CANELO: NIE MUSZĘ ROBIĆ TEGO, CO CHCE GOŁOWKIN
Wygląda na to, że kibice będą musieli obejść się smakiem. Nowy mistrz WBC w wadze średniej Saul Alvarez (46-1-1, 32 KO) zapowiedział wprawdzie, że chętnie zmierzy się z Giennadijem Gołowkinem (34-0, 31 KO), ale tylko w umownym limicie wagowym.
- Nie boję się nikogo. "GGG" to wspaniały zawodnik, mój przyjaciel. Bardzo go szanuję, ale jeżeli będziemy walczyć, to w moim limicie. To ja jestem mistrzem, nie muszę robić tego, co on chce. Jak ma ochotę, to założę rękawice i mogę z nim walczyć nawet teraz - mówił "Canelo" po pokonaniu Miguela Cotto (40-5, 33 KO).
Jako że Kazach jest obowiązkowym pretendentem WBC, który od dawna czeka na swoją szansę, Meksykanin ma teraz zaledwie piętnaście dni na podjęcie decyzji, co dalej - czy będzie bronić pasa, czy postanowi z niego zrezygnować. Pytany po walce w Mandalay Bay o konfrontację z Meksykaninem, Gołowkin odpowiedział krótko: - Jestem gotowy.
Na 10 rudych, 11 fałszywych.
Rudy zapchlony kutas meksykański. Przepraszam, za wyrażenie ale tego gnoja inaczej określić nie można.
To co on walczył o pas junior średniej czy średniej? Szok.
GGG przyjmie warunki.. i zniszczy meksyka :-)
PS
Ale żona Cotto to przyszła z cyckami na wierzchu hehe
Wiadomo, że to chodzi o kasę i GGG jest nieznany niedzielnej publiczności, niemniej w takim układzie należy oddać pas ze średniej.
Ciekawe w jakim języku ci dwaj przyjaciele ze sobą rozmawiają xD
Bo miał więcej tatuaży ,czy miał ładniejsze spodenki?
Cotto wiedział jednak na co się piszę , zaprezentwał się dobrze , wielu kibiców w nim widzi wygranego i nie ma problemu wyjścia do Gołowkina ,
Cotto od strony bizneoswej wyszedł an tym pojedynku po mistrzowsku
a Canelo się ośmiesza , co to za pierdolenie ze ja jestem mistrzem i ja zadecyduje w jakim limicie sie zmierzymy , kurwa jestes baranie mistrzem sredniej !!!
najlepsze w tym wszystkim jest to ze canelo jest mało bystry i juz dął sie wciagnac w gre GGG ,
Gienia twierdzi ze bedzie bił sie z Rudym tylko w pelnym limicie 160 lbs na co Canelo odpowiedział ze zgodza sie an 155 lbs , jesli to samo potwierdza przy negocjacjach to jestem wrecz pewny ze gienia powie sprawdzam bo patrzac na to ile wazy miedzy walkami i na kontrolne wazenia to nie bedzie maił problemu z tymi 5 lbs
jebac politykę w boksie , jebac umowne limity i jebane oszuańcze werdykty , zarywamy nocki a oni z usmiechem na twarzy chca nas wyruchac
Obejrzyj raz jeszcze walkę na spokojnie i będziesz wiedział na jakiej zasadzie wygrał. Niestety WBC, GBP i HBO dorzuciły wszelkich starań, aby tylko wspaniałe dziecko meksykańskiego boksu nie umoczyło dupy po raz drugi. Przecież już z Floydem o mały włos się nie udało (114-114).
Remis jak nic.
Tylko remis.
Tylko analfabeta może dać zwycięstwo komukolwiek.
Chyba że punktował ktoś według koloru włosów , tatuaży, czy ładniejszych spodenek, lub tańca z gwiazdami,
Wtedy remisu nie będzie
Też tak myśle, rudzielec jeszcze się zdziwi jak GGG powie "Let's go champ" :) No i patrząc na postawę Canelo wracając do wczorajszej rozmowy, ta waga chyba odbiła się na nim, bo przegrał jak nic, dziwię się tylko głosom w zagranicznych mediach - Don Rafael, Ledermann, Lewis itp. itd. Na tym forum większość ewidentnie widziała zwycięstwo Cotto, to z nami jest coś nie tak ???
moim zdaniem juniorsrednia to już przeszłość i Rudy musi przestawiac sie na MW a tam juz nie bedzie górował siła fizyczną jak niżej i zacznie sie robic ciekawie
"To tak jakby walczył Money tylko że zadawał ciosy.Czysta poezja. WAŁEK WBC ."
pięknie;) nic dodać nic ująć!
ok, kurde od dzisiaj oficjalnie nie nawidze canelo
Kostyra to mój ulubiony komentator.
