. Tak, tak, doktorek wolał przejść obok walki i „bezpiecznie przegrać” niż jak prawdziwy mistrz z charakterem ruszyć i spróbować zmienić obraz pojedynku gdyż argumenty ku temu w postaci mocnego ciosu miał. Tymczasem Władymir trafił w tej walce (UWAGA!) 18 mocnych ciosów, 18 mocnych ciosów w 12 rundowej walce co daje nam żenującą statystykę 1,5 mocnego ciosu na rundę, a były przecież rundy te „lepsze” dla niego gdzie trafił tych ciosów kilka więc do cholery ciężkiej on w niektórych rundach nawet raz nie trafił mocno Furego xD I tak, statystki mogą być błędne jednak im bardziej intensywna walka (ilość ciosów) tym większe ryzyko błędu, w tym jednak konkretnym przypadku kiedy ciosów było jak na lekarstwo to nawet ślepy na jedno oko mógł je dobrze zliczyć. To żenada ze strony mistrza świata rozpatrywanego przez niektórych jako jednego z najwybitniejszych HW – całkowity brak charakteru mistrza z prawdziwego zdarzenia
http://i.imgur.com/2aRaiws.jpg
10) And the new! xD
And the new! xD
Data: 29-11-2015 11:36:08
Arcyciekawa walka
LooooooL ? Ty tak poważnie ??? Fury wczoraj mega przynudził podobnie jak z Chisorą (gdzie ich nawet wygwizdali) a bumobij gdy dostał jedynego dobrego boksera w karierze przynudził chyba nawet mocniej. To zapowiedz raczej mega nudy ! Oni są efektowni tylko gdy dostaną buma.
Data: 29-11-2015 11:46:00
Dwóch tchórzy i zarazem cwaniaków weszło do ringu aby unikać walki i wyłudzić pieniądze od tych którzy za walkę zapłacili.
Cos w tym jest. Potyczka (trudno to nawet nazwać walką) w stylu Wład- Haye gdzie zawodnicy również rywalizowali w konkurencji pt. KTO DZIS ZADA MNIEJ CIOSÓW ?!
To chyba efekt amerykanizacji spoleczenstwa
Data: 29-11-2015 11:48:21
Wilder by brutalnie zweryfikował dziurawego Furego.Tam jego styl pajaca by nie przeszedł.
To nie styl pajaca tylko styl pijanego mistrza :
https://www.youtube.com/watch?v=enCSVK7Rbeo
Fury wyprowadził 202 power punches w tej walce z czego trafił 48 ? xD Kto robił te statystyke ? rafaltheo na slow motion ? xD
Ciekawe czy dojdzie do rewanżu i gdzie , teraz to 3 pasy ma fury i on będzie dyktował warunki wiec rewanż jeśli do niego dojdzie to prawdopodobnie w Anglii.
*
*
*
Rewanż w Angli na obcym terenie, prawdopodobnie Wembley i kilkadziesiąt tysięcy angielskich fanów, to Fury ma upper hand w negocjacjach, to Fury narzuca rękawice (prawdopodobnie Reyesy dla siebie, a nie pieluchy Paffeny), to Fury decyduje o wielkości ringu to Fury wychodzi jako drugi i może odpowiednio dać poczekać i "ostygnąć" Władowi, to Fury na konferencjach będzie robił z Włada swoją dziwkę mając pasy. To kompletnie nowa i absolutnie abstrakcyjna sytuacja dla Włada, a dodać do tego, że w ringu Fury dalej nie będzie mu pasował xDD Ja w rewanż nie wierzę, a jeśli już się odbędzie to Fury postawi kropkę nad "i".
Pamietaj że Fury też nie miał się za bardzo czym pochwalić przed walką z Kliczko ;) Moim zdaniem Wilder znokautowałby Władka.
100 procent racji
Fury wyprowadził 202 power punches w tej walce z czego trafił 48 ? xD Kto robił te statystyke ? rafaltheo na slow motion ? xD
*
*
*
Compubox na zlecenie HBO. Pamiętaj, że wg Compubox to każdy cios, który nie jest "jabem" liczony jest jako powerpunch, nawet te niektóre "backhandy" Furego. Owszem, tak jak napisałem, statystyki lubią być przekłamane, ale w walkach gdzie ciosów jest masa, tu naprawdę było ich jak na lekarstwo więc ryzyko przekłamania jest zdecydowanie mniejsze.
