DAVID HAYE: JESTEM W SZCZYTOWYM OKRESIE SWOJEJ KARIERY
David Haye (26-2, 24 KO) tłumacząc decyzję o powrocie na ring stwierdził, iż ma jeszcze parę niedokończonych spraw. Sławny "Hayemaker" 16 stycznia w Londynie zmierzy się z Markiem de Mori (30-1-2, 26 KO).
- Zawsze marzyło mi się zunifikowanie wszystkich tytułów mistrza świata wagi ciężkiej. Miałem swoją szansę, lecz w starciu z Władimirem Kliczką nie wykorzystałem w pełni swoich możliwości. Stać mnie na dużo więcej niż wtedy pokazałem i mam jeszcze coś do udowodnienia, a także parę spraw do załatwienia - stwierdził Anglik, dla którego będzie to powrót po trzech i pół roku.
- Za mną stoją nowi ludzie i wspólnie zdobędzie pas wagi ciężkiej. Długo mnie nie było, miałem liczne kontuzje i operacje, teraz jednak jestem już w pełni zdrowy. Czuję się lepiej niż kiedykolwiek i czekam na duże walki - kontynuował dawny lider kategorii cruiser oraz champion WBA wagi ciężkiej.
- Kiedy zakładają ci gips na prawie pół roku, to popadasz w depresję i przybierasz niepotrzebnych kilogramów. Byłem w sporym dołku, lecz wyszedłem z niego i rozpoczynam nowy etap. Niektórzy obawiają się o mnie po takiej przerwie, ale ja jestem przekonany, że dopiero teraz wchodzę w najlepszy okres mojej kariery - zakończył Haye.
Akurat mysle ze kasa Davidowi to sie nigdy nie skonczy, W UK jest gwiazda, bywa w tv, komentuje, promuje. Dobry biznesman i inteligentny gosc.
Co do powrotu to jesli bedzie nadal soba tzn. dynamiczny i szybki to czekam z niecierpliwoscia na jego walki z czolowymi piesciarzami. Niestety tutaj pojawia sie problem... David lubi duzo gadac, ale walki toczy rzadko, i wygodnymi rywalami chce dobic sie do walki o pasy.
na konfie - https://www.youtube.com/watch?v=ycTlbj-EP6A
wywiad po - https://www.youtube.com/watch?v=cKpS7YDybTo
Moze nie chcialo mu sie promowac tej walki nie wiadomo jak,bo to na przetarcie a rywal na pozarcie,wiec chcial tą konferencje odbebnic i miec z glowy... Za to De Mori poczul sie gwiazda Holywood :D Miny jak za najlepszych czasow Segala,van dammma,Schwarzeneggera czy Stalona ... Nie wiem czy ten ,,byczek,, pod koniec face of face to ustawka,ale napewno De Mori sie w to wkrecil. Przeciwnie do Haye'a.
Jak walka dojdzie do skutku(bo nie uwierze dopoki nie zabrzmi pierwszy gong) to Haye bez formy nawet jak bedzie, to i tak splucze jak wode w klozecie tego Mori calego w jakie 2-3 rundy :)
pewnie znowu się rozsypie przed ważną walką.
koles jest 15 w WBA wiec gwarantuje wskoczenie do rankingow a w ringu raczej nie bedzie stanowil wielkiego problemu dla Hayea -no chyba ze ten zardzewial
nie przesadzaj
Jak widac zerowa wiedza, zobaczyles kucyka i troche miesni to juz myslisz ze Warzyka by gosc pokonal.Nie ma opcji, on kompletnie nie potrafi boksowac.Zimnoch robi De Moriego przez KO do 6 rundy.
Ta garda jak i ogolne umiejetnosci defensywne De Moriego sa czystym zartem.
Haye wyglada jak jakis narkoman po odwyku, powinien teraz zmierzyc sie z Snoop Doogiem czy tam Lion Dogiem.
niby w czym przesadzilem?
przeciez on sie nie rozni niczym od Douphasa czy Moliny a pamietaj ze Wilder to podobno mistrz a Haye wraca po ogromnej przerwie
nawet nie ma co porownywac
Tak swoją drogą to Haye jest bardzo podobny do Snoop Doga sprzed kilku lat.
A ten De Mori jest znacznie gorszym zawodnikiem niż Molina.
AutorKomentarzaData: 22-11-2015 13:16:01
Nazwać Marka de Mori bokserem przeciętnym to wieeeelllkkkkkiiii ukłon w jego stronę.
Trudno oceniać rywala na powrót po tak długim rozbracie z boksem, ale ten typ "pięściarza" jest idealnym dla Davida Haye'a.
Gdyby Anglik wracał po trzyziestu latach na ring, to i tak taki Mark de Mori byłby idealnym przeciwnikiem na powrót ;-)
http://www.bokser.org/content/2015/11/22/083455/index.jsp