Cotto to majstersztyk bokserski aż pięknie się oglada.To tak jakby walczył Money tylko że zadawał ciosy.Czysta poezja. WAŁEK WBC .
Pięknie napisane.
A po tym dymaniu kibiców dupa boli jeszcze teraz. Zaraz po walce wyraźnie widać jak Canelo czuje, że przegrał. Pi chwili kilka szczeptów i Meksykanin chodzi uśmiechnięty. Ale to nic. Radość ze zwycięstwa (chociaż wał) to rozumiem. Ale żeby w kilka godzin poczuć się takim championem i tak kozaczyć? Przegrałeś panie Alvarez z małym Cotto, dostałeś wygraną na tacy, a już jesteś mentalnie mistrzem świata i okolic. Gówno z Ciebie nie mistrz. Ograł Cię Lara, ograł Cotto, GGG nie zostawi ci złudzeń.
Ps.
Na marginesie mocno zirytował mnie też wczoraj B-Hop. Kolejny uśmiechnięty Judasz. On i ODLH jak te dwa wypacykowane Sauerlandy. Fuck
Trace szacunek do niego...
Ostatnie cztery rundy które powinny być dla Cotto Meksyk chodził po ringu i widać było po nim że jest zmarniony i bezradny,Momentami Cotto go ośmieszał...A te przeszczelone ciosy to zupełna amatorka....
I chuj z tym że Canelo jest mistrzem i że niby co..GGG ma słuchać i godzić sie na limit w wadze gdzie jest pretendentem do 160 funtów?? Canelo niby miałby w tej wadze ustalać limit?? Jasno jest że jest mistrzem do 160funtów więc niech przyjmie i broni w tej wadze pas albo spierdala gdzie makarony rosną...
To jest jego zwykła ucieczka przed GGG i wymówka i nic więcej..Nie wierze temu rudzielcowi....
Mam tylko nadzieje że WBC nie ugnie się i w razie czego pozbawi tego rudzielca pasa...
Jebany skunks...
Ale tylko dlatego ,aby dać Cotto do zrozumienia ,że albo walczy albo tańczy i ucieka unikając walki.
Cotto w pewnym momencie chciał być jak „Zero” porażek i zaczął pajacować latając po ringu jak wiatrak.
Alvarez inteligentnie nie gonił „pędziwiatra” tylko wyczekał ,aż podejmie walkę.
A jak Cotto podjął walkę to od razu dostał w mordę i znowu był sfrustrowany.
Ale remis wyciągnął.
jaki Ty głupi jestes mały juniosredni Cotto miał sie kopac z dużym MW Alvarezem , goń się na prawdziwe forum bo My tutaj takich wynaturzeń podrzutka nie potrzebujemy
Podpisuje sie pod tym...
Taniec z gwiazdami jest na innym kanale.
Boks to dyscyplina w której walczy sie również inteligencją...
Bokser nie musi isć na wymiane by nazywać sie bokserem i uprawiać sport zwany Boksem...
Jezeli ty uważasz że boks to dyscyplina w której powinno się iść cios za cios,stać na przeciwko siebie i się napierdalać to wniosek nasuwa się jeden,,Nie wiesz co to jest dyscyplina zwana ,,BOKS,,..
Chcesz oglądać cios za cios to pod monopolowym masz dowoli widowiskowe walki....
Czy Cotto nie chciał walczyć??
A jak twoim zdaniem miał walczyć??
Przeciez Alvarez zdecydowanie był wiekszym bokserem i samą fizyczną siłą przełamał by Cotto...
Cotto pokazał jak powinno sie boksowac z większymi rywalami,Doprowadził Alvareza do stanu frustracji,Osmieszył go w końcowych rundach niemal jak Floyd,Alvarez przestrzeliwał ciosy o kilometr,Cotto przez całą walke miał kontrole nad tym co sie dzieje w ringu,Pokazał kawał dobrego boksu,inteligencji,umiejętnosci na najwyzszym poziomie,skutecznej defensywy,prace nóg wyśmienitą i taktyke która ośmieszyła momentami Alvareza...