Data: 29-11-2015 11:45:46
nie lubi boksu
Wierzysz w to ? Andrew tez przez lata utrzymywał ze nie lubi boksu a jak przyszło co do czego to nie potrafił się z nim rozstać. Cygański mistrz tez kocha boks u nich walka na gołe pieści to wrecz sport narodowy ! :
https://www.youtube.com/watch?v=nG_Nwp0wZc0
Naprawdę jest to najbardziej nielubiany przeze mnie bokser ten cały Łilder patyczak zasrany z nabitym rekordem.
Widziałeś te 48 mocnych ciosów trafionych przez Furego ? Bo to że wyrzucił takich ciosów aż 202 to już totalny kosmos xD Oglądałem walke tylko raz ale po mojemu Fury ograniczył się do dziobanego jabu i od czasu do czasu dokładał cep z prawej ręki. W jednej rundzie trafił tez dwoma lewymi sierpami ale prawie 50 power punches nie trafił, nie ma mowy...
Data: 29-11-2015 11:47:52
Po raz kolejny wyszła pizdowatość Włada i to nie przypadek czy właśnie bycie "past prime", radzę wrócić kilka walk wstecz i zobaczyć tego samego pizdowatego Włada z Haye, Ibragimovem, Thompsonem I czy nawet starym Rahmanem i uświadomienie sobie, że właśnie w ten sposób pizdowaty Władzio walczy kiedy rywal stanowi zagrożenie
Tu sie skumulowały i bycie past prime i ta jak to nazwales pizdowatość. Past prime niektórzy zaczeli dostrzegac juz w walce z BJ - mieli racje !
NT
Widziałeś te 48 mocnych ciosów trafionych przez Furego ? Bo to że wyrzucił takich ciosów aż 202 to już totalny kosmos xD Oglądałem walke tylko raz ale po mojemu Fury ograniczył się do dziobanego jabu i od czasu do czasu dokładał cep z prawej ręki. W jednej rundzie trafił tez dwoma lewymi sierpami ale prawie 50 power punches nie trafił, nie ma mowy...
*
*
*
Nie liczyłem ciosów, bo do tego stopnia mnie nie popierdoliło sorry xD Zostawiam to innym, którzy lubią takie flaki z olejem oglądać po kilka razy. Ilość tych ciosów wynika jednak z metodologii ich naliczania, o której pisałem wcześniej, a więc cios mocny wg compubox = każdy cios, który nie jest jabem. I tak Fury mógł je podkręcić zmieniając pozycję w locie i uderzając ni to jab ni sierpowy/prosty, a także często kiedy dochodziło do klinczu ładował 3-4 ciosy w korpus Włada zanim Tony Weeks ich rozdzielił. Ja jestem w stanie w te statystyki jeśli chodzi o tę konkretną walkę uwierzyć, a nawet jeśli są przekłamane o te kilka ciosów to i tak jest to mały procent przekłamania.
Moim zdaniem wczorajszy Wlad nokautuhe Wildera
Jeśli chodzi o potencjalna walkę Wildera z furym to jak Wilder z tak fatalna praca nóg ma wogole Furyego czysto mocno czymś trafić , zawodnik który nie może wykończyć duphasa ma sie przejechać po Tysonie, logika godna eisteina !!!
RoboWład przekombinował z rekawicami i przekładaniem walki.Zginął od własnej broni
Przed walką z Pulevem napisałem,ze Bułgar i Fury to są zawodnicy z którymi Kliczko może przegrać na punkty.Co wtedy wielu wydawało się niemozliwe..m
Rewanż był w kontrakcie. Znawcy boksu wytrawni, a nie wiecie?
Tu sie skumulowały i bycie past prime i ta jak to nazwales pizdowatość. Past prime niektórzy zaczeli dostrzegac juz w walce z BJ - mieli racje !
