W MEKSYKU WIDZIELI ZWYCIĘSTWO COTTO. 'KRADZIEŻ W LAS VEGAS'
Złośliwi, opierając się głównie na opiniach z Ameryki, twierdzą, że tylko w Polsce fani boksu mają wątpliwości co do zwycięstwa Saula Alvareza (46-1-1, 32 KO) nad Miguelem Cotto (40-5, 33 KO). Triumf "Canelo" podważany jest też jednak w innych częściach świata, a zwłaszcza... w Meksyku.
Na karcie Eduardo Lamazona, komentatora bokserskiego TV Azteca, Cotto wygrał aż 117-111. - Jesteśmy w Las Vegas i wszystko może się zdarzyć, ale wszyscy widzieliśmy zwycięstwo Cotto - stwierdził rodak "Canelo" przed ogłoszeniem wyniku. Później dodał, że nawet po narożniku Meksykanina było widać niedowierzanie, kiedy Michael Buffer odczytał werdykt.
Triumf Alvareza kwestionuje też "La Prensa", jedna z największych gazet w Meksyku. "Kradzież w Las Vegas; Canelo mistrzem", brzmi nagłówek artykułu na jej stronie internetowej. Zdaniem redakcji wynik pojedynku został wydrukowany na długo przed pierwszym gongiem, kiedy Cotto odmówił uiszczenia opłaty sankcyjnej wymaganej przez federację WBC.
Wygranej Alvareza nie widział też najlepszy bokser w historii kraju - Julio Cesar Chavez Sr. Poróżnił się w tej sprawie z synem - Chavez Jr twierdzi, że wygrał "Canelo", a na poparcie swojej opinii zamieścił statystyki ciosów CompuBox, z których wynika, że Meksykanin bił celniej.
Statystyki te nie są jednak koniecznie prawidłowe. Odpowiedzialni są za nie ludzie, więc nietrudno o błąd. Portal Box Azteca postanowił policzyć uderzenia obu pięściarzy po swojemu i okazało się, że "Canelo" zadał o 46 uderzeń mniej niż wynika to z CompuBox.
Według sędziów w Las Vegas Alvarez wygrał pojedynek z Portorykańczykiem 119-109, 118-110 i 117-111.
Canelo jest mocno kryty i werdykt jest wypaczeniem, to wiemy nie od dziś.
Ale czy Cotto faktycznie wygrał ? Ja też uważałem na świerzo po walce, że wygrał 1 rundą, ale moim zdaniem teraz po obejrzeniu walki już drugi raz twierdze, że Canelo dostał werdykt zasłużenie (tym razem). Oczywiście nie w takich liczbach jak to podano, no ale zawsze...
i wtedy zaboli...
On zawsze widzi zwycięstwo Legii nawet jak przegrywa na boisku i nawet z przeciwnikiem spoza Polski.
Wtedy Szpak dodaje że Legia przegrała przez przekręt sędziego.
Albo że przegrała na boisku ,ale wygrała kibicowsko na trybunach.
Wielu ekspertów w Meksyku twierdzi że wygrał Canelo.
Oprócz tych których Canelo ma daleko w doopie i na konferencji prasowej przed walką dał im to delikatnie do zrozumienia.
Rzygac się chce na boks po takim gównie. Wał roku. Canelo życzę ciężkiego KO z Gołwkinem, zasrany Meksyk nawet przed usłyszeniem werdyktu wchodził na liny.
Kilka dni przed tą walką napisałem tekst że "to walka średniaków " za co zebrałem mnóstwo oklepow po dupie ,zwłaszcza od nowych userów na forum którzy z pewnością nie do końca poprawnie zrozumieli co mam na myśli .
I co po samej walce , jakie oceny ,wrażenia ?
Oczywiście to nie było złe widowisko ale czy faktycznie było to wydarzenie bokserskie? Zwłaszcza takie
które sie zapamieta na lata ? No nie było takim pod wzgledem bokserskim . Jedyne co sie pamięta po tej gali TO wspaniała bitwa poprzedzająca główna walke wieczoru oraz drugie co sie pamięta to niesmak
po usłyszeniu werdyktu końcowego po walce wieczoru i w zasadzie jest to główny element emocji towarzyszących temu wydarzeniu .
Pozwole sobie zacytować ale nie dosłownie bo niechce mi sie tego szukac więc z pamięci wpis jednego z userów zachwycownych podczas trwania pojedynku :
Cotto jest jak Floyd tylko że zadaje ciosy ... coś w tym stylu .Krótki koment , Cotto to nie Floyd i wszystko tkwi w szczegółach .Teraz po tym pojedynku ci co tak mnie krytykowali niech zastanowią sie przez chwile dlaczego napisałem wcześniej że jak dla mnie bedzie to pojedynek średniaków ?
zasrany Meksyk nawet przed usłyszeniem werdyktu wchodził na liny.