Alvarez bazował tylko i wyłacznie na swojej sile,Pokazał pare fajnych uników,miał fajne kontry,poruszał się jak Polskie pociagi z węglem,mało skuteczny i rzadko wyprowadzał ciosy a jak wyprowadzał to dużo spadało na garde choć też troche weszło na morde Cotto ale to zbyt mało było,i Alvarez sporo przestrzeliwał...
Nawet w MMA inteligencja gra główną role i tam zwycieżaja madrzejsi i nie wszyscy walczą cios za cios....
Mam wrazenie że ty masz takie pojęcie o boksie jak dziecko dwu letnie o życiu...
Alvarez rzeczywiście w pewnym momencie stanął.
Ale tylko dlatego ,aby dać Cotto do zrozumienia ,że albo walczy albo tańczy i ucieka unikając walki.
Cotto w pewnym momencie chciał być jak „Zero” porażek i zaczął pajacować latając po ringu jak wiatrak.
Alvarez inteligentnie nie gonił „pędziwiatra” tylko wyczekał ,aż podejmie walkę.
A jak Cotto podjął walkę to od razu dostał w mordę i znowu był sfrustrowany.
Ale remis wyciągnął.
x
x
x
Cotto był sfrustrowany?..
To Alvarez był sfrustrowany......Cotto miał pod kontrolą walke i nawet w momecie jak przyjał prawy zachowywał spokuj i robił swoje...Przecież Alvarez od szóstej rundy miał mine jakby był w ScienceFiction...
A Jeżeli jesteś kibicem napierdalania to kibicuj by doszło do walki z GGG...Ta walka napewno cię nie zawiedzie
Głupszej rzeczy nie słyszałem już dawno heheh
Misiu rudziutki, przeciez twoj limit to 160, jestes mistrzem ale moze sie okazac ze 2 tyg jak podejmiesz decyzje negatywna, musisz robic co on chce, a konkretniej: ggg - rudy albo ze mna walczysz albo oddajesz mi pas, rozumiesz? Tak, zrobisz co ja zechce.
Jak ktos wyzej napisal idiotyzmem jest wysuszanie tego chlopaka bo wyzej moglby walczyc zdecydowanie lepiej.
Ale co Ty mi udowadniasz?
Przecież to Ty napisałeś ,że ostatnie cztery rundy Meksyk chodził po ringu i był bezradny.
Wiec Ci napisałem dlaczego to zrobił. Nie chciał biegać za Cotto bo taką miał taktykę.
I na tym polega inteligencja boksu aby nie biegać za pędziwiatrem , który ucieczką prowadzi walkę bez walki.
Dlaczego taktyka "biegania" Cotto ma być inteligentniejsza od taktyki "stania" Alvareza?
Dlaczego taktyka "biegania" Cotto ma być inteligentniejsza od taktyki "stania" Alvareza?
X
X
X
Wyobraź sobie że Cotto by stanoł w miejscu...Canelo podchodzi i zaczynają sie nawzajem napierdalać-WNIOSEK Jest jeden-taki że wiadome że Alvarez przełamał by Cotto w walce cios za cios bo Canelo był dwa razy większy niz Cotto,Samą siłą fizyczną przełamał by Cotto....Canelo ważył ponad 170funtów,zresztą wystarczyło na nich popatrzeć i gołym okiem było widać że Cotto wygląda przy Canelo jakby był dwie kategorie niżej...Więc taktyka Cotto jak najbardziej słuszna...
x
RSC2
Przecież to Ty napisałeś ,że ostatnie cztery rundy Meksyk chodził po ringu i był bezradny.
Wiec Ci napisałem dlaczego to zrobił. Nie chciał biegać za Cotto bo taką miał taktykę.
x
x
x
Tak Tak napisałem..Po pierwsze w narożniku Canelo mówiono mu że musi przycisnąć Cotto,więcej zadawać ciosów ale Cotto był nieuchwytny dla niego co Alvareza frustrowało,W ostatnich rundach Alvarez ciosy przestrzeliwał o kilometr,Cotto trafiał ale te ciosy nie robiły żadnego wrażenia na Alvarezie bo to były takie pyknięcia a zresztą zbyt duża różnica w warunkach była żeby Alvarez mógł poczuć cios Cotto..Po Alvarezie było widać że w ostatnich rundach był bezradny,nie miał pomysłu...Alvarez nie miał taktyki stania w miejscu-to wynikało z tego że nie miał pomysłu na Cotto,i poprostu mentalnie przegrał,
I na tym polega inteligencja boksu aby nie biegać za pędziwiatrem , który ucieczką prowadzi walkę bez walki.
x
x
x
Jak mozna mówić walke bez walki,Jakby Cotto nie zadawał ciosów to można by to nazwać walka bez walki...
