CHAVEZ JR JEDNAK ZOSTAJE Z GARCIĄ
Nie dojdzie jednak do powrotu Julio Cesara Chaveza Jr (49-2-1, 32 KO) pod skrzydła Freddiego Roacha. Były mistrz świata wagi średniej postanowił ostatecznie pozostać w drużynie prowadzonej przez Roberta Garcię.
Po tym jak Meksykanin rozstał się ze swoim wieloletnim trenerem, trafił pod skrzydła Joe Goossena. Były słowa pochwały, wielkie zapowiedzi, lecz wszystko zweryfikował brutalnie swoimi ciosami Andrzej Fonfara. Wtedy syn legendarnego "Cesarza" związał się z Garcią i pokonał w lipcu Marcosa Reyesa. Zaś w marcu przyszłego roku, o ile uda się ostatecznie przekonać Ala Haymona, Junior mógłby zaatakować pas WBC kategorii super średniej i skrzyżować rękawice z Badou Jackiem (20-1-1, 12 KO).
- Przede wszystkim cieszy mnie fakt, że dostałem od lekarzy zielone światło na uderzanie kontuzjowaną lewą ręką, którą operowano mi po ostatnim występie. Ale nie biję jeszcze na sto procent, może na sześćdziesiąt - mówi Chavez.
- Chcę nadal trenować pod okiem Garcii. Ostatnio nie było wszystko idealnie, lecz mieliśmy dla siebie tylko pięć tygodni. Tym razem spędzę w ośrodku Big Bear przynajmniej dwa i pół miesiąca. Bardzo ostro przepracujemy ten obóz, co zrobi dobrze nam obu - dodał dawny champion.