Otóż to. A po palce do momentu ogłoszenia wyniku, kamery pokazywały tylko Alvareza. Nawet telewizja już wiedziała kto miał wygrać od samego początku.
Ja się nie zgodzę, że to był pojedynek średniaków. Cotto jak i Alvarez pokazali poziom większy niż średni, może nie było wojny, ale nie miało być wojny, bo Cotto by ją przegrał. Ogólnie walka była dobra, tylko, że werdykt jak dla mnie skandaliczny xP
Nawet w głupich filmach gdzie są jakies wątki bokserskie to co zazwyczaj jest?no jakaś ustawka albo cos w tym stylu.
A my bracia łykamy i oglądamy wszytko jak leci.
ja powtórze po raz kolejny żeby uświadomić laikom typu @un4given że nie wystarczy po walce przeczytac kart punktowych ludzi pracujacych do HBO żeby zrobic z siebie ekspertów ,
walka wyrównana , dla mnie remis byłby ok , wysoka punktacja i wygrana Alvareza mocno przeadzone
Cytowałeś moją reakcje na werdykt jeśli chodzi o liczby pod innym tematem dla mnie rudy 115-113.
@PolskaKielbasa
Ja się nie zgodzę, że to był pojedynek średniaków. Cotto jak i Alvarez pokazali poziom większy niż średni, może nie było wojny, ale nie miało być wojny, bo Cotto by ją przegrał. Ogólnie walka była dobra, tylko, że werdykt jak dla mnie skandaliczny xP
///
ok ponieważ twoj wpis jest z typu normalnych ludzi to troszke obliguje mnie do wyjaśnienia .
Oczywiste jest że zarówno Cotto i Alvarez to mistrzowie i sam pojedynek miał poziom mistrzowski .Tak też było .Ale Ja chciałem podkreślić to że nie bedzie to żadne mega wydarzenie bokserskie pisząc o tej walce jako pojedynek średniaków . Za rok nikt nie bedzie pamietał tej walki albo prawie nikt bo była nijaka . Cotto skutecznie punktował w każdej rundzie , Rudy trafiał raz albo dwa razy na runde silnym czytecznym ciosem . I to cała historia tej wspaniałej walki . Prosze mnie zrozumieć iŻ JA nie ujmuje im poziomu umiejetności a jedynie stwierdzam iż zachowywali sie jak kurczaki i nie stworzyli widowiska .Co moge dodać ? oczywistym wygranym jest jak dla mnie Cotto który kontrolował całość ale po jaki h... mam o tym pisac jak wiekszość ma podobne zdanie .
No widowiska nie było ,ale przynajmniej dobry techniczny boks kontrt,zejscia,uniki głową .
Wygrał ten, który miał wygrać. Wygrał młodszy, który śmiało jeszcze poboksuje przez 10 kolejnych lat. A, że dodatkowo ma za sobą całą rzeszę fanów to tym bardziej trzeba było go ciągnąć za uszy.
Reakcje samego Canelo, a także jego sztabu trenerskiego po walce każdy widział. Tam nie było żadnej radości, a jedynie wielkie rozczarowanie. Dopiero wtedy kiedy do ringu wszedł Sulaiman i De La Hoya z Hopkinsem, i kiedy szeptali Rudemu na ucho "nie bój nic, karty wydrukowaliśmy jeszcze przed walką" to Rudy zaczął się uśmiechać i już w narożniku ringu pozdrawiał kibiców pomimo, że Buffer nawet jeszcze nie ogłosił kto jest zwycięzcą...
Co do CompuBox to od dawna panuje opinia, że nie jest to rzetelne źródło informacji. Sam patrząc na te statystyki przecierałem oczy ze zdumienia, że Alvarez doprowadził do celu więcej ciosów od Cotto. Każdy widział kto był w tej walce aktywniejszy. Cotto oprócz tego, że wyprowadził więcej ciosów, to również i wiele tych od Alvareza uniknął świetnym balansem i unikami rotacyjnymi. Nawet przy linach gdzie Canelo miał mieć najwięcej do powiedzenia pruł powietrze, a Cotto świetnie z takich spięć wychodził bez najmniejszego zagrożenia.
Polska kiełbasa
No widowiska nie było ,ale przynajmniej dobry techniczny boks kontrt,zejscia,uniki głową .
///
to nie była zła walka :) troszke akcji warto było obejrzeć :)
Data: 23-11-2015 18:09:09
"walka wyrównana , dla mnie remis byłby ok"
a wczoraj:
Autor komentarza: F30
Data: 22-11-2015 11:46:23
oglądałem powtórkę idla mnie anwet remis byłby ukłonem w strone Canelo
Oj Milanek Milanek ty forumowa choragiewo jak dalej chcesz pajacowac to droga wolna xD
Ja nie oglądałem walki z komentarzem HBO ani nie czytałem opinii ekspertów przed jej obejrzeniem. Sciagnałem walke wczoraj z polskim komentarzem i chwile po tym napisałem tutaj komentarz. Dla mnie wygrał wyraźnie Canelo i napisałem dlaczego nie będe się powtarzał. Jak ktoś to widział inaczej to nie mam z tym problemu i that's it.