Cotto nie używał nóg po to by uciekać tak jak myślisz tylko po to by nie dać sie trafić i nie dać się zapędzic do lin--Proste jak budowa cepa--taktyka--sposób na Alvareza--plus odpowiadał swoimi ciosami które były widoczne więc nazwać Cotto że uciekał jest błędne...Floyd walczył tak całą kariere,używał nóg i pacał i wygrywał większość walk zdecydowanie...Można,mozna tak walczyć..To jest boks...
Dla mnie wynik jest zwykłym oszustwem,Wydrukowany przed walką,...Ale niech każdy widzi jak chce i jak uważa...
Dlaczego taktyka "biegania" Cotto ma być inteligentniejsza od taktyki "stania" Alvareza?
x
x
x
Bo został wypykany przez Cotto który był lotny na nogach i którego Alvarez nie mógł dorwać dzieki pracy nóg Cotto...
Ja nigdzie nie domagam się aby „Cotto stanął w miejscu”
To jego walka i sam decyduje co robi.
Ja jedynie opisałem rzeczywistość to co widziałem .
Według Ciebie „uciekanie” po ringu jest elementem boksu. I ja się z tym stwierdzeniem zgadzam.
Ale mi taki styl boksowanie się nie podoba.
Jeżeli ktoś wchodzi do ringu i tylko „salwuje się ucieczką” jak często robił to Floyd to może pomylił on boks z „Tańcem z gwiazdami”
Trudno aby przeciwnik biegał za nim na 5 biegu ,aby go dogonić .
Mam prawo, aby w sporcie nie podobało mi się to co jest dozwolone przepisami.
W piłce nożnej nie podoba mi się gra na czas na utrzymanie wyniku chociaż takiej gry nie zabraniają przepisy.
OK...
Rozumiem...Ja mam inne spojrzenie na takie coś i nie nazywam tego uciekaniem a elementem boksu...
Uciekaniem nazywam gdy pięściarz juz nie ma ochoty walczyć,chodzi cały czas w tył i nie zadaje ciosów..Tak np; jak to miało miejsce w walce Cotto-Pacquiao w ostatnich dwóch rundach...Tam ewidentnie Cotto już nie miał ochoty walczyć,nie zadawał ciosów tylko walczył by przetrwać do ostatniej rundyw sposób taki że nie podejmował walki i uciekał...W takiej kwestii mogę nazwać to uciekaniem...
Każdy ma prawo do własnego zdania i ja twoje zdanie szanuje ale nie zgadzam sie z nim...Jeden lubi boks gdy idzie cios za cios a drugi styl Floyda,Rigendoux czy jak to widzieliśmy w sobote Cotto...
Pewnie że masz prawo tak samo jak wyrażać swoją opinie..
Pozdrawiam...
Każdy ma prawo do własnej oceny.
Ale pozwól ,że teraz trochę poteoretyzuję i ciekawi mnie jak odniesiesz się do takiej sytuacji.
Pod koniec walki Alvarez miał dość gonienia za Cotto i na chwilę stanął na środku ringu.
I teraz wyobraźmy sobie taką sytuację
Alvarez stoi gotowy do walki i nie idzie do przodu za Cotto tylko stoi.
Cotto na wstecznym „tańczy” dookoła i też nie garnie się do walki.
Alwareza nie ma ochoty aby po ringu gonić Cotto
Cotto nie ma ochoty iść na wymianę i nie atakuje tylko na wstecznym tańczy.
I co wtedy zrobi sedzia?
1. Zabroni Alvarezowi stać w miejscu i nakaże mu gonić za Cotto?
2. Nakaże Cotto podjęcie walki i nieuciekanie przed przeciwnikiem?
Odpowiedz mi na to pytanie.
A może sędzia nie będzie reagował i tolerował jak jeden stoi na środku a drugi ucieka na wstecznym?