*
*
*
W takim razie Wład był już past prime w... 2008 roku w walce z Ibragimovem, bo wyszła ta sama pizdowatość xDD Chłopie, Wład na nogach zawalczył dobrze, kondycyjnie wyglądał dobrze, szybkościowo (kiedy wyprowadzał ciosy) wyglądał dobrze, z refleksem też było ok. On się po prostu (czując zagrożenie) zablokował tak jak blokował się np. z Haye. Po prostym, idącym do przodu i będącym łatwym celem Pulevem były zachwyty nad "maszyną" Kliczką, a zestarzał się już w kolejnej walce z Jenningsem i Furym? xD Nie. Dodaj dwa plus dwa, to rywal stanowił różnicę.
a ja nawet nie widze wygranej Widera z Pvietkinem , moze dlatego w niego nie wierze , bo go nie lubie , ale mimo to staram sie byc obiektywny I zaden sposob nie moge sie do niego przekonac .Uwazam go za klapiacego bumobija , moze sie myle , czas pokaze
Moim zdaniem nadchodzi dobry czas dla wagi ciężkiej i na dzisiaj chyba z tego najbardziej trzeba sie cieszyć :)
A Kliczko może i nudny, pizdowaty ALE 12 lat bronił tytułu i choćby za to należy mu sie byte de revange : )
Data: 29-11-2015 11:57:18
Rewanż w Angli na obcym terenie, prawdopodobnie Wembley i kilkadziesiąt tysięcy angielskich fanów, to Fury ma upper hand w negocjacjach, to Fury narzuca rękawice (prawdopodobnie Reyesy dla siebie, a nie pieluchy Paffeny), to Fury decyduje o wielkości ringu to Fury wychodzi jako drugi i może odpowiednio dać poczekać i "ostygnąć" Władowi, to Fury na konferencjach będzie robił z Włada swoją dziwkę mając pasy. To kompletnie nowa i absolutnie abstrakcyjna sytuacja dla Włada, a dodać do tego, że w ringu Fury dalej nie będzie mu pasował xDD Ja w rewanż nie wierzę, a jeśli już się odbędzie to Fury postawi kropkę nad "i".
*
*
bardzo dobrze napisane. Ciekawe spostrzeżenia. Też mi się tak wydaje. Wład będzie musiał być trochę pokorniejszy i te swoje wysokie ego schować do kieszeni. Teraz Fury będzie dyktował warunki.
I jeszcze jedna ważna kwestia , Fury ma ogromne rezerwy odnośnie przygotowania fizycznego , wczoraj walkę wygrał dzieki rozmiarom i wrodzonemu talentowi czysto bokserskiemu do tego pokazał żelazną psychikę
Moim zdaniem nadchodzi dobry czas dla wagi ciężkiej i na dzisiaj chyba z tego najbardziej trzeba sie cieszyć :)
*
*
*
Ja mam nadzieję, że Fury po tej walce nie będzie "najedzony" i wykorzysta te rezerwy, o których słusznie piszesz. Wystarczyły (przez przełożenie walki przez doktorka) 6 miesięcy przygotowań z głową żeby Tyson wyglądał najlepiej w karierze i również fizycznie prezentował się bardzo dobrze. Chciałbym zobaczyć te 2-3 obozy bez zapuszczania się pomiędzy walkami i podzielam zdanie, że wówczas Fury mógłby pokazać nową jakość.
Był zimny, jesienny wieczór, na moje krótko ścięt włosy w stylu "zaraz Ci jebne" pruszyły płatki śniegu zmieszane z deszczem. Niedzwiedzie porozstawiały wnyki na niedźwiedzie na ludzi po całej
drodze do sklepu. Grube gołe dzikie baby (celowo nie stosuję interpunkcji) jak co noc awanturowały się pod sklepem. Nasz osiedlowy monopolowy jest nieformalnym centrum kultury, schodzi się tam
cała awangarda Tomaszowa Lubelskiego, od bezdomnych żuli, aż po kurwy i pedofili. Sam sklep przesiąknięty był wonią intelektualnej dysputy na temat długu u pani kasierki, między wspomnianą już
kasierką, a jakimś gentelman'em (inglisz biczys). Owa sprzedawczyni nie chciała sprzedać panu alkoholu, argumentując to zeszytem na którym wpisana była całkiem duża kwota siedmiu złotych.