To było to przewidzenia, że walka nie będzie nie wiadomo jaka, bo Canelo zrobił kilka dłuższych serii, aczkolwiek ogólnie starał się rozegrać tą walkę bardziej siłowo.
"oczywistym wygranym jest jak dla mnie Cotto który kontrolował całość ale po jaki h... mam o tym pisac jak wiekszość ma podobne zdanie"
Moim zdaniem wygrał Alvarez, aczkolwiek minimalnie i remis też nie byłby skandalem.
@Lukaszz
"Cotto oprócz tego, że wyprowadził więcej ciosów, to również i wiele tych od Alvareza uniknął świetnym balansem i unikami rotacyjnymi. Nawet przy linach gdzie Canelo miał mieć najwięcej do powiedzenia pruł powietrze, a Cotto świetnie z takich spięć wychodził bez najmniejszego zagrożenia."
Canelo na początku trochę zbierał lewe proste, ale później zaczął ich unikać i Cotto już nie miał tak łatwo żeby go trafić, a dłuższe wymiany wygrywał i to wyraźnie.
Nom sle czy czy godna PPV i jak Rudy bedzie się dalej sprzedawał to jest pytanie
///
PPV to inna kwestia , mają swoich kibiców którzy to wykupili , to ich sprawa .Dostali walke dobrą
bo była dobra, niezła , nie nam Polakom oceniać ich fanów .
Moim zdaniem wygrał Alvarez, aczkolwiek minimalnie i remis też nie byłby skandalem.
////
spoko , dla mnie twoje zdanie nie jest żadnym problemem czy też bodzcem aby kogoś nie lubić czy nazywać wulgarnie . Masz inne zdanie , szacunek .
"Alvarez wygrał zasłużenie, trafiał zdecydowanie mocniej i wyraźniej, a do tego nieco częściej."
Skoro w dniu walki było między nimi 7-8 kg różnicy wagi na korzyść Alvaraeza to wiadomym było, kto będzie te ciosy mocniej odczuwał, aczkolwiek Cotto ani razu (!) nie był w tej walce zraniony, bądź nawet choć lekko "podłączony"!
Trafiał wyraźniej? Bo bił pojedyncze ciosy, zabrakło tego co jest i miało być jego skuteczną bronią w tej walce, a więc kombinacji! Tych kombinacji za to nie zabrakło u Portorykańczyka, który na pojedyncze uderzenie Meksykanina odpowiadał serią z 3-4 uderzeń!
Trafiał cześciej? Przecież gość ograniczył się do pojedynczych uderzeń, najczęściej kontr! W jaki więc sposób trafiał częściej? Sugerujesz się tymi zmanipulowanymi statystykami CompuBox, które już obnażył portal Box Azteca???
Data: 23-11-2015 19:03:07
Ciekaw jestem rudego w 160 kiedy bedzie szybszy od rywali i pokaże skillsy bo je
*
...i spotka się z Golowkinem, który parafrazując Szpilkę, "zrobi mu dziecko w ringu".
Pełna zgoda! Meksykanin został wyboksowany. Alvarez pokazał, że jest silny jedynie wtedy, kiedy na przeciw stoi ktoś kto lubi wymieniać ciosy w półdystansie, a więc jakiś fizol pokroju Angulo czy Kirklanda. Przy dobrym techniku, który dobrze chodzi na nogach jest bezradny jak dziecko.
///
obaj mieli swoje dobre strony w tej walce , tak jak Milan napisał walka trudna do oceny ale przynajmniej na ile od jakiegoś czasu uważniej oglądam walki i tu jest tylko moja osobista ocena to spotkanie mistrzów wygrał Cotto , nie jestem jego fanem ,nie kieruje sie sympatią , Canelo miał swoje dobre zrywy ale to były tylko krótkie zrywy na tle całej walki pod kontrole Cotto ... natomiast na minus Cotto moge napisać iż nie pokusił sie o podkreślenie swojej dominacji czyli zrobił dobrą akcje i
robił miejsce aby przeciwnik to zniwelował .tak wiec w jakim znaczeniu rozumiem ludzi tu z forum którzy widzą dobre akcje Canelo . Ale dla mnie wygrywa Cotto .To niejest wpis przeciw innym userom :)
widze że już mięknie cojjones , tera zjuz dopuszczasz ze inni mogli widziec wygrana cotto bo czesc ekspertów jednak widziała jego wygrana
cięzkie jest życie laików ktorzy musza opierac opinie na opinaich innych
dla mnie walka blisk armeisu pisze o tym od nd do teraz a ty mi piszesz o jakiejs choragiewce ty moj mały głuptasie xD
Te statystyki przywołałem, albowiem sporo osób się tutaj na nie powoływało (na te CompuBox). Choćby taki Matys90, który uważa, że Canelo trafiał częściej!
Statystyki ciosów oczywiście są dobre, ale tylko w przypadku rozdzielenia ich na każdą z 12 rund, albowiem każdą rundę punktuje się oddzielnie. W tym konkretnym przypadku (walki Cotto-Canelo) jednak fajnie, że mamy drugie źródło statystyk, albowiem oglądając walkę i patrząc później na te dane przedstawione przez CompuBox przecierałem oczy ze zdumienia jak Alvarez mógł doprowadzić do celu więcej ciosów skoro ograniczał się najczęściej do pojedynczych kontr?
Podsumowując CompuBox (przekręcone statystyki), WBC (zrobienie na złość Cotto m.in. dlatego, że nie uiścił haraczu i dodatkowo wspieranie swojego rodaka), HBO (stronniczy komentarz) GBP i sędziowie, a raczej złodzieje z ołówkami mają kibiców boksu za skończonych idiotów!
Uważasz, że punktacja w tej walce była sprawiedliwa?.
Autor komentarza: F30
Data: 23-11-2015 18:09:09
"walka wyrównana , dla mnie remis byłby ok"
a wczoraj:
Autor komentarza: F30
Data: 22-11-2015 11:46:23
oglądałem powtórkę idla mnie anwet remis byłby ukłonem w strone Canelo
-----
Czy tutaj coś jeszcze trzeba dodawać ? Wczoraj piszesz że remis byłby ukłonem w strone Canelo a dziś jak doczytałeś że nie tylko w Polsce ktoś widział wałek to już piszesz że remis byłby ok hehe Jesteś forumową chorągiewa i może poszukaj głupszych od siebie do dyskusji. Nie mam problemu że jesteś laik i napity widziałeś wałek nad ranem naprawdę nie mam do ciebie o to pretensji hehe jednak fakt jest faktem że na boksie się nie znasz i musisz poczytać opinie innych żeby wyrobić sobie swoja własną opinie. Może idź jeszcze na rp i spytaj wasyla jak on to widział wtedy może znów odbijesz w druga strone jak to na chorągiewke przystało i będziesz pisał że to jednak Canelo wygrał xD
Lukaszz obstawiałeś, że Cotto wygra, zmasakruje, więc jako fanboy Cotto w połączeniu z fanboyami Cotto Miszkiniem i Pinderą widzisz co widzisz. Cotto wyprowadził więcej ciosów z mniejszą skutecznością i to było widać w walce. Jesteś trochę jak rafał, który się dziwił, że skoro Maidana wyprowadził 2x więcej ciosów niż Maidana to niemożliwe jest by do celu doszło więcej ciosów Mayweathera, no offence ;)
Bo poprawność i pseudopinie psedoekspertow "każą" punktować na korzyść jednej ze stron i unikać remisów.?
A gdy jest remis to też należy wskazać zwycięzcę?
tu na chwile zmienie temat i wróce do wiadomej walki , tekst na innym forum -"Statystyki ciosów: Canelo trafiał częściej"- jaki to syf musi być w tym pięknym sporcie żeby coś takiego ukazało sie na
poczytalnym portalu ? jak dobrze że możemy sobie tu poubliżać nawzajem nie obarczając sie takimi kłamstwami!
Jeżeli ja jestem fanboyem Cotto to Ty jesteś takim samym fanboyem Canelo.
Cotto wyprowadził więcej ciosów z mniejszą skutecznością w stosunku do tego co wyprowadził i trafił Canelo, ale w ostatecznym rozrachunku Portorykańczyk doprowadził więcej ciosów do celu niż Alvarez! Po prostu zaboksował na mniejszej skuteczności, co było spowodowane tym, że był aktywniejszy w tej walce i wyprowadzał więcej ciosów w stosunku do biernego Canelo!
Ale po co mam dyskutować z kimś, kto statystyki CompuBox bierze jako wiarygodne źródło informacji???
Po co dyskutować z kimś, kto 3 rundy dał Cotto? Jeżeli ja jestem jakimś rafalkiem , którego nawet nie kojarzę, to Ty jest drugim Dave'm Morettim, który dał 1 rundę Cotto. Obaj jesteście siebie warci. Tyle z mojej strony. Zamykam temat.
Matys90
A ty udowodnij mi, ze statystyki CompuBox są rzetelne i wiarygodne :)
A mianowicie nie czuję się na siłach by bronić opinii o wałku chyba że w przypadku dyskusji o szalonym sędzinie który zapisał na stronę Cotto 1 starcie.