Mroczny wędrowiec ripostował tajemniczą, filozoficzną sentencją pod tytułem - "Ty głupia pizdo", po czym rzucili się sobie w objęcia i wymienili numerami telefonów. Gdy nadeszła nasza kolej,
poprosiłem o trzy piwa (jedno dla mnie, i po jednym dla dwóch kolegów) i czterdzieści dziewic (dla mnie). Dziewice wyszły dawno temu, a z produktów jednorazowego użytku zostały tylko kubeczki.
Dalej, jak to prawilne chłopaki, poszliśmy sobie pod przedszkole, aby oddać się konsumpcji. Wprawnym ruchem, niczym cowboy (inglisz biczys) dobywający rewolveru z kabury, otworzyłem butelkę
chmielowej cieczy. Wtedy z nikąd zjawili się oni - lokalny Steven Seagal aka Niko ponad prawem wraz z Chuckiem Norrisem aka Strażnik Teksasu. Podeszli do nas w celu wypisania mandatów.
Używając swoich umiejętności dyplomatycznych, wyperswadowałem panom policjantom propozycje, abyśmy dostali dwa mandaty na trzech, ponieważ jeden z naszych nie zdążył jeszcze otworzyć piwa. Ośmielony
sukcesem, zacząłem targować się o jeden mandat na trzech, o dziwo mi się udało. Do teraz przepełnia mnie duma, zamiast zapłacić 100 złotych, muszę dać tylko 33 koma 3 złote, czyli wychodzi na to,
że zarobiłem okrągłe 67 złotych!!! Interes życia kurwa, nie ma co. Do tego tak na prawdę to nie ja wylicytowałem taką zniżkę, tylko kolega, ale to ja jestem autorem relacji więc chuj mu w dupe.
By nie kusić losu, poszliśmy dokończyć piwo do mnie na klatce. Tam całkowicie oddaliśmy się w objęcia merytorycznej dyskusji. Niestety, skacząc po skomplikowanych tematach nie dotykających
ludzi zaściankowych (dlatego ich nie przytoczę, bo i tak byście nie zrozumieli), musiało dojść do nieco bardziej agresywnej wymiany zdań. Kolega zarzucił mi, że moja matka to kurwa, a mój stary
nie żyje. Z drugim co prawda miał racje, ale ja sprytnie ripostowałem, przypominając mu herbatę, którą pił u mnie tydzień temu, wtedy jeszcze nie wiedział, że wsadziłem do niej chuja... Nie wyjąłem
go nawet kiedy pił. Od słowa do słowa, zgodnie doszliśmy do wniosku, że ostatni raz wódkę piliśmy na sylwestra, a że dziś są andrzejki, walczy Klitschko (jednego z tych kolegów poznałem w klubie
bokserskim, był mistrzem hw okręgu, więc byłem w towarzystwie chętnym na widowisko związane z boksem), to i wypadałoby jakąś flaszeczkę zrobić, która jak to mówi pan Grabowski, promotor bokserski i aktor, nigdy, nikomu krzywdy
nie zrobiła. Tak więc znów znaleźliśmy się w sklepie, mroczny wędrowiec nadal walczył o swoje prawa do czynnego alkoholizmu, był jednak jak rozbuchający się płomień chwilę przed zgaśnięciem - upierdliwy.
Nie chcąc znowu czekać oglądając sceny, razem z kolegami wyprosiliśmy go, wzieliśmy litr czystej, trzy piwa, ćwiartkę smakowej, trzy cytryny na zapojkę, a drugie trzy na zagrychę do tequili. Do
dziś (od wczoraj) zastanawiam się po chuj, skoro nie mieliśmy tequili. Na walkę pojechaliśmy samochodem do jednego z obecnych ze mną w tamtej chwili kolegów. Na miejscu włączyliśmy telewizor,
leciała powtórka z walki Piątkowskiej, z soboty, dziś, czyli wczoraj, a dokładniej w niedzielę. Na rozgrzewkę strzeliliśmy po kuflu, do którego wlaliśmy po kieliszku smakowej wódki, mniam. Wybiła
godzina dwudziesta pierwsza : zero zero. Na ring wyszedł jakiś gościu, anonsował dwóch innych gości, no i zaczeli się bić. Flaszeczka ubywała szybko, na zakąskę mieliśmy norweską rybę po grecku.