Walkę oglądałem będąc zmęczonym (skończyła się przecież koło 7 a ja nie spałem do tej pory) leżąc w łóżku ze słuchawkami na głowie. Absolutnie się nie próbuję wybielać. Jeśli faktycznie wygrał Canelo Alvarez to widać to co wyżej plus stronniczy komentarz duetu Pindera + Miszkin musiało sprawić że walkę odczytałem źle sugerując się być może bardziej słuchem niż wzrokiem (duża odległość od monitora plus zapewnienia Pindery że Canelo chybia)
To całkiem możliwe. Pomylę się jeszcze nie raz i nie dwa w życiu, a martwić ową sytuacją nie będę. Martwiłbym się gdybym był jedynym lub jednym z niewielu którzy widzieli to w ten sposób. Okazuje się jednak że ogromna część kibiców widziała przebieg walki podobnie do mnie i nie sądzę by byli to laicy.
Sugerując się jednak odmiennymi opiniami i zdziwieniem zakładam że rzeczywiście widząc prowadzenie Cotto mogłem źle to wszystko odczytać.
Walkę musiałbym obejrzeć jeszcze raz, z kartką i ołówkiem w ręku i niewykluczone że bym widział to zupełnie inaczej.
Z wczorajszej perspektywy wyglądało to dla mnie tak że Cotto dobrze a raczej świetnie pracując na nogach kąsał Canelo seriami szybkich ciosów. Sam oczywiście inkasował (szczególnie podbródkowe) ale Alvarez nie wypuszczał długich serii ciosów a tylko 2 bądź 3 z czego nie każdy trafiał. Nie ganiał też za Cotto przez co ringowa agresja i ilość wyprowadzonych ciosów w cel itd wydawała mi się niższa niż u Miguela.
Praktycznie oprócz 12 rundy i dwóch czy jednej w której Miguel poszedł w wymianę Canelo opierał się na kontrowaniu.
No i jeszcze ten werdykt. 1 runda dla Cotto musiała wzbudzić zdziwko i zdenerwowanie bo to ewidentny drukowany przed walka wynik...
Ale absolutnie nie poczuwam się do posiadania racji. Prawdopodobnie źle to starcie odczytałem. Może dobra postawa Cotto też na tym zaważyła.
Nie wiem. Wiem że bez obejrzenia walki po raz drugi nie mogę wieścić tu tego że na pewno miałem i mieliśmy z wałkiem rację bo zapewne tak nie było a mi samemu pod koniec załączała się pierwsza faza snu na 10 sekund więc...
Widziałem to tak jak widziałem ale mogło to być błędne. Alvarez mimo wszystko to osobnik ciągnięty do góry za uszy i już nie raz to zostało dobitnie pokazane. Wygrać z nim można albo będąc kimś ważniejszym i lepszym naraz albo go nokautując.
Pozdro i bez spiny panowie.
bo trafiał częściej, udowodnijcie mi że nie :P
///
niewiem jak inni ale ja poprostu nie uwarzam za potrzebe udawadniania .A dlaczego ? bo ty Sam nie udowodnisz słuszności swoich sŁów . Cotto wygrał te bitwe , został oszukany w imie dolara i taka jest prawda .
"Przecież Cotto wsadzał te lewe proste raz po raz."
Do pewnego momentu. Od mniej więcej połowy walki Canelo zaczął ich unikać i dobrze mu to nawet szło, więc Cotto już tak go nie pykał tym lewym. Sam też parę razy trafił lewym prostym i nie tylko. Od razu piszę, że patrzę na walkę obiektywnie, bo obydwu zawodników lubię.
///
w samej kwestii trafiania to nawet juz nie pisz , szanuje ciebie ale no poprostu nie sciemniaj .
ty nie ściemniaj, przyznaj się, że reptiliańscy żydomasoni kazali ci kłamać w tej kwestii!!!
///
to do mnie :) normarnie ty wiesz że jesteś jednym z moich fanów na orgu ? :) znaczy że tu mam wyjaśniać ? nie wyjaśnie , mam inne zdanie niż Ty Matys . choćbyś sie niewiem jak wściekł to w tym przypadku ma inne zdanie .napisze tak wal sie :)
"Obejrzałem właśnie po raz drugi walkę, wyszło mi 116-112 dla Canelo (ewentualnie 115-113). Moim zdaniem wałka nie było, Cotto punktował dużo jabem, zadawał dużo ciosów, ale większość kombinacji szła w gardę lub Rudy przepuszczał je ładnymi odchyleniami. Canelo z drugiej strony zadawał mniej ciosów, ale gdy dochodziły to robiły wrażenie na Cotto. Bardzo dużo wyrównanych rund, zasadniczo można było też wypunktować wygraną Junito i skandalu by nie było. Roach genialnie przygotował Cotto taktycznie, Miguel zaskoczył mnie wydolnością, myślałem, że nie da rady 12 rund skakać jak konik polny, a jednak dał radę. Kibicowałem Junito, ale wyszła mi wygrana Alvareza, szkoda, ale GGG zrobi z niego mielonkę. Świetna walka pewnie będzie rewanż i też to chętnie obejrzę. "
Za wynik umierać nie będę, walka nie była łatwa do wypunktowania, uważam,że wygrał ją Canelo.