W pierwszej transmitowanej walce jakiś gościu udawał, że jest Royem Jonsem Juniorem, ale ogólnie nic ciekawego. W drugiej już było ciekawiej, zresztą ciekawość proporcjonalnie zwiększała się
w stosunku do ubywającej wódki. Gdy suBuffer zaczął anonsować Wladka i Furego, flaszeczka była już do połowy pusta, a popielniczka do połowy pełna. Kolega o najsłabszej głowie zasnął dosłownie
chwilę przed pierwszym gongiem. Ja wraz z kolegą, flaszeczką, notatnikiem i długopisem punktowaliśmy walkę runda po rundzie, wyszło chyba 7-5 dla Furego, ale dokładnie nie pamiętam. Fakt, faktem
sędziowie okazali się uczciwi, albo po prostu się pomylili, tak czy inaczej wskazali jako zwycięzcę Furego. Postanowiłem zbierać się do domu. Nie ukrywając swojego zadowolenia, kopnąłem śpiącego
kolegę i powiedziałem, że wracamy do domu. On odparł, że zaraz mi zajebie, i że śniło mu się, że ruchał moją matkę. O powrocie samochodem nie było mowy, tak więc urządziliśmy sobie romantyczny
spacer. Wymęczony emocjami dnia dzisiejszego, zasnąłem gdy tylko znalazłem się pod ławką. Nad ranem obudził mnie budzik, nawiasem mówiąc mam tu radę dla tych, którzy nienawidzą budzików, ustawcie
se na budzik aplauz, mnie jak budzą brawa to wstaje pełny chęci do życia. W tej chwili lecę na konkurencje, zobaczyć jak to rafalteo hełpi się kolejnym trafionym typem.
Podpisano: Shannon Briggs - filantrop, filozof, biznesmen, narkoman, AutorKomentarza, człowiek roku.
Data: 29-11-2015 12:10:15
Autor komentarza: KapralWiadernyData: 29-11-2015 12:05:02
Tu sie skumulowały i bycie past prime i ta jak to nazwales pizdowatość. Past prime niektórzy zaczeli dostrzegac juz w walce z BJ - mieli racje !
*
*
*
W takim razie Wład był już past prime w... 2008 roku w walce z Ibragimovem, bo wyszła ta sama pizdowatość xDD
Nie myl pizdowatości z byciem past prime. Ta tzw przez ciebie pizdowatość to pzeciez styl Włada który zwyczajnie musiał obrać by nie doszło do powtórki z Brewstera czy Sandersa. Taki Adamek w 2010 jeszcze wymiatał by rok później zacząć wchodzić juz w swoje past. Wład walczył z Pulewem ponad ROK TEMU ! (i nie wolno o tym zapominać)
*
*
*
Pyszna pasta xD Daję soga kolego xDD
Nie myl pizdowatości z byciem past prime. Ta tzw przez ciebie pizdowatość to pzeciez styl Włada który zwyczajnie musiał obrać by nie doszło do powtórki z Brewstera czy Sandersa. Taki Adamek w 2010 jeszcze wymiatał by rok później zacząć wchodzić juz w swoje past. Wład walczył z Pulewem ponad ROK TEMU ! (i nie wolno o tym zapominać)
*
*
*
Tyle, że tak jak napisałem Wład wyglądał bardzo dobrze tylko, że to rywal, który walczył mądrze zrobił różnicę. Jeżeli Wład był past to niby w jakim elemencie? Na nogach poruszał się w swoim stylu, szybkość dalej była, nie dał się złapać zbyt dużo ilością ciosów, a po prostu zablokował się (pizdowatość) mając przed sobą zawodnika, który stanowił realne zagrożenie. I to była kolejna tego typu walka Włada w jego resume co nie stanowi niespodzianki i nie każe się zastanawiać w jakim stopniu i czy w ogóle był on past prime. Przecież podobnie wyglądał z Ibragimovem, Haye czy Thompsonem I.
Ze łzami w oczach czyta sie taka relacje , dobrze wiedzieć ze jeszcze w tak fajny sposób Polska młodzież potrafi sobie zorganizować sobotni wieczor :)
Autor komentarza: KapralWiadernyData: 29-11-2015 12:18:23
Nie myl pizdowatości z byciem past prime. Ta tzw przez ciebie pizdowatość to pzeciez styl Włada który zwyczajnie musiał obrać by nie doszło do powtórki z Brewstera czy Sandersa. Taki Adamek w 2010 jeszcze wymiatał by rok później zacząć wchodzić juz w swoje past. Wład walczył z Pulewem ponad ROK TEMU ! (i nie wolno o tym zapominać)
*
*
*
Tyle, że tak jak napisałem Wład wyglądał bardzo dobrze tylko, że to rywal, który walczył mądrze zrobił różnicę. Jeżeli Wład był past to niby w jakim elemencie? Na nogach poruszał się w swoim stylu, szybkość dalej była, nie dał się złapać zbyt dużo ilością ciosów, a po prostu zablokował się (pizdowatość) mając przed sobą zawodnika, który stanowił realne zagrożenie. I to była kolejna tego typu walka Włada w jego resume co nie stanowi niespodzianki i nie każe się zastanawiać w jakim stopniu i czy w ogóle był on past prime. Przecież podobnie wyglądał z Ibragimovem, Haye czy Thompsonem I.
Kolego to proste. Otoz Wladzia jest post-prime w klinczowaniu. Ot cala tajemnica.
Pojęcie Bracia Kliczko wczorajszej nocy ostatecznie sie zdeawulowalo
RoboWladek moze wygrac w rewanzu,bo jest punczerem,a takich zawodnikow nigdy nie mozna lekcewazyc
Ale szanse nie sa zbyt duze.Jak przegra to Vitek wroci z emerytury...
Tylko patrzeć jak pojedynek Kliczko Fury uznają walką roku.
A ty na jaki Chuj sie tu z nami meczysz ? Hehe
Martwi mnie jedno, niestety ale styl furyego z ostatnich walk tez jest nudny i mocno asekuracyjny (głównie obrona i klepanie lewym z bidra) wiec chyba jakis super wojen z jego udziałem nie mozemy sie spodziewac.
Sorki panowie za capsa ale mam dosyć debilizmów tego idioty.
A teraz Celko leć na skargę mam na to wywalone gówniarzu za klawiatury
Co do homoseksualizmu to ponoć slyszałem że twoi rodzice to sympatyczni panowie...
I nie wiem co to ten cały "Gibus" ja urodzony w latach 80 jeszcze.
pozdrawiam
Hahaha skąd się biorą takie młotki.
Ile ty masz iq 10 przy czym młotek ma 15 ... ? To było pytanie a nie twierdzenie ale tego pewnie nie rozróżniasz...
Z twoimi rodzicami to był komplement a nie obraza, naucz się czytać ze zrozumieniem
Haha dobra lece po prawnika...
Komplement ? Obraza ?
Bo wiesz ja nie ogarniam tych wszystkich tekstów pisanych przez dzisiejszą młodzież.
Fiury odpisał mi że to publiczna zniewaga i że Scotland Yard już się tobą zainteresował i namierzył twoją "wichurę" z której płodzisz te wypociny :)
Kliczko pokonał 64 swoich rywali.Ma już ponad 39 lat, szybkość refleks odchodziła od niego już od paru dobrych lat.Stąd coraz bardziej zachowawczy styl.Tak jak ktoś napisał nawet Chambersa zamiast skończyć w 2 rundzie bezpiecznie holował.
Szacunek za wszystkie jego walki, ten kto nie miał rękawic nigdy na rękach nie wie ile to jest trudu, wysiłku zrobić samą kondycje, forme fizyczną a co dopiero walczyć.
Fury postawił wszystko na jedną kartę, chciał wyjśc na szaleńca wzbudzić strach w czasie walki.WIedział, że młodszy Kliczko to nie jest Witalij który by go po prostu zaatakował.Postanowił starać się go ośmieszać błazenadą w ringu co przyniosło kapitalny efekt w postaci braku zadawania ciosów przez Kliczke.Dodatkowo raz na jakiś czas sam zadawał bity z biodra lewy prosty na pełnym luzie.Dzięki właśnie temu luzowi, braku spięcia wygrał tą walke.
Władimir przestał zadawać ciosy z każdą rundą czuł się coraz gorzej, przegrał psychicznie tą walkę.Dopiero w 12 rundzie postanowił zaatakować co przyniosło efekt i wstrząsnął Fury.
Bardzo dobrze, się stało dla nich obu.Władimir ma szanse na rewanż, na większe pieniądze i piękne zakończenie kariery w przypadku wygranej.
Fury zdobył pasy a jeszcze pare lat temu jak pisałem, że to przyszły mistrz wagi ciężkiej to zablokowali moje konto na bokser.org bo wtedy on zadał sobie cios w brode.
Ciekawe masz teorie, ale jeszcze na nie za wcześnie. Mógłbym napisać, że Wilder zdeklasuje Povetkina, ale wolę takie komentarze poprzeć argumentami i przed walką ponieważ zanim dojdzie do pojedynku wiele może się wydarzyć np kontuzje/błędy.
Zgadzam się z tym, że Adamek z formą jest w stanie obskoczyć dookoła Furego, tak samo jak Povetkina, do tego ma dobrą odporność na ciosy. Artur Szpilka jest od Tomka po prostu lepszy i o ile Góral Glazkova zlekceważył to z Arturem po prostu nie miał szans. Na miejscu Adamka pokusiłbym się o walkę z Chagaevem o WBA bądź z Teperem o EBU - to są tytuły w jego zasięgu.
Nie zapominaj jednak, że Fury nie pokazał wszystkiego i pokonał wieloletniego mistrza po deklasacji punktowej, wyłączył Klitschko. Kontrowersyjnie mogę stwierdzić, że Wilder kończy Povetkina, Wladimira i Furego przez KO. Obecnie jest najlepszy, ale do pokonania jak każdy.
1. Wilder 2. Fury 3. Povetkin 4. Klitschko 5. Haye 6. Jennings
Jeżeli Haye oczywiście wróci efektywnie wygrywając to pierwsza szóstka rankingu tak będzie wyglądać.
xDDDD
Sądzę,że gdyby przyszło do konkretów, już by taki ochoczy nie był.
Fury na koniec przyszłego roku zostanie zunifikowanym mistrzem swiata po pokonaniu Saszy Powietkina :)
Moim zdaniem wczorajszy Wlad nokautuhe Wildera
Jeśli chodzi o potencjalna walkę Wildera z furym to jak Wilder z tak fatalna praca nóg ma wogole Furyego czysto mocno czymś trafić , zawodnik który nie może wykończyć duphasa ma sie przejechać po Tysonie, logika godna eisteina !!!
*
*
Podzielam opinię. Jeszcze przed wczorajszą walką w potencjalnym pojedynku stawiałem na Fury'ego, po tym, co zobaczyłem wczoraj, jestem przekonany, że Fury by pokonał Wildera.
Umiesz czytac meidzy wierszami?
WYgram z szasza ty wygraj rewanz i unifikacja.
autor czemy ty tak czesto bredzisz?
Umiesz czytac meidzy wierszami?
WYgram z szasza ty wygraj rewanz i unifikacja.
*
*
Tak, umiem czytać między wierszami. Ale tutaj między wierszami nie było napisane nic. Wilder nic nie wspomina o Powietkinie. Na to słowo reaguje konwulsjami.
to aż musi paść zdanie "najpierw zleje powietkina później idę po ciebie" żebyś się doczytał?
ja na rollo reaguje reakcją wymiotną, ale muszę z tym żyć skoro póki co tu jesteś.
Chyba oczywiste, że musi zawalczyć z obowiązkowym i nikt mu nie da zrobić unifikacji.
Nie pozwoliło wbc tego zrobić ze stivernem, i z deontayem zdaje się też.