//
nigdy sie nie lubiliśmy (atmel) ale po tym twoim wpisie zastanawiam sie oco w tym wszystkim chodzi i kto nadal jest fanem boksu ?
"Obejrzałem właśnie po raz drugi walkę, wyszło mi 116-112 dla Canelo (ewentualnie 115-113). Moim zdaniem wałka nie było, Cotto punktował dużo jabem, zadawał dużo ciosów, ale większość kombinacji szła w gardę lub Rudy przepuszczał je ładnymi odchyleniami. Canelo z drugiej strony zadawał mniej ciosów, ale gdy dochodziły to robiły wrażenie na Cotto. Bardzo dużo wyrównanych rund, zasadniczo można było też wypunktować wygraną Junito i skandalu by nie było. Roach genialnie przygotował Cotto taktycznie, Miguel zaskoczył mnie wydolnością, myślałem, że nie da rady 12 rund skakać jak konik polny, a jednak dał radę. Kibicowałem Junito, ale wyszła mi wygrana Alvareza, szkoda, ale GGG zrobi z niego mielonkę. Świetna walka pewnie będzie rewanż i też to chętnie obejrzę.
Za wynik umierać nie będę, walka nie była łatwa do wypunktowania, uważam,że wygrał ją Canelo."
Mam takie samo zdanie. Na początku Cotto kuł lewym prostym Canelo, ale w okolicach 6 rundy rudy zaczął uciekać od tego ciosu i Cotto już tak często nie trafiał lewym prostym, za to częściej zaczął nim trafiać Canelo. Cotto dobijał sobie punktów pojedynczymi ciosami i akcjami po 2 - 3 ciosy, a Canelo bił siłowo. Wyszło mu (dla rudego) parę długich kombinacji, gdzie Cotto musiał się mocno cofać. Do tego parę mocnych podbródkowych też doszło. Cotto trafiał wyraźniej, a Canelo mocniej i ogólnie dla mnie wygrał tą walkę Canelo 115:113.
O właśnie ! Canelo przypomina mi trochę swego rodaka Chaveza, który kiedy stanął w końcu na przeciw gościa równego sobie warunkami i wagą to zderzył się ze ścianą i wyszły na jaw jego braki. Oczywiście Canelo to pod względem umiejętności półka wyżej, ale wg mnie oprócz warunków to Cotto był po prostu lepszy bokserko.
Data: 23-11-2015 19:27:31
oj Ty mały głuptasku , widzę że dyskusja się przerosła
uderz jutro do jakiś ekspertów i przekaż im że :
Milan w waszym zdaniem napisał ze minimalnie wygrał cotto ale dadza werdykt dla canelo ( odsyałm do archiwum )
Pozniej w innym temacie milan napisał ze remis byłby ukłonem dla canelo czyli tłumacze głuptasku podtrzymał wcześniejsze zdanie
w kolejny dzien po kolejnej powtorce zwróciłem baczniej uwage na silne ciosy canelo i po raz kolejny napisałem ze walka bliska remisu
gdzie Ty widzisz tu zmiane opini ? eksperta musisz zapytac czy jak ?
co to jest chorągiewka pokaże ci za chwileczke ...
Data: 23-11-2015 15:40:31
Zwycięstwo Canelo było wyraźne i zasłużone a ze ty pijaku nad ranem widziałeś wałek (lol) to już twoj problem LAIKU ! xD
a w tym temacie :
Dla mnie wygrał wyraźnie Canelo i napisałem dlaczego nie będe się powtarzał. Jak ktoś to widział inaczej to nie mam z tym problemu i that's it.
proszę nasz @nieprzebaczalny poczytał innych ekspertów i jaka ładna zmiana , 4 h temu każdy widzący wygraną Cotto to laik a pod tym tematem juz jednak mozna tą wwygraną widziec lol
a dlaczego no bo inno eksperci inaczej typowali
napisz kiedys cos od siebie , zapunktuj na żywo a nie srasz się 2 dni po walce przepisując karty puntkowe z HBO i myślisz że świecisz
niestety nie świecisz a gaśniesz bo nawet najlepsze powielanie opinii innych to tylko powielanie xD
Bardzo łatwo podpłacić jakąś gazetę, czy kogokolwiek, żeby napisał to i owo. Przecież nikt tego nie sprawdzi.
I jeszcze zeby tego było mało to cymbał który cały czas podpiera się opiniami innych próbuje zarzucać to samo innym no szczyty hipokryzji. Chłopaczyno to że nie mam problemu z tym że ktoś widział te walke inaczej nie oznacza że uważam że można było wypunktować wygraną Cotto. To znaczy tylko tyle że nie będę na siłe tutaj kogoś przekonywać że nie ma racji.
"napisz kiedys cos od siebie , zapunktuj na żywo a nie srasz się 2 dni po walce przepisując karty puntkowe z HBO i myślisz że świecisz
niestety nie świecisz a gaśniesz bo nawet najlepsze powielanie opinii innych to tylko powielanie xD "
Cały czas pisze od siebie w przeciwieństwie do ciebie. To nie ja latam na ringpolska zadawać pytania Wasilewskiemu tylko ty dyletancie. Punktuje na żywo jak oglądam na żywo. Zresztą oglądałem to tak jak na żywo bo nie znałem wcześniej wyniku ani nie czytałem innych opinii. Doucz się a potem wróć do dyskusji choć nie wiem czy będą miał jeszcze ochote na dyspute z takim osiołkiem jak ty.
O co Ci chodzi z tym fanem boksu?
Ja tam ię zawsze lubiłem :-)
od kiedy o wygranej walce decydują tylko ciosy mocne ?
oj matołku , ja zadałem pytanie Yale w kwesti przepisów antydopingowych , zadałem pytanie raz a TY ściągasz z kart punktowych ekspertów przy każdej wielkiej walce ty nasz mały plagiatorze
4 h temu kazdy kto widzi wygrana Cotto to laik a juz teraz dopuszczasz taka mozliwosc bo eksperci z innych krajów inaczej wytypowali walke lol
a moze jest 2 un4givenów hehe
2 dni po walce po setkach artykułów łatwo zgrywac ekszperta , jak tak ładnie sam autorsko punktujesz zapraszam pod najbliższe waszym zdaniem pochwal się swoimi ponadprzeciętnymi umeijetnosciami no chyba że znowu zabraknie cojjones i wstawisz wpis 2 dni po walce po przeryciu wszystkich krajowych i zagranicznych forów
119-109 to dla ciebie nie jest kradzież?
moim zdaniem mocnych , celnych ciosów Canelo było naprawdę mało , ja spodziewałem się duzej dominacji Alvareza w ringu a tego nie widziałem , Cotto ustępował gabarytami ale umiejętności i nogi miał o tyle lepsze że Rudy wielokrotnie pruł powietrze
dwa Twoje osobsite zdanie nie musi być dogmatem, to że wiesz o boksie więcej niz 99 % nie uprawnia cię do jedynego słusznego zdania na temat danej walki ,
Data: 23-11-2015 21:03:02
@F30 Od wtedy od kiedy obaj zawodnicy trafiają podobną liczbę ciosów. Cotto wypuszczał więcej ale nie trafiał więcej. A jeśli ilość jest podobna, to trzeba ocenić jakość i impakt na przeciwinika. Mocne ciosy zawsze ponad pacankę.
w takim razie jak punktowałes Money vs Maidana I
MM zadał wicej ciosów , praktycznie on bił tylko silne ciosy , masz gdzies punktacje tej walki ?
Pisałem dzisiaj o tym lewym sierpie Cotto. Canelo miał go zupełnie rozpracowanego i każdy jeden blokowal, po czym kontrował. Obaj mieli przeciwnika rozpracowanego i odpowiednie strategie, które konsekwentnie realizowali, wygrała młodość i gabaryty
Kłamstwo powtarzane tysiąc razy nie stanie się prawdą. Tak że dalej możesz sobie tam wmawiać że ściagam z kart punktowych itd dalej możesz sobie wkrecać że dopuszczam możliwość wygrania tej walki przez Cotto. To niczego nie zmienia. Tak jak ja bym teraz pisał jakieś kłamstwa na twój temat. No chłopie przecież to dziecinada. Ja tobie podaje Twoje wpisy gdzie jak byk piszesz raz że Canelo nie zasłużył nawet na remis by za chwile napisać że remis byłby ok. Naprawdę troche powagi forumowy kolego.
Punktowałem nie raz nie dwa pod waszym zdaniem przecież jestem tutaj już ponad 5 lat wiec te twoje zarzuty są śmieszne. Canelo-Cotto obejrzalem nie dwa dni po walce tylko własciwie w ten sam dzień i chwile po obejrzeniu napisałem ten komentarz:
"Autor komentarza: un4given
Data: 22-11-2015 16:11:58
Widzę że oglądałem inna walke niż przynajmniej pół forum i stronniczy komentatorzy polsatu. Tych dwóch ostatnich było tak podjaranych Cotto że chyba zapomnieli że w ringu jest też Alvarez. Myślę że tak stronniczy komentarz mogł miec wpływ na częśc kibiców ;) Według mnie Canelo wygrał zasłużenie. Jego ciosy trafione były wyraźniejsze i mocniejsze. Haki na ciało, podbródkowe i prawe proste na góre robiły wrażenie. Dość dużo takich strzałów przyjął Miguel i ani razu nawet nie mrugnął co było dla mnie zaskoczeniem. Punktacja budzi kontrowersje bo wiele rund było równych a Cotto był aktywniejszy, wyprowadzał więcej ciosów. Ale jeśli spojrzy sie na to w ten sposób że jest zasada żeby nie punktować rund remisowych a każda runda to osobna historia to takie karty punktowe nie powinny dziwić."
Nie mam nic więcej do dodania w tym temacie.
Widzialem to bardzo podobnie. Dodam tylko, że byłem zaskoczony odpornością Junito, myślałem, że pęknie chłopak pod koniec walki i po ósmym starciu byłem przekonany, ze to poczatek końca, a ten dał rade. Zawsze uważałem Cotto za mega kozaka i ta walka mnie w tym przekoniu tylko utwierdziła. Junito pokazał kawał boksu i ta punktacja go strasznie krzywdzi, bo walka była znacznie bliższa, a w rejestrze zostanie.
No musieli to walkowac do obrzydzenia na obozie, bo ten left hook byl zupelnie wylaczony.
rosja, polska, niemcy, w anglii tez dyskutuja na dwynikiem
tak tylko w Polsce ludzie nie znaja sie na boksie :D
do mnie sie nie odezwiesz? nastepne przyklady: rosja, niemcy, po czesci anglia.......
p.s. pokaz zapis w statutach
Walka bliska, więc umiarkowana punktację w każda stronę da się obronić. Rzygać się jednak chce, jak przy kolejnej okazji widać specjalne traktowanie jakim zawsze się cieszył ściemniacz z Las Vegas. Pacanki Floyda to zawsze było zabieranie do szkoły, pacanki Cotto - to nic, bo liczą się ciosy mocne. LOL
Oj, Wieśki, Wieśki.
I oczywiście zgadzam się z RSC. Za mało mamy remisów w boksie. Na siłę krzywdzi się pięściarzy w imię jakiegoś absurdu o wyłanianiu zwycięzcy nawet, gdy go niema.
dokladnie !!!!!!
Zgadzam się całkowicie.
AutorKomentarzaData: 22-11-2015 07:17:54
No właśnie co niektórzy nauczyli się chyba od MAayweathera, że wystarczy pacnąć w ryj i już cios zaliczony. "Napacać" napacać i rundy wygrane. Ale kiedy cios Cotto zrobił jakiekolwiek wrażenie na Alvarezie? Bo ja takiego nie widziałem. Czasem przystopował go trochę i tyle.
Natomiast Canelo dość często trafiał czysto i dość często widać było, że Cotto czuje te ciosy. Czasem na moment uginały się pod nim nogi.
http://www.bokser.org/content/2015/11/22/065603/index.jsp
nie wiemy tego czy Miguel był faktycznie tak często zraniony. Może nie był wcale, a może bardzo ładnie to ukrywał. Trudno udowodnić, czy nogi ugięły się po ciosie, czy było to w 100% zamierzone obniżenie pozycji. Zauważ, że często w tej walce Cotto po otrzymaniu ciosu pozostaje w zasięgu i próbuje wciągnąć na kontrę. Nie robi tego człowiek porządnie zraniony. A Alvarez w tych momentach dosyć często stawał - a przecież powinien ruszyć, żeby dobić zranionego rywala.
Masz taką na przykład ósmą rundę. Idą ostre wymiany i wydaje się, że to Alvarez w nich dominuje. Ale ostatnia minuta rundy, to lotny na nogach i punktujący Cotto. Myślę, że wielu przecenia obrażenia, jakie zadał w tej walce Alvarez. Cotto nigdy nie był tak trafiony jak Mayweather w trzeciej rundzie z Maidaną. Nie klinczował także jak przerażony Pieniążek. Ciosami i pracą nóg uczynił walkę wyrównaną i moim zdaniem nawet zwycięską dla siebie, aczkolwiek jest tu tyle aspektów i podzielonych opinii, iż uważam, że powinien paść remis. Za duże nazwiska, by jakieś ultra detale miały decydować o czyimś triumfie lub porażce.
I oczywiście Cotto nie tylko punktował, ale również próbować ranić rywala. Że nie wyszło, to nie jego wina. Nie można tego porównać do pacania Gayweathera, który większość ciosów wyprowadza tylko po to, by sprzedajni sędziowie mieli punkt zaczepienia.
Różnica taka, że Rudy z Floydem był bardzo osłabiony zrzucaniem, brakowało mu wszystkiego. Praktycznie nic nie trafiał, a jeśli trafiał, to "raz na rok". Mayweather miał lepsze warunki, był szybszy, miał lepszą pracę nóg (od Cotto). Tam Canelo nie istniał.
W walce z Cotto Alvarez jednak zadawał ciosy, trafiał, były to ciosy mocne, groźne.
Porównywanie te dwie walki można co najwyżej dla